|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Chcecie zobaczyć państwo teoretyczne? |
|
|
Ale to nie koniec układanki. Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, że zostało wychowane na lewackich paradygmatach i w tym kierunku reaguje, choć chciałoby inaczej. Pisarz traktujący swoją kulturę w sposób odpowiedzialny i poważny skazany jest albo na marginalizację, albo na głodowe życie. Nikt nie chce docenić jego wysiłku i jego pracy. Króluje więc tandeta. Sklepikarz staje się sklepikarzem. Prawnicy poczuli wolny rynek w swoim zawodzie, uznali, że są niezastąpieni i stworzyli "nadzwyczajną kastę". Szkolnictwo podstawowe, średnie i wyższe, to już klęska kompletna, ale racjonalna krytyka nie wchodzi w grę. Brniemy dalej w bylejakość, w powierzchowność, w prowincjonalizm. Skala reklam w Polsce budzi zdumienie każdego, kto przyjeżdża do naszego kraju. Życie rodzinne obraca się pomiędzy wirtualnymi serialami a rzeczywistością kreowana przez seriale - każdy każdego zdradza, żona nie jest pewna męża, mąż żony, a dzieci narażone są na łaskę i niełaskę sądów. Niewiele osób ma pojęcie na czym polega państwo, jakie są ich obowiązki wobec niego, a praca traktowana jest wyłącznie w kategoriach zarobku - na każdym szczeblu. Nie ma myślenia perspektywicznego. Nie znamy własnej historii, nie wiemy kim jesteśmy, a tradycyjna łatwowierność pozwala nam wcisnąć niemal każdą głupotę, którą potem z uporem powtarzamy. Niedawno na Opolszczyźnie spotkałem się z twierdzenie, że to Polska w 1939 r. rozpętała II wojnę... To tak jednym haustem.
Problem jednak polega na tym, że większość z nas czuje się z tym wszystkim całkiem dobrze. Zmian domagają się tylko ci, którym ten postpeerelowski system dopiekł do żywego i jeszcze dodatkowo mają siły walczyć. Najgorszą jednak rzeczą jest to, że pozbawieni zostaliśmy umiejętności obrony i w chwilach konfliktowych stajemy za plecami tego, który nie wytrzymał lub ośmielił się zaprotestować. Gdy on wygra, wszyscy zostajemy bohaterami, zaczynamy domagać się zapłaty i rozszarpujemy zdobyte sukno. Gdy natomiast ten sam człowiek przegra, zostaje kompletnie sam, często wyśmiewany. Nie zmieniamy państwa, lecz pogrążamy odważnych. To objawy niewolnictwa. Tego żaden rząd nie jest w stanie zmienić. Walka z tego rodzaju patologią jest więc naszym wspólnym problemem. Flejostwo i niechlujstwo siedzi w naszych umysłach. Nastawieni jesteśmy nie na budowanie, lecz na branie. Flej nie zbuduje niczego, ale za to rozwali wszystko, co już stabilnie stoi. Skąd to się wzięło? To w dużej mierze pośmiertne działanie świata postbolszewickiego i współczesnego przesadnego liberalizmu.
Na szczęście w swoich genach mamy dystans do bolszewizmu, a historia, bez względu na jej znajomość, wyrobiła w nas specyficzną inteligencję, które pozwala przetrwać najgorsze czasy. Pytanie, czy będziemy chcieli z niej skorzystać i jakim kosztem to się odbędzie? Liczymy więc na najmłodsze pokolenie, właśnie to, które przejęło się Żołnierzami Niezłomnymi, które nie chce już wyjeżdżać, bo od rodzeństwa usłyszało, co musieli przejść ich bracia lub siostry. Są gotowi więc w Polsce zmieniać rzeczywistość.
***
I teraz ostatni bardzo głośny film "Korona królów", która jest pierwszym od lat polskim filmem historycznym. Reklama spowodowała, że stał się głośny, reklama spowodowała, że jest żywo dyskutowany i reklama spowodował, że jest reklamowany. Mimo to, można zapytać skąd tak gorący jego odbiór? Przyczyn jest wiele. Pierwsza to wyraz potrzeby produkcji historycznej; druga, to opór przeciwko zamykaniu pedagogiki wstydu; trzecia, domaganie się prawdy i szczegółu; czwarta - bo krzyk nakręca krzyk.
Bardzo dobrze, że "Korona królów" powstała, bo pokazuje ona przełomową epokę w polskich dziejach - bardzo podobną do dzisiejszej. Ten moment jest wybrany dobrze i właściwie. Polacy, jeżeli nie chcą czytać, muszą poznać jej specyfiką za pomocą filmu. Ale jego twórcy podkreślają, że nie jest on filmem historycznym... I tu zaczyna się problem, bo mamy już dość filmów autorskich pokazujących np. Powstanie Warszawskie, które nic nie wnosiły, a pieniądze wyrzucały w błoto. "Korona królów", choć jej akcja i zamierzenia są inne, poziomem niestety nie ustępuje poprzednim filmom. Na jej przykładzie widać całą mizerię teoretycznego państwa i akceptację dyletantyzmu. Nie widać tam wielkości ani Wawelu, ani Łokietka, ani Kazimierza Wielkiego. Prawie wszystko jest kurduplowate. Widać natomiast idących w karierę współczesnych młodych scenarzystów, aktorów, którym nