|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Tasiemce Polski, czyli pasożyty z taśm Sowy. |
|
|
Oto bohaterowie drugiej odsłony upublicznienia nagrań z Restauracji Sowa i Przyjaciele trwających 4 godziny, która to prezentacja miała miejsce w TVP Info w godz. 23:15 - 3:00. Paweł Graś, Prawa Ręka Kierownika, ksiądz Kazimierz Sowa, członek rady nadzorczej "Krakchemii" - Szara Eminencja Drugiego Szeregu i menedżer werbowania eminencji Kościoła "do gry w jednej drużynie", Jerzy Mazgaj - TW "Barbara" (pół)miliarder, przewodniczący rady nadzorczej "Krakchemii (jego żona wiceprzewodnicząca), minister skarbu Włodzimierz Karpiński, szef BOR gen. Marian Janicki, Rafał Baniak podsekretarz stanu w Ministerstwie Polityki Społecznej, Zbigniew Rynasiewicz sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, pełnomocnik rządu ds. zarządzania infrastrukturą drogową. Oraz kilka osób, które dzwoniły do naszych bohaterów na komórkę.
Zakres tematów z grubsza podzielić możemy następująco:
- portrety psychologiczne (tzn. kto, ze względu na "predyspozycje" nada się do naszych, czyli do robienia dealów i kto nie jest "typem, który cię jakoś tam obróci"
- projektowanie i rozdzielanie stanowisk,
- proponowanie swoich usług w dojściach
- monitoring i wyszukiwanie mediów, które za bardzo sobie pozwalają i które trzeba będzie za to "zniszczyć" (czyżby podawanie na tacy Hajdarowiczowi tytułów prasy do... "kupienia", czyli reorganizacji, czyli - w słowniku ks.Sowy - zniszczenia?)
- chwalenie się "zalinkowaniem" (posiadaniem dojść do wyprowadzania kasy)
- opowieści o swoich i cudzych porschakach i volvikach, czyli jak to jeden z nich nazwał "o realizacji dziecięcych marzeń"
- podlizywanie się posiadaczom mocy (w tym przypadku P.Grasiowi, dopóki... nie wyszedł)
- opowieści gimbazowe o własnych pijaństwach i wyczynach podczas tych pijaństw
- opowieści o własnych misjach "uczenia ludu luksusu"
- opowieści o wielkich schizmatykach (Palikot)
Kosztem snu wysłuchałem 4 godziny kontynuacji taśm Ojca Sowy. Pisać, że żenujące, kompromitujące, infantylne, odsłaniające prymitywizm i kosmiczną prywatę, prezentujące osobowości na stopniu rozwoju rozwydrzonego, prostackiego gimnazjalisty parającego się dilerką - to mało.
Właściwie to trudno znaleźć słowa do nazwania marnego światka tych ludzi. Zwłaszcza wtedy, gdy weźmie się pod uwagę, jak większość z nich napycha sobie pulchne policzki umoralniającymi słówkami symulującymi troskę o dobro wyborcy i... Polski. Słowo "Polska" pojawia się w ich pijackim (ale mimo to trzymającym się ziemi) bełkocie b. rzadko. Właściwie występuje ono zawsze tylko w kpiarskim kontekście: przy okazji pijackich przygód i przy podziękowaniu za "lewe" załatwienie czegoś (Kiedy "ksiądz" Sowa zarysowuje Mazgajowi pomoc jakiej mu udzieli, ten wznosi toast za "wsparcie" "księdza", który kpiarsko dziękuje: "I to jest miłe jak Polska pamięta ludzi").
W tym światku, w tym bagnie nie ma miejsca na ani jedną osobę nie pasującą "profilowo" do reszty. Jeden normalny (tzn. niepewny) byłby zagrożeniem dla wszystkich pozostałych, dokładnie tak, jak niepijący w socjalizmie był podejrzewany o to, że kabluje (i do tego przykładu nawiązuje zresztą Graś w jednym ze swoich "dowcipów").
Cztery godziny nagrań stanowią bezcenny portret degrengolady kręgu Tuska i zblatowania ludzi Kościoła z gangiem PO. Taśmy te wymagają jednak analizy stenogramów przez fachowców, przez dziennikarzy, bo multum tekstów jest niezrozumiałych bez komentarza i naświetlenia tła, zwłaszcza, że gdy chodzi o sprawy "delikatne" - biesiadnicy rozmawiają... półsłówkami i swego rodzaju krypto-przestępczym slangiem. Zawierają mnóstwo smaczków i perełek (o Donaldzie, o Palikocie, o Grasiu, o Schetynie etc.).Niektóre są... zastanawiające, np. gdy Graś opowiada: "Rzuciłem papiery na stół", "do drugiego pokolenia". O jakich drzewkach genealogicznych się tu mówi? Gdy padają zwroty: "stanowisko antypolskie", gdy ks. Sowa uwiarygadniając się źródłowo mówi: "Wywodzę się z Ruchu Stu, Graś też jest z Ruchu Stu, w AWS nigdy nie byłem, to ciało o b c e". Z tą niejawną strukturą hierarchii klanów wiąże się słówko w i a r y g o d n y .
