|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Robespierre od tajemnic - Aleksander Åšcios |
|
|
Oceniając powołanie w roku 2008 Centrum Antyterrorystycznego ABW (CAT) trudno nie odnieść wrażenia, że projekt ten mógł być autorskim pomysłem szefa Agencji i stanowił w istocie kontynuację zamysłu, który przewijał się przez całą karierę Krzysztofa Bondaryka. Gdy cofnąć się w czasie o kilkanaście lat doskonale widać, że główne predyspozycje dzisiejszego szefa ABW polegały na skłonnościach do gromadzenia poufnych informacji o osobach życia publicznego i tworzeniu baz danych, które można było wykorzystać w walce politycznej.
Po wyborach parlamentarnych 1997 roku Krzysztof Bondaryk z rekomendacji Wojciecha Brochwicza zostaÅ‚ dyrektorem Departamentu Nadzoru i Kontroli MSWiA, a nastÄ™pnie wiceministrem odpowiedzialnym m. in. za wprowadzenie ustawy o ochronie informacji niejawnych i Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Szefem ministerstwa byÅ‚ wówczas Janusz Tomaszewski. Jak pisaÅ‚ JarosÅ‚aw Kurski: „PeÅ‚ny dostÄ™p do Tomaszewskiego ma tylko wÄ…ska grupa ludzi z gabinetu politycznego i minister Bondaryk. Kto ministra ukierunkowuje i szepcze mu do ucha? Na pewno ogromny wpÅ‚yw ma na niego Bondaryk. [...]Mówi siÄ™ o nim, że to typ psychologiczny Robespierre'a: "Ja jestem miarÄ… moralnoÅ›ci politycznej". Ofiara klasycznego dylematu rewolucjonistów. Cele Å›wietlane, narzÄ™dzia - wÄ…tpliwe. Z czasem narzÄ™dzia stajÄ… siÄ™ celem”.
Stanowisko powierzone Bondarykowi okazało się na miarę oczekiwań ambitnego urzędnika.
W tym okresie powstał bowiem projekt budowy super bazy danych. Zgodnie z zamysłem Bondaryka - Wojskowe Służby Informacyjne, Urząd Ochrony Państwa, a także Policja, Straż Graniczna, Główny Inspektorat Celny i Inspekcja Skarbowa miały przekazywać do utworzonego w tym celu Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej (KCIK) wszelkie informacje operacyjne. Centrum powołane 1 grudnia 1998 roku miało koordynować pracę wszystkich służb zwalczających przestępczość zorganizowaną i stać się ośrodkiem podejmowania decyzji operacyjnych z centralną bazą danych, którą mieli zarządzać operatorzy podlegli bezpośrednio Bondarykowi. To w KCIK-u miano decydować - kto się kim zajmuje i kto kogo rozpracowuje. Zarządzający tą bazą Bondaryk miałby wówczas nieograniczony dostęp do informacji i wpływ na działania wszystkich służb specjalnych. Sejm jednak odrzucił ten projekt. Nie przeszkodziło to Bondarykowi w dalszym gromadzeniu informacji i kontynuowaniu tworzenia Centrum. W ministerstwie nikt nie robił tajemnicy z faktu, że wiceminister stworzył zalążek bazy danych. Miał osobny rejestr podsłuchów założonych przez Policję i Straż Graniczną oraz materiały dotyczące działań operacyjnych służb. Zainteresował się również aktami pozostawionymi przez MO i SB.
ChodziÅ‚o o tzw. „różowe teczki” – czyli zbiór ok. 11 tysiÄ™cy akt osobowych osób o skÅ‚onnoÅ›ciach homoseksualnych, zgromadzonych w archiwach Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej, w katalogu "Hiacynt" O zniszczenie tych akt zwracaÅ‚y siÄ™ do kolejnych ministrów spraw wewnÄ™trznych różne osoby i organizacje broniÄ…ce praw czÅ‚owieka, otrzymujÄ…c zawsze informacje jakoby kartoteki zostaÅ‚y już zniszczone. Akta „Hiacynt” zawieraÅ‚y głównie materiaÅ‚y z lat 1985-87 kompromitujÄ…ce ludzi z ówczesnych Å›rodowisk opozycji.
