|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Afera reprywatyzacyjna: Prokurator w opałach. |
|
|
Zawiadomienie, oparte na wielomiesięcznej pracy operacyjnej, złożył jeszcze, jako szef CBA, Paweł Wojtunik. Według Prokuratury Krajowej prokurator Justyna B. nie zweryfikowała alarmujących informacji i dopuściła się "rażącej obrazy przepisów prawa".
Gdy zarzuty się potwierdzą, grozi jej nawet wydalenie z zawodu. "Rzeczpospolita" ustaliła, na co natrafiło CBA i jaką rangę miały materiały.
Kopalnia wiedzy CBA
Afera reprywatyzacyjna wybuchła w lipcu 2016 r. i zaczęła się od zwrotu cennej działki na placu Defilad. Miasto oddało ją handlarzom roszczeń, choć państwo spłaciło przedwojennego właściciela. Odtąd ruszyła lawina, toczy się 100 śledztw w sprawach dzikiej reprywatyzacji.
Nadużycia można było ukrócić wcześniej, gdyby prokurator wszczęła śledztwo i zbadała ustalenia CBA.
Już w 2015 r. do Justyny B. z Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiła wielowątkowa sprawa o nadużycie uprawnień i zaniedbania, których mieli się dopuścić urzędnicy ratusza. Było to 10 tomów akt materiałów niejawnych, jakie CBA zgromadziła m.in. dzięki podsłuchom. Kogo nagrywano, to tajemnica. Wiadomo, że ciężar gatunkowy informacji był olbrzymi.
Po krótkim postępowaniu sprawdzającym Justyna B. w czerwcu 2016 r. odmówiła wszczęcia śledztwa. Uznała, że jest "brak znamion czynu zabronionego".
Tymczasem, według naszych informacji, sprawa miała aż siedem wątków. Materiał CBA wskazywał zaniedbania urzędników ratusza w sprawach: kupowania roszczeń, sprzedaży kamienic za cenę oderwaną od wartości rynkowej, bezzasadnego wstrzymywania decyzji o zwrotach wobec prawdziwych spadkobierców. Niepokojący był też wątek, że do nabywców - jak można sądzić, handlarzy roszczeń - wyciekały z ratusza informacje o stanie prawnym działek, procesach o ich zwrot i planach władz urzędu.
Justyna B. odmówiła wszczęcia śledztwa również w kwestii decyzji urzędników o zwrotach nieruchomości "osobom nieuprawnionym" - choć CBA podało adresy, za którymi kryły się warte miliony złotych grunty. Dziś wiadomo, że pojawia się przy nich plejada znanych handlarzy roszczeń.
Wskazano np. działkę przy ul. Twardej 42, na której stoi szkoła (chciał ją przejąć biznesmen skupujący roszczenia, co prawie się udało). To w tej sprawie pojawił się "kurator z Karaibów". Inne adresy to też samo centrum stolicy: Emilii Plater 29, Świętokrzyska 18A, Złota. To nieruchomości, do których reprywatyzacji prokuratura ma teraz wątpliwości.
Wrocław stawia zarzuty
Okazuje się, że prokurator nic nie zrobiła też z wiedzą o niezłożeniu przez Jakuba R., byłego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami ratusza, oświadczenia majątkowego za 2012.
A także z sygnałem o wyłudzeniu od spadkobierców przedwojennego generała Adama Kasprzyckiego, nieruchomości, m.in. w Zakopanem, czyli słynnej willi Salamandra.
Tą sprawą niedawno zajęli się śledczy z Wrocławia i ustalili, że wyłudzona nieruchomość była ukrytą 2,5-milionową łapówką dla Jakuba R. Udziałami w tej nieruchomości mec. Robert N., słynny adwokat od reprywatyzacji, miał się zrewanżować za zwrot działki przy pl. Defilad. Badając ten wątek, wrocławscy śledczy oparli się na materiałach CBA, które zlekceważyła śledcza ze stolicy. I postawili zarzuty Robertowi N., Jakubowi R. i jego rodzicom. To jednak nie koniec.
- Badamy wszystkie wątki objęte wcześniej odmową wszczęcia - mówi nam Anna Zimoląg z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Jesienią 2016 r. prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zapowiadał, że będą konsekwencje za zaniedbania śledczych. Chodziło m.in. o skandaliczną decyzję Justyny B.
- Nie przeprowadzono żadnych czynności procesowych, pomimo że materiały te zawierały bardzo szczegółowe dane, fakty i okoliczności, które potwierdzały istnienie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przestępczością w zakresie reprywatyzacji - mówił Święczkowski.
Bez zawieszenia. Stołeczna prokurator ma dziś kłopoty.
- Zastępca rzecznika dyscyplinarnego prokuratora generalnego dla warszawskiego okręgu regionalnego wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie, referenta sprawy - mówi prok. Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Prok. B. w przeszłości zajmowała się wątkiem katastrofy smoleńskiej dotyczącym umowy międzynarodowej Polski z Federacją Rosyjską w sprawie badania przyczyn katastrofy samolotu w kwietniu 2010 r. Doniesienie złożyło Stowarzyszenie Solidarni 2010. Tę sprawę umorzyła.
Justyna B. jest czynnym prokuratorem. Nie została zawieszona, bo śledztwo i postępowanie wyjaśniające toczy się w sprawie, a nie przeciwko niej.
Wysłaliśmy jej pytanie, dlaczego nie wszczęła śledztwa w sprawie reprywatyzacji.
- Stanowisko zawarłam w swojej decyzji procesowej - odpowiedziała nam przez rzecznika prasowego.
-------------------------------
Rzepa 26.08.2016 pisała: ""GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia marca 18 2017 08:09:48 ·
9 Komentarzy ·
48 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|