Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Głupsi, niż przewiduje ustawa
Pewnym usprawiedliwieniem głupoty naszych Umiłowanych Przywódców jest okoliczność, że te skutki nie ujawniają się natychmiast. Gdyby ból po uderzeniu młotkiem w palec odzywał się dopiero po roku, to ludzie obtłukiwaliby sobie palce nagminnie. Ponieważ odzywa się natychmiast, to uważają, dzięki czemu nie ma tylu inwalidów, zgodnie z rozkazem Partii nazywanych "niepełnosprawnymi". Na przykład Dajakowie na Borneo jeszcze niedawno byli oskarżani o to, że nie potrafią uchwycić związku przyczynowego między stosunkami płciowymi, a rodzeniem się dzieci. Między jednym, a drugim wydarzeniem mija bowiem aż 9 miesięcy, więc nic dziwnego, że w tym czasie można zapomnieć o tej "chwili przyjemności", o jakiej wspominał św. Jan Maria Vianney, zastanawiając się nad przyczynami, dla których ludzie popełniają tzw. "grzechy główne", a pojawieniem się dziecka, które najwyraźniej pojawiło się za przyczyną "duchów". Teraz pewnie już tak nie jest i Dajakowie, idąc za nieubłaganym postępem, chcą też zapładniać się w szklance, tak samo, jak wytworne panie w Europie - ale w innych dziedzinach postęp nie jest tak widoczny, albo nawet wcale.

Oto z powodu tak zwanych "letnich kanikuł", kiedy to Sejm nie obraduje, dzięki czemu życie, zdrowie i mienie obywateli nie jest narażone na tak wielkie niebezpieczeństwa, jak w okresie zwykłym, nieprzejednana opozycja podniosła niebywały klangor, że "politycy", na przykład postawiony - jak podejrzewam - przez starych kiejkutów na fasadzie groteskowej partii "Nowoczesna" pan Ryszard Petru, był "inwigilowany" przez policję, czy nawet tajne służby. To pewnie prawda - ale cóż w tym takiego osobliwego? Po pierwsze - żyjemy w epoce inwigilacji totalnej. Pewien znajomy oficer - oczywiście w stanie spoczynku - powiedział mi kiedyś, że "jeśli masz w domu telewizor, komputer i telefon komórkowy, to masz trzech szpiegów". Skoro nasi Umiłowani Przywódcy zgotowali taki los swoim obywatelom, to na jakiej podstawie przypuszczają, że ten los ich akurat ominie? Jeżeli taka na przykład Nasza Złota Pani z Berlina była inwigilowana przez Amerykanów w ramach sławnego programu "Echelon", to dlaczegóż inwigilacji nie miałby podlegać pan Ryszard Petru? Zgodnie z wnioskowaniem a maiori ad minus (komu wolno czynić więcej, temu tym bardziej wolno czynić mniej), nawet powinien. Zresztą - jak mi to kiedyś, za głębokiej komuny, podczas przesłuchania tłumaczył pewien ubek - taka np. tajemnica korespondencji jest całkowicie zbędna, bo jeśli obywatel niczego nie pisze, ani nie mówi przeciwko socjalizmowi i sojuszowi z ZSRR, to nie ma się czego obawiać i żadna tajemnica nie jest mu potrzebna. A jeśli pisze, albo mówi, to tajemnica jest szkodliwa et n'en parlons plus! Warto zatem zauważyć, że na podstawie ustawy Prawo telekomunikacyjne (art 165), operatorzy telefonii mają obowiązek rejestrowania nie tylko połączeń, ale i TREŚCI rozmów telefonicznych na elektronicznych nośnikach, przechowywania ich przez 2 lata i udostępniania ich bezpieczniakom na każde żądanie. Najwyraźniej Czesława Miłosza, piszącego, że "spisane będą czyny i rozmowy", musiały wspierać proroctwa. W tej sytuacji mamy dowód na piśmie, że Umiłowani Przywódcy podnoszący klangor z powodu inwigilowania ich przez bezpieczniaków nie potrafią przewidzieć skutków własnych działań.