W połowie 1999 roku media ujawniły, że Janusz Tomaszewski i podlegli mu urzędnicy próbują gromadzić informacje o charakterze obyczajowym, m.in. o osobach sprawujących funkcje publiczne. Trzeba pamiętać, że Bondaryk, prócz tworzenia KCIK szefował Zespołowi ds. Współpracy z Biurem Rzecznika Interesu Publicznego, przekazując sędziemu Bogusławowi Nizieńskiemu materiały świadczące o współpracy lustrowanego z SB. Według mediów, a także niektórych posłów istniała obawa, że zbiera w ten sposób zdeponowane w Centralnym Archiwum MSW materiały "obyczajowe", w tym dotyczące orientacji seksualnej - zbędne w pracy Policji i w procedurze lustracyjnej, ale przydatne w rozgrywkach politycznych. W obronie Bondaryka wystąpił wtedy Jan Maria Rokita, ówczesny szef Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych:
„To, że MSWiA gromadzi informacje z milicyjnych archiwaliów, jakieÅ› kartoteki z operacji "Hiacynt", to piramidalne brednie. (...) CaÅ‚Ä… sprawÄ™ wyolbrzymiono, podobnie jak dobrÄ… ideÄ™ powoÅ‚ania Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych. Pod wpÅ‚ywem tych plotek część ludzi ulegÅ‚a psychozie. Sugestia jest tak silna, że kiedy wygÅ‚osiÅ‚em takÄ… opiniÄ™ wobec jednego z poważnych polityków, odparÅ‚, że być może na mnie także Bondaryk i Tomaszewski majÄ… jakiegoÅ› haka”.
Sam Bondaryk w odpowiedzi na prasowe zarzuty napisaÅ‚ wówczas do „Gazety Wyborczej” obszerne dementi, zatytuÅ‚owane „Gromadzimy, nie Å›ledzimy”. TwierdziÅ‚ m.in.: „OÅ›wiadczam stanowczo, iż resort spraw wewnÄ™trznych i administracji nie dysponuje takim zbiorem danych. "Hiacynt" po prostu nie istnieje. Chyba że w wyobraźni autora artykuÅ‚u”. DziÅ› wiemy, że prawda wyglÄ…daÅ‚a inaczej.
W roku 2004 okazaÅ‚o siÄ™, że akta „Hiacynt” istniejÄ… i zostaÅ‚y przekazane do Instytutu PamiÄ™ci Narodowej. Pytany o nie prezes Leon Kieres stwierdziÅ‚, że akta znajdujÄ… siÄ™ pod jego pieczÄ…, ale "sÄ… rozproszone w archiwach IPN. ZnajdujÄ… siÄ™ w dokumentach dotyczÄ…cych różnych innych spraw z okresu PRL". Obecnie wiadomo, że w IPN znalazÅ‚a siÄ™ tylko część zbioru „Hiacynt”. MateriaÅ‚y z tej kartoteki znajdujÄ… siÄ™ również w Archiwum Komendy Głównej Policji.
