|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Spółdzielcy, czas na działanie |
|
|
Wspaniała idea spółdzielczości uległa w Polsce deformacji. Przykładem jest sposób działania niektórych spółdzielni mieszkaniowych, gdzie wąska grupa zawłaszczyła władzę, pozbawiając członków wpływu na ich majątek.
W informatorze jednej ze spółdzielni mieszkaniowych w Lublinie dostarczonym jej członkom zamieszczony został artykuł pt. "Od spółdzielczego piekła do wspólnotowego raju - jak posłowie chcą nas uszczęśliwiać". Zarzucono w nim posłom, że proponują złe prawo, a nowy poselski projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wskazuje na nieufność parlamentarzystów do spółdzielni, w tym głównie do spółdzielni mieszkaniowych. Parlamentarzyści mają je rzekomo postrzegać jako relikt minionego okresu historycznego, który należy jak najszybciej zlikwidować. Padł też inny zarzut, jakoby współczesnemu polskiemu ustawodawcy odległa była idea wspólnotowości, która jest fundamentem spółdzielczości. Zaś sam projekt oceniono jako sprzeczny z solidarnością spółdzielczą, naruszający zasadę wewnętrznej autonomii i samorządności spółdzielni mieszkaniowych oraz ograniczający spółdzielnie w swobodzie dysponowania wpływami z opłat wnoszonych przez członków. Podnosząc te zarzuty, autor zapomniał o jednym: nie podał, że był to projekt posłów PO.
Jaka jest rzeczywistość?
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych z 14 czerwca 2007 r., obowiązująca do dziś, wyraźnie określa cel spółdzielczości mieszkaniowej. Jest nim zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych członków przez dostarczanie lokali mieszkalnych, domów jednorodzinnych oraz lokali o innym przeznaczeniu. Cechą charakterystyczną spółdzielni mieszkaniowych jest fakt, że nie mogą one odnosić korzyści majątkowych kosztem swoich członków, w szczególności z tytułu przekształceń praw do lokali, co potwierdzają Trybunał Konstytucyjny (wyrok 20.04.2005 r. K 42/02) oraz Sąd Najwyższy.
Reliktem minionej epoki nie są spółdzielnie mieszkaniowe, ale odstępstwa od tak sformułowanego celu, niedemokratyczny sposób zarządzania, brak właściwej kontroli gospodarowania majątkiem, do czego dochodzi w wielu spółdzielniach mieszkaniowych w Polsce.
Wspólnotowość wynika jedynie z zamieszkiwania rodzin w budynkach wielorodzinnych, konieczności pokrywania pewnych kosztów wspólnych. Natomiast każdy członek spółdzielni ma obowiązek pokrycia pełnego kosztu budowy otrzymanego mieszkania, a wnoszone opłaty mają służyć jedynie pokrywaniu kosztów eksploatacji i utrzymania jego lokalu oraz nieruchomości wspólnych. Nie może być więc dowolności w dysponowaniu wpływami z opłat. Niektórzy przedstawiciele organów spółdzielni chętnie zasłaniają się parawanem solidaryzmu i wspólnotowości, jednocześnie w rażący sposób łamiąc prawa członków. Warto przypomnieć, że pojęcie kolektywizmu wyrażało się rozliczeniem eksploatacji w ramach osiedla lub całej spółdzielni, co oznaczało np. obciążanie kosztami utrzymania wind przez mieszkańców parterowych mieszkań lub pokrywanie kosztów lokali za niepłacących. Czy taka spółdzielczość jest racjonalna i sprawiedliwa? Dziś ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadza obowiązek prowadzenia ewidencji i rozliczania przychodów i kosztów oraz wpływów i wydatków funduszu remontowego dla każdej nieruchomości (art. 4 i 6). Niestety, obowiązek ten jest często łamany. Ale kij ma dwa końce. Powoduje to, że znaczna część członków chce tworzyć wspólnotę, bo tam rozlicza się opłaty i koszty indywidualnie na każdego mieszkańca.
Czas na zmiany
Samorządność spółdzielni to możliwość oceny jej działalności przez większość członków. To właśnie walne zgromadzenie powinno podejmować decyzje w ważnych dla spółdzielni sprawach (art. 38 par. 1 Prawo spółdzielcze). Niejednokrotne manipulacje związane ze zwoływaniem i przebiegiem walnych zgromadzeń niewiele mają wspólnego z samorządnością, a już zupełnym kuriozum jest zatrudnianie za pieniądze spółdzielców ochroniarzy w celu uniemożliwienia członkom przysłuchiwania się obradom poszczególnych części walnego zgromadzenia. Nie może być tak, że wąska grupa zawłaszczyła władzę, pozbawiając członków wpływu na ich majątek. To tylko niektóre przykłady, jakiemu wynaturzeniu uległa idea spółdzielczości w Polsce.
Ogromnym problemem jest mała aktywność członków i rażąco niska frekwencja na walnych zebraniach. Przy takiej bierności nawet najlepsze przepisy, a także przekształcenia spółdzielni we wspólnoty nie gwarantują sukcesu.
Potrzebne są tu stopniowe, konsekwentnie wprowadzane zmiany w prawie spółdzielczym. Brak takich zmian, ignorancja ze strony władz spółdzielni i słaba aktywność członków będą prowadzić do pomysłów rewolucyjnych, które bardziej zaszkodzą spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce, niż ją wzmocnią.
Dr Gabriela Masłowska
poseł na Sejm RP |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 13 2011 06:55:21 ·
9 Komentarzy ·
210 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|