Jeden z panów mówi zagadkowo: "Nie jestem tak wiarygodny jak Graś"? Czyżby nawiązywał on do wcześniejszej o kwadrans opowieści Grasia o papierach "aż do drugiego pokolenia"? Oprócz najsilniejszego klanu rodem z Ruchu Stu (ci legitymizujący się pochodzeniem do drugiego pokolenia?) dostrzegamy kilka razy sprzymierzony klan "ewangelicki" (Buzek itd.) no i twór "ekumeniczny" (wspólna platforma PO, założona przez Olechowskiego z Ruchu Stu). A... Polacy, mógłby ktoś zapytać? Cóż, wydaje się że w tym gronie biesiadników Polactwo reprezentuje Mazgaj, wyraźnie traktowany protekcjonistycznie, taka... tituszka polska do bojów biznesowych dla pozostałych klanów. Tituszka godna zaufania, gdyż sprawdziła się w boju, tzn. była... TW. Z braku danych i żeby nie popaść w antysemityzm i ksenofobię ;), tu trzeba urwać te rozważania, nie wątpię jednak, że pozostałe zasoby taśm przybliżą nas do rozpoznania meandrów niejawnej struktury klanowej samozwańczych elit.
Tematu pseudo-księdza Sowy nie zamierzam rozwijać, zrobią to z pewnością inni. Jednak jeśli chodzi o stosunki, powiązania i wejścia Kościoła w deale z drużyną PO - materiał zawiera sporo ciekawego i być może mocnego materiału. Materiału, który wyjaśnia dzisiejsze rozchodzenie się oczekiwań społeczeństwa z wypowiedziami hierarchów (choćby względem przyjmowania migrantów). Z rozwiniętych i b. szczegółowych relacji Sowy wynika, iż Kościół wybrał zdecydowanie grę w jednej, określonej i posiadającej moc drużynie.
O języku i słownictwie nie będę pisał, wystarczy podsumować, że słuchacz czuje się, jakby zatrzymał się pod jedną z celi więziennych. Kiedyś PO (a ściślej: Kierownik) pod przymusem jedyne co miała do powiedzenia społeczeństwu o poprzednich taśmach, było to, że przeprasza i potępia język. To jest bzdura oczywiście, takie przeprosiny. Nie przepraszajcie już za to tym razem. Język jest ściśle związany z horyzontami danego człowieka i jego osobowością, z tym k i m jest. A tego w tym wieku już się nie zmieni, więc i nie ma za co przepraszać faryzejsko.
Przeproście nas za to, że w ogóle istniejecie i że tacy jak wy wepchali się na długie lata aż na sam szczyt.
Skoro o języku nie warto pisać, to godne zauważenia są słowa-klucze i specyficzny slang:
- deal (słówko najczęściej występujące na taśmach, poza słowem "wódka")
- obrócić kogoś
- nie ruszać kogoś ("ciebie nie ruszą")
- wyprowadzanie kasy
- linkowanie (udostępnianie dojść do wyprowadzania kasy)
- k***y j***ne = niewdzięczny naród
- wiarygodny
- układ
- luksus
- strata
- debeściak
- impreza
- rada (rada nadzorcza)
- nasi
Pada trochę zdań, przypuszczam, że cennych, o dealach robionych na autostradach. Ale to zadanie dla dziennikarzy, żeby rozwikłać te dane, aluzje i informacje "autostradowo -infrastrukturalne" (biesiaduje wszak Rynasiewicz, a infrastruktura i autostrady to jego działka). Pada zdanie o 400 tys. corocznie od Palikota dla bpa Życińskiego na fundusz stypendialny. Występuje dość często kard. Nycz, kard. Dziwisz.
Pada zdanie o... misji specjalnego znaczenia rodem chyba z... westernów: "Graś wiózł Brzezińskiemu pismo od Buzka". Jest i nawiązanie do... wielkiej kinematografii, gdy opisującemu swoją ucieczkę po pijaku z komisariatu w Kętach Grasiowi i perspektywę jego ujęcia przez policję - Mazgaj puentuje, że mało co, a byłoby tak, że "Paweł Wiśniewski padł". Taak. Prawidłowy bieg skojarzeń. Jesteśmy tu w tym samym kręgu "ludzi", który podczas pijackiej imprezy parodiował piosenkę "Janek Wiśniewski padł"...
Charakterystyczne i wielce mówiące są zdania: "Lepiej mieć gościa, który gdy coś mówi, to zrobi to, a nie takich, którzy tylko obiecują". Albo to zdanie, pychota: "Ja go poznałem bardzo dobrze, w sensie prywatnie, w s e n s i e u k ł a d u".
Albo ta wymiana zdań: "Mówi, że nie można być drugi raz [mowa o kadencjach w radach nadzorczych". Na to Sowa odpowiada: "Same ograniczenia...". Piękne jest zdanie: "Graś jest Brzezińskim Tuska". Biesiadnicy mający większą moc lubią do swych protegowanych mówić: "Będziesz mógł się wybić, będziesz się cieszyć", lubią chwalić się swoistym zacięciem edukacyjnym: "Lubię ludzi uczyć luksusu".
Jakie motto można by wybrać na opisanie tego towarzystwa spod ciemnej gwiazdy? Było kilka nadających się wypowiedzi. Ja bym jednak wybrał zdanie Sowy: "chodzi o to, że wszystko jest za darmo i że jesteś p o z a."
Czyż można celniej ująć istotę, sens i cel istnienia tych pasożytów żerujących na ciele państwa polskiego. Brawo ojcze Sowo!
PS Nawiasem mówiąc, świetnie byłoby w maturach pisemnych dać do wyboru temat: Degrengolada i mafijność polskiej klasy politycznej na przykładzie taśm z restauracji "Sowa i Przyjaciele".
Wawel
neon24 |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 15 2017 09:44:47 ·
9 Komentarzy ·
47 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|