Dlaczego Krzysztof Bondaryk interesowaÅ‚ siÄ™ tym zasobem? Być może odpowiedzi należy szukać w sprawie tzw. „grupy Lesiaka”. W roku 1992 w Biurze Studiów i Analiz UOP powstaÅ‚a instrukcja 0015. WydaÅ‚ jÄ… ówczesny dyrektor Biura Analiz i Informacji Piotr Niemczyk - późniejszy doradca Komisji ds. SÅ‚użb Specjalnych z rekomendacji Platformy Obywatelskiej, a obecnie szef firmy Niemczyk i Wspólnicy Ochrona Inwestycji i czÅ‚onek rady konsultacyjnej przy ABW. W oparciu o tÄ™ instrukcjÄ™ powstaÅ‚ zespół puÅ‚kownika Jana Lesiaka, który w 1993 roku opracowaÅ‚ plany dziaÅ‚aÅ„ operacyjnych UOP. Ich elementem miaÅ‚a być inwigilacja przywódców antywaÅ‚Ä™sowskiej prawicy. Zamierzano ich kompromitować m.in. przy pomocy tajnych agentów UOP ulokowanych w Å›rodowiskach prawicowych. Do zespoÅ‚u Lesiaka wchodzić mieli zarówno byli oficerowie SB, jak i ludzie z nowego naboru UOP. Szefem UrzÄ™du byÅ‚ wówczas generaÅ‚ GromosÅ‚aw CzempiÅ„ski – oficer prowadzÄ…cy Andrzeja Olechowskiego (TW Must) - jeden z faktycznych zaÅ‚ożycieli i ludzi Å›cisÅ‚ego zaplecza PO. Grupa Lesiaka prowadziÅ‚a swoje dziaÅ‚ania w latach 1991-1997, miÄ™dzy innymi wobec JarosÅ‚awa i Lecha KaczyÅ„skich, Jana Olszewskiego i Antoniego Macierewicza. MateriaÅ‚y sprawy inwigilacji znaleziono w tzw. szafie Lesiaka. W procesie Lesiaka, do którego doszÅ‚o w roku 2006 prokuratura zarzuciÅ‚a mu przekroczenie uprawnieÅ„ w latach 1991-1997, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeÅ‚ osobowych" wobec legalnie dziaÅ‚ajÄ…cych ugrupowaÅ„. Gdy w roku 1997 Wojciech Brochwicz – Raduchowski zostaÅ‚ wiceministrem MSWiA w rzÄ…dzie Jerzego Buzka, mianowaÅ‚ swoim doradcÄ… Andrzeja Dunajko - oficera UOP dziaÅ‚ajÄ…cego wczeÅ›niej w zespole pÅ‚k. Lesiaka.
Niewykluczone zatem, że zainteresowanie Krzysztofa Bondaryka materiaÅ‚ami z archiwum „Hiacynt” miaÅ‚o zwiÄ…zek z zamiarem kontynuacji dziaÅ‚alnoÅ›ci „grupy Lesiaka” i użycia ich w walce politycznej. W roku 1999 JarosÅ‚aw KaczyÅ„ski poinformowaÅ‚ opiniÄ™ publicznÄ…, że sÅ‚użby specjalne III RP próbowaÅ‚y wykorzystywać plotki i sugestie na temat domniemanego homoseksualizmu polityków. MógÅ‚by na to wskazywać fakt, że w ujawnionych w październiku 2006 roku materiaÅ‚ach z „szafy Lesiaka”, znalazÅ‚y siÄ™ zalecenia dotyczÄ…ce spraw obyczajowych. DotyczyÅ‚y one JarosÅ‚awa KaczyÅ„skiego. W notatce z maja 1993 roku zalecano sprawdzić m.in.:
„Å»ycie intymne, czy jest homoseksualistÄ…, jeżeli tak, to z kim jest w parze, czy jest to zwiÄ…zek trwaÅ‚y. Dane kobiety, przez którÄ… J.K. zrezygnowaÅ‚ z małżeÅ„stwa, co teraz ona robi, czy jest zamężna, czy utrzymuje z niÄ… sporadyczne kontakty, czy jest prawdÄ…, że Å‚Ä…czyÅ‚o ich uczucie, czy tylko uzasadnienie dla innoÅ›ci seksualnej.”
Warto pamiętać, że gdy inspirowana przez Belweder grupa Lesiaka rozpowszechniała plotki na temat rzekomego homoseksualizmu Kaczyńskiego, Wałęsa zapraszał do Belwederu "Lecha z żoną i Jarka z mężem".