Po drugie, warto przypomnieć raport Najwyższej Izby Kontroli z 2014 roku, a więc z czasów, gdy przy sterze nawą państwową stare kiejkuty trzymały jeszcze dzisiejszą "totalną opozycję" z PO i PSL. Stwierdzał on między innymi, że NIKT nie kontroluje bezpieczniackich watah, chociaż "ustawy" zapisywały zupełnie co innego. Ale co tam jakieś "ustawy", kiedy uczestniczka frakcji "psiapsiółek" przy Ewie Kopacz, pani Teresa Piotrowska, bodajże następnego dnia po nominacji na ministra spraw wewnętrznych, "zrzekła się" nadzoru nad bezpieczniakami? Czy taki był warunek postawienia jej na czele ministerstwa, czy też zrobiła to, bo nie miała głowy do tej całej bezpieki - o to mniejsza, bo bardziej od pobudek liczą się fakty.

Wreszcie ja sam przypadkowo dowiedziałem się, że w roku 2012, w towarzystwie prof. Jerzego Roberta Nowaka i Waldemara Łysiaka, byłem tak zwanym "figurantem" w "kombinacji operacyjnej" pod kryptonimem "Menora". Otóż abewiaki wykombinowały sobie, jakby tu bez ryzyka zachachmęcić parę złotych, żeby sobie na Wielkanoc wypić i zakąsić. Wykryły tedy straszliwy spisek antysemitników, co to podczas rocznicy powstania w warszawskim getcie mieli dopuścić się jakichści bezeceństw. Były one tak straszne, że nawet wymienieni antysemitnicy nie wiedzieli na ten temat nic konkretnego. Na szczęście energiczna akcja abewiaków zapobiegła najgorszemu, a pieniądze, jakie w ramach premii pewnie dostali za udaremnienie spisku, były już prawdziwe, dzięki czemu mogli sobie na Wielkanoc wypić i zakąsić. Nic dziwnego, że do tej służby garną się wszyscy cwaniacy, bo po co, dajmy na to, na własną rękę dokonywać kradzieży z włamaniem, czy puszczać na ulicę panienki, kiedy można to wszystko robić w tak zwanym "majestacie prawa"? "W Urzędzie dają broń i władzę, a wkoło kraj, jak zachód dziki!" - powiada poeta, no to jakże tu sobie żałować, kiedy życie krótkie, a pić się chce? Nic tedy dziwnego, że mamy w naszym nieszczęśliwym kraju aż siedem bezpieczniackich watah, które działają oficjalnie (CBŚ, CBA, ABW, AW, SKW, SWW i Policja Skarbowa), nie licząc oczywiście starych kiejkutów, co to oficjalnie ich "nie ma", no i agentów BND, CIA, GRU i Mosadu. Wszyscy oni mają prawo prowadzenia "działalności operacyjnej", więc muszą werbować konfidentów. A co robią konfidenci? Ano - inwigilują. Podejrzewam, że konfidentami jest znaczna część Umiłowanych Przywódców więc nie jest wcale wykluczone, że inwigilują się nawzajem. Względy ekonomiczne nakazywałyby nawet, by inwigilacja odbywała się w ramach klubów poselskich, bo skoro i tak muszą się spotykać, by się namawiać, no to niech się przy okazji inwigilują. Ciekawe, czy np. Wielce Czcigodna Katarzyna Lubnauer inwigiluje Wielce Czcigodną Joannę Scheuring-Wielgus, czy odwrotnie, no i kto ma oko na pana Ryszarda, który teraz podniósł klangor, że "nas, polityków, prądem!"?

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia wrzenia 03 2017 07:53:37 · 9 Komentarzy · 59 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.