|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Rozkład Europy postępuje w samym jądrze jej ekonomicznej istoty |
|
|
Pan Wolfgang Schäuble Minister Finansów Republiki Federalnej Niemiec dołożył wiele starań, żeby Europejski Mechanizm Stabilności, czyli fundusz do ratowania bankrutujących krajów nie był pod kontrolą Komisji Europejskiej. Pan Schäuble nie lubi pana Jean-Claude Junckera, nie ma zgodności pomiędzy tymi politykami jeżeli chodzi o szereg kwestii zasadniczych. Przede wszystkim w kontekście Paktu Stabilności i Wzrostu. Komisja Europejska ma tolerować jego naruszanie przez kraje członkowskie.
W praktyce takie działanie obliczone na Unię w Unii jest to wielkie osłabienie Komisji Europejskiej, a tym samym Unii Europejskiej, prawdziwa Unia w Unii, której celem jest ratowanie Unii - ale zgodnie z wolą państw płatników, a nie urzędników lub w wyniku głosowań. Pan Schäuble ma być teraz przewodniczącym Bundestagu, w niemieckiej polityce to nobilitacja, dlatego robi wszystko co może, żeby uporządkować kwestie kierunkowe decydujące o finansach.
Jeżeli potwierdzi się to, co pisze niemiecka prasa (Der Spiegel), że pan Schäuble dąży do przekształcenia Europejskiego Mechanizmu Stabilności w coś, na kształt Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla krajów Strefy Euro, to będzie oznaczało trwałe osłabienie Komisji Europejskiej. Tym samym będzie to szklany sufit dla integracji europejskiej w ogóle! Prawdopodobnie będzie to największa przeszkoda w pogłębianiu integracji, jaka mogła się w ogóle przydarzyć.
Widać, że Niemcy nie mają najmniejszego zamiaru spłacać długów Francji, Belgii, czy innych bogatych krajów. To jest poważna bariera w dalszej integracji. Proszę pamiętać, że podstawą Unii Stanów Zjednoczonych była wspólnota dochodów, wydatków i uznanie długów poszczególnych kolonii za wspólne. Do póki Europa się na to nie zdecyduje, nie ma co mówić o Wspólnocie, w rozumieniu europejskiego superpaństwa. Chętnych jak widać do dzielenia się odpowiedzialnością brakuje także w Niemczech.
Kwestia jest wyjątkowo złożona. Bo z jednej strony bez wspólnoty długów nie ma mowy o wspólnocie interesów, ale dlaczego Polacy mają płacić długi Francuzów, a Szwedzi Węgrów? Niemcy wiedzą, że mają bardzo tani dostęp do kapitału, pożyczają za grosze, w momencie, gdyby państwa członkowskie scedowały prawo do emisji długu na Europejski Bank Centralny, to byłby on droższy, niż obecnie płacą Niemcy dla Niemiec. Jednak byłby tańszy dla innych, którzy pożyczają dużo drożej. Nastąpiłoby uśrednienie kursu długu. W zależności od tego, jak byłoby to zarządzane, to mielibyśmy tendencję, albo w jedną, albo w drugą stronę. Ponieważ wiadomo, że Niemcy niesłychanie by cisnęli na dyscyplinę i wszyscy tego oczekują, po jakimś czasie, cena pożyczania pieniądza, spadłaby do takiego poziomu, który byłby błogosławieństwem dla całej Unii.
Do przeprowadzenia takiego scenariusza, na którym w praktyce zyskaliby wszyscy, może poza Niemcami, bo drożej by pożyczali i mniej zarabialiby z tego co sami pożyczają innym, jest potrzebna prawdziwa europejska solidarność. Rzeczywiste porozumienie ponad wszelkimi podziałami, albowiem akurat na mocnym pieniądzu i możliwości jego zarabiania zależy wszystkim. Niestety nie ma na to szans, przynajmniej do póki nie pojawiłaby się inflacja, bo wówczas wszystkim nagle zaczęłoby zależeć.
Przyjęcie Euro powinno być powiązane z przekazaniem krajowych i przyjęciem unijnych zobowiązań finansowych przez dany kraj, oczywiście w takiej samej wysokości, w jakiej był do tej pory zadłużony. Trzeba mieć świadomość, że stworzenie takiego mechanizmu spowodowałoby nieustające konflikty, zwłaszcza jakby chodziło o uzgadnianie potrzeb pożyczkowych. Byłby to chyba największy, najbardziej bezwzględny i brutalny popis dyplomacji, jaki zna powojenna Europa.
Jak na tą chwilę i w dającej się przewidzieć perspektywie, nie ma możliwości, żeby rozwiązać problemy Europy, wynikające z różnic postaw światopoglądowych bazujących na pryncypiach ekonomii. Jeżeli Unia Europejska nie rozpadnie się w wyniku buntu społeczeństw, które nie godzą się na dalsze zbiednienie i masową migrację, to właśnie ekonomia ją rozsadzi. Nie dlatego, bo jest biedna - ale właśnie dlatego, ponieważ w odpowiednim czasie, jak jeszcze było można, nie potrafiliśmy się porozumieć i ustalić priorytetów.
Obserwator Polityczny |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 09 2017 15:16:28 ·
9 Komentarzy ·
56 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|