|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Wściekły antypolski atak izraelskiego dziennika po wizycie prezydenta Donalda Trumpa |
|
|
Gazeta przypuściła atak na Polskę i Polaków. Dostało się także prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, który niejako wyświadczył Polsce ogromną przysługę, zmieniając dotychczasową narrację na temat stosunków polsko-żydowskich i w ogóle historii Polski.
- Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, przywódca wolnego świata, przyjął polską narrację bycia ofiarą i jednostronnego roszczenia o niewinności, przyznając polskiemu prawicowemu konserwatywno-nacjonalistycznemu rządowi pieczęć aprobaty, której tak bardzo potrzebuje - podkreśla Aderet i dodaje: - Polska Trumpa jest narodem bojowników o wolność i sprawiedliwość, która padła ofiarą podbojów dyktatorskich, rujnujących jej ziemie, ale która przetrwała dzięki oddaniu wartościom wolności i umiłowania życia. W Polsce Trumpa nie ma śladu Polaków, którzy prześladowali, zdradzali i mordowali tysiące Żydów na terenie całego kraju, przed, w trakcie i po okupacji hitlerowskiej. Nie pozostały ślady głęboko zakorzenionego antysemityzmu i jadowitej wściekłości do Żydów, którą ci cierpieli przez cały okres żydowsko-polskiej egzystencji, nawet zanim hitlerowcy ją zniszczyli.
Reporter "Haaretza" ubolewa, że w przemówieniu Trump nie wspomniał o "ofiarach żydowskich" tychże "bohaterskich Polaków." Amerykański prezydent raczył mówić o masakrze w Katyniu w 1940 roku, gdzie Sowieci zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków, ale "zapomniał wspomnieć o masakrze w Jedwabnem (1941 r.) i pogromie w Kielcach (1946), kiedy Polacy mordowali swoich żydowskich sąsiadów pod okupacją nazistowską i sowiecką".
- W Polsce Trumpa Polacy byli i pozostają ostatecznymi ofiarami - nazistów i Rosjan. Ale nie ma wzmianki o polskich Żydach, którzy często musieli ukrywać się nie tylko przed nazistami, ale także przed swoimi polskimi sąsiadami - ubolewa korespondent.
Autor analizy w izraelskiej gazecie twierdzi, że fakt, iż amerykański przywódca przemawiał przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego - które pochłonęło życie ponad 200 tys. Polaków i przyczyniło się do zniszczenia stolicy - a nie udał się pod Pomnik Bohaterów Getta - zdruzgotało społeczność żydowską. Przypomniał treść wcześniej wystosowanego oświadczenia Żydów Polskich, ubolewających, że Trump zerwał z 25-letnią tradycją. Porównał to do próby pominięcia instytutu Jad Waszem podczas wizyty w Izraelu.
Ofer Aderet twierdzi, że amerykański prezydent wspominając o głównym powodzie eksterminacji polskich Żydów przez nazistów "powstrzymał się od wspomnienia wtórnego powodu tego Holokaustu: tych. którzy pomagali nazistom wykonywać tę pracę, nawet jeśli sami cierpieli prześladowania z ich rąk".
Najbardziej jednak miały urazić "społeczność żydowską" słowa Trumpa o "dumnej Polsce" i "wielkich bohaterach".
- Ostatnie dwa stwierdzenia, odnoszące się do "dumy polskiej" i "wielkich bohaterów", są bardzo prawdziwe, jeśli chodzi o tysiące polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy zaryzykowali życie i uratowali Żydów przed Holokaustem, jak rodzina Ulmów z Markowa - czytamy. Jednak Adert dodaje: - Ale te stwierdzenia nie są wcale prawdą, jeśli chodzi o tysiące innych Polaków, których zachowanie wobec ich żydowskich sąsiadów w czasie II wojny światowej było zaprzeczeniem wielkiego bohaterstwa.
"Haretz" jest najstarszym dziennikiem wydawanym w Izraelu w języku hebrajskim i angielskim. Po raz pierwszy ukazał się w 1918 r. Był sponsorowany przez władze brytyjskie w Palestynie. Potem został przejęty przez "rosyjskich syjonistów".
Pismo, które ukazuje się także w Ameryce Północnej, ale przede wszystkim jest rozpowszechnione w wydaniu internetowym i ma ambicję, by uchodzić za "rzetelne", często szkaluje Polaków. W maju 2007 roku dziennik opublikował komiks o Holokauście w swojej wymowie powszechnie uznany za "antypolski, szowinistyczny i stereotypowy". Komiks opowiada o dwóch żydowskich dziewczynkach podróżujących w wagonie pełnym pijanych Polaków, którzy planują wydanie ich w ręce nazistów. Dziewczynki ratuje niemiecki oficer, który częstuje je cukierkami.
Po jego publikacji do redakcji dziennika napłynęły liczne protesty, w tym także od Romana Fristera, byłego szefa "Musaf Haaretz" i Ilony Dworak-Cousin, szefowej Towarzystwa Przyjaźni Izrael-Polska. W izraelskim radiu komiks skrytykowała polska ambasador Agnieszka Magdziak-Miszewska.
Również newsweek.com w ostrych słowach skrytykował warszawskie wystąpienie amerykańskiego prezydenta. Portal podzielił się ze swoimi czytelnikami "wstrząsającą" informacją, iż w przygotowaniu przemowy, którą Donald Trump wygłosił w Warszawie, pomagał "oskarżany o antysemityzm" historyk Marek Jan Chodakiewicz.
Lista dyskwalifikujących naukowca "win" jest, jak zauważa amerykański portal długa. Nie dość, że prof. Chodakiewicz bywa częstym komentatorem pojawiającym się w prawicowych mediach - gdzie głosi antysemickie poglądy - to ośmielił się mieć inne niż prezentowane przez środowiska żydowskie zdanie ws. Jedwabnego. Jakby tego było mało naukowiec był obecny na wiecu zorganizowanym przez narodowców. Pojawiająca się na portalu - krytyczna wobec prof. Chodakiewicza opinia Jana Tomasz Grossa - dopełnia nakreślony przez portal obraz.
Źródło: haaretz.com/newsweek.com |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lipca 08 2017 07:40:26 ·
9 Komentarzy ·
49 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|