Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Wszystkich nas zamknijcie
Guru piewców III RP - a przy tym jej wielki budowniczy - Jacek Kuroń, opisał w autobiografii znamienną dla początków współczesnej Polski scenkę. Oto "hałastra" młodzieży spod znaku KPN czy innej organizacji z wpisanym w program jaskinio­wym antykomunizmem, okupuje siedzibę KC PZPR w Warszawie. Impulsywny Kuroń, wówczas już minister w rządzie Mazo­wieckiego, uznaje to, rzecz jasna, za przejaw anarchii i smarkaterii. Chwyta więc za telefon i, jak na weterana walki z komuną przystało, wykręca numer do Czesława Kiszczaka, ówczesnego szefa MSW w tym samym, niekomunistycznym przecież, rzą­dzie. Zażądał od niego, by ten posłał policję na miejsce i wyrzucił oszołomów z budynku. Kiszczak jednak odmówił, tłumacząc się bólem gardła lub czymś w tym rodzaju. W istocie jednak, nauczony gangsterskich wojenek podjazdowych z czasów świetno­ści PZPR, obawiał się po prostu, że Kuroń chce go wystawić. "Ja naślę policję na tych chłopaków, a oni później obwieszczą moją dymisję lub wsadzą mnie do więzienia" - myślał zapewne.

Jaki z tej historii jest morał? Zapewne jest ich wiele, lecz jeden najprostszy: kiedy ktoś zjadł zęby na wsadzaniu ludzi do więzienia, będzie na koniec drżał, że i jego wsadzą. Pełni podobnych fobii byli bolszewicy, którzy denuncjowali się wzajem­nie na potęgę, pisali listy ze skargami, co śmielsi i ważniejsi zaglądali do samego Stalina, by to i owo powiedzieć o jednym lub drugim towarzyszu, a na koniec dnia i tak zasypiali drżąc jak galareta, czy aby do drzwi ich mieszkania nie załomoczą czekiści.

Przykłady te stanowią kwintesencję rewolucyjnej logiki: albo ja wsadzę ciebie, albo ty mnie. Kompromisów nie uznajemy, jeńców nie bierzemy.

W ostatnich miesiącach podobny schemat myślenia eksplodował wśród polityków, publicystów, profesorów i innych oso­bistości, którzy od półtora roku drżą o przyszłość polskiej demokracji. Można sobie z tej grupy dworować do woli, zarzucać kulawe wywody, czy zgoła prymitywne skojarzenia z okresem PRL, ale nie można odmówić jednego: konsekwentnego obrazu polityki, rozumianego na bolszewicką modłę - wróg dorwał się do władzy, a więc będą czystki, kajdany, pokazowe procesy, łamanie ludzkich sumień i wreszcie rozstrzeliwania, albo przynajmniej zsyłki na zimny Sybir. Ewentualnie, jak kto woli, na chłodne Podlasie.

Takim obawom dała wyraz chociażby Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przerażona aferami reprywatyzacyjnymi we własny­mi ratuszu, jęła gardłować, że pisowska władza zacznie lada moment wsadzać do więzień w świetle kamer. Podobny pogląd wyraził pewien poseł PO - spuśćmy zasłonę milczenia na jego nazwisko - wieszcząc, iż nowa władza na pewno zacznie wsa­dzać za kraty. Gotowość na przeżycie prześladowań, których po prostu nie ma i na horyzoncie nie widać, to także znak firmowy KOD. Ileż to protestów obrońców demokracji, zdaniem ich organizatorów, władza miała zamiar rozbijać, iluż uczestników po­dobnych zbiegowisk układało już w głowach dramatyczne mowy obronne, które miały być wygłaszane przed partyjnymi sądami, obawiając się zapewne, czy aby zdołają je wygłosić czy też zawczasu złamani, będą musieli seplenić bezzębna buzią własne akty oskarżenia. Jeden nawet - to już słynny przypadek - zdołał podczas jednej z demonstracji położyć się na ulicy, uznając pewnie, że oto nadchodzi rychła pacyfikacja, a wówczas lepiej udawać martwego, bo takich, jak wiadomo z wojennych filmów, wróg nie rusza, a co najwyżej trąci niemrawo bagnetem.

O dziwo jednak nic z tragedii wieszczonych przez polityków, publicystów i wszelkiej maści mądre autorytety, dotąd się nie wydarzyło. Trudno im zapewne pojąć czemu. Przecież zmiana u władzy wymaga rozprawienia z wrogami.

To takie oczywiste. Pytanie o ową rozprawę zawiesił nawet niedawno w powietrzu pewien publicysta Gazety Wyborczej, pytając nieśmiało na łamach czy wszystkie zamachy na demokrację, jakich rzekomo dopuszcza się PiS, usprawiedliwią solenne wymierzenie mu kary, gdy nadejdzie nowa, postępowa i rządząca zgodnie z unijnymi wytycznymi, władza. No bo też który naiw­niak nie wsadziłby do więzienia wroga?

Wiedział o tym Czesław Kiszczak, wiedzą o tym wszyscy zawiedzeni współczesną Polską - uwstecznioną, jaskiniową i peł­ną mroku. A jakże!

Tomasz Figura
pch24
 
Dodane przez prakseda dnia maja 06 2017 13:17:06 · 9 Komentarzy · 49 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.