Bondaryk nie cieszyÅ‚ siÄ™ dÅ‚ugo majstrowaniem przy KCIK i dostÄ™pem do archiwum „Hiacynt”. We wrzeÅ›niu 1999 roku zostaÅ‚ z powodu tych skÅ‚onnoÅ›ci zdymisjonowany z rzÄ…du Jerzego Buzka - ponownie w atmosferze medialnego skandalu.
Gdy kilkanaście lat później powstawało Centrum Antyterrorystyczne wśród podstawowych celów nowej struktury wymieniano zbieranie wszelkich informacji o ewentualnych zagrożeniach terrorystycznych oraz koordynowanie działań poszczególnych służb. Argument o zagrożeniu terrorystycznym, jest do lat używany przez grupę rządzącą do systematycznego poszerzania uprawnień służby Bondaryka i stanowi klasyczny termin - wytrych, ułatwiający forsowanie rozwiązań legislacyjnych korzystnych dla obecnego układu.
W listopadzie 2008 roku Donald Tusk odwiedzajÄ…c CAT zapewniaÅ‚, że „priorytetem Centrum Antyterrorystycznego jest ochrona paÅ„stwa, wÅ‚adz, ale w pierwszym rzÄ™dzie polskich obywateli w Polsce i poza granicami naszego kraju" Szef rzÄ…du podkreÅ›laÅ‚ również, że „zadaniem Centrum nie jest polityka i publicystyka, ale gromadzenie i analiza faktów, pod kÄ…tem zagrożeÅ„.”
Tymczasem pierwszym, pisemnym dzieÅ‚em CAT byÅ‚ sporzÄ…dzony pod wyraźnie politycznÄ… tezÄ™ osÅ‚awiony „raport w sprawie incydentu gruziÅ„skiego”. Treść owego raportu ujawniÅ‚a w listopadzie 2008 roku jednak z gazet. ABW uznaÅ‚o w nim, że strzaÅ‚y w pobliżu samochodu, którym jechaÅ‚ prezydent KaczyÅ„ski byÅ‚y gruziÅ„skÄ… prowokacjÄ… i twierdziÅ‚o, że najpewniej to sami Gruzini wyreżyserowali incydent z udziaÅ‚em polskiego prezydenta. Agencja doszÅ‚a do wniosku, że „teatr na granicy” sÅ‚użyÅ‚ wzmocnieniu pozycji gruziÅ„skiego przywódcy. Opinie zawarte w dokumencie pokrywaÅ‚y siÄ™ z oficjalnym stanowiskiem wÅ‚adz Federacji Rosyjskiej oraz opiniÄ… ówczesnego marszaÅ‚ka Sejmu BronisÅ‚awa Komorowskiego i stanowiÅ‚y wrÄ™cz amatorskÄ… kompilacjÄ™ doniesieÅ„ prasowych.
W tym samym czasie, dane Lecha KaczyÅ„skiego wprowadzono do tajnej Bazy Wiedzy Operacyjnej CAT ABW. Od tej chwili wobec gÅ‚owy paÅ„stwa można byÅ‚o stosować wszelkie rodzaje inwigilacji, w tym podsÅ‚uch. Ponieważ tego rodzaju rejestracja (poza wiedzÄ… osoby zabezpieczanej) oraz gromadzenie poufnych informacji pochodzÄ…cych m.in. z podsÅ‚uchu, nie majÄ… nic wspólnego z tzw. zabezpieczeniem anyterrorystycznym – w dziaÅ‚aniach ABW nietrudno rozpoznać tÄ™ samÄ… ideÄ™, która przyÅ›wiecaÅ‚a powoÅ‚aniu „grupy Lesiaka” i tworzeniu bazy danych na temat przeciwników politycznych.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 05 2011 20:27:41 ·
9 Komentarzy ·
243 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|