Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Różnica pomiędzy Europą prawdziwą a Europą fałszywą.
Europa fałszywa natomiast to odrzucający to dziedzictwo, utopijny i despotyczny projekt nowego, postnarodowego i postkulturowego świata, oparty na dwóch przesądach wywodzących się z ideologii Oświecenia (od którego przecież - jak czytamy w deklaracji - Europa się nie zaczęła) i marksizmu, czyli przesądu o nieuchronności postępu oraz zabobonu historycyzmu - wiary, że Historia jest po stronie utopistów. Ta fałszywa Europa uważa, że stanowi wypełnienie naszej cywilizacji, podczas gdy tak naprawdę "chce zająć nasz dom". Stawiając kropkę nad "i", trzeba powiedzieć, że fałszywi Europejczycy, którzy wepchnęli się na szczyty władzy, są po prostu okupantami Europy. Napełnieni pychą i wzgardą dla tradycji, tłamszą wszelki sprzeciw - oczywiście w imię wolności i tolerancji. Nie można powstrzymać się od zacytowania tego pięknego zdania: "Prawdziwym niebezpieczeństwem jest dławiący ucisk, w którym fałszywa Europa trzyma naszą wyobraźnię".

Utopijnie odklejona od rzeczywistości fałszywa Europa, nie zważając na nic, dąży do realizacji wielkiego projektu multikulturalizmu. Posuwa się w tym szaleństwie tak daleko, że wymaga od Europejczyków wręcz wyparcia się samych siebie, wspierania zasiedlania naszych ziem i upadku naszej kultury. Retoryka inkluzywności jest przy tym głucha na wszelkie argumenty o cywilizacyjnej niekompatybilności szturmujących Europę rzesz imigrantów, zwłaszcza wyznawców islamu, a wszelkie głosy sprzeciwu tłamsi, starając się nie dopuszczać do ich wyrażania. Ignorując te nieprzezwyciężalne różnice i oszukując nawet samych siebie, że asymilacja obcych cywilizacyjnie przybyszów do kultury europejskiej będzie naturalna i szybka, europejska klasa rządząca (oraz, niestety, wspierające ją w tym stadnie klasy intelektualistów) uprawiają w gruncie rzeczy to, co jeden z sygnatariuszy deklaracji (Matthias Storme) nazywa multinihilizmem. Wobec powyższego autorzy deklaracji stwierdzają jednoznacznie, że "imigracja bez asymilacji jest kolonizacją i jako taka winna być odrzucona", ponieważ zaś doświadczenie mówi, że skoro hojny system socjalny asymilację utrudnia, to roztropne przywództwo polityczne winno imigrację ograniczyć.

Nadbudowana nad teoretycznie jeszcze suwerennymi państwami członkowskimi "superstruktura" w postaci Unii Europejskiej jest zagrażającą autentycznej wolności tyranią. Tyranią ukrytą za demoliberalną fasadą, ale realną tyranią - bezkrwawą, ale nieubłaganą w prześladowaniu, w ciąganiu po sądach tych, którzy mają czelność naruszać rozmaite tabu na poglądy podważające status quo. Autorzy określają ją wprost jako tyranię technokratyczną, w której ponadnarodowi "mandaryni" z instytucji unijnych, zadufani w swoją znajomość rzekomych praw historii oraz konieczności ekonomicznych ("bezalternatywnej" logiki rynku), czują się upoważnieni do kontrolowania coraz bardziej zintegrowanej ekonomii, a nawet do walki ze zmianami klimatycznymi. Z analiz przeprowadzonych w deklaracji wynika atoli jasno, że totalne zapędy unijnych tyranów nie ograniczają się do sfery ekonomicznej, lecz sięgają głęboko w moralną i duchową tkankę społeczeństwa, prując ją wszerz i wzdłuż. Nie zawsze wypowiadaną głośno, ale oczywistą podstawą tego działania jest uderzający frontalnie w chrześcijańską duchowość i etykę materializm, głównym narzędziem zaś - skrajnie egalitarna i sztucznie skonstruowana "religia" praw człowieka. To ta siła napędowa, gloryfikująca fałszywą wolność "bycia sobą", a rozkręcona przez rządzące dziś pokolenie rewolucjonistów z 1968 r., zdruzgotała moralność współczesnych pokoleń Europejczyków, pogrążając ich w libertyńskim hedonizmie, osłabiając i wypaczając instytucję małżeństwa, uzależniając od konsumpcjonizmu, mediów i pornografii. Jeżeli przeto Europa jest jeszcze do uratowania, to warunkiem tego jest odnowa kultury moralnej, odbudowanie małżeństwa jako podstawy społeczeństwa, a także prawdziwej kultury artystycznej przez przywrócenie standardu "wzniosłości i piękna" (ta Burke'owska fraza jest zapewne wkładem prof. Scrutona).

Powyższy tekst jest fragmentem artykułu prof. Jacka Bartyzela, zainspirowanego "Deklaracją Paryską Europa".
 
Dodane przez prakseda dnia stycznia 02 2018 10:55:23 · 9 Komentarzy · 63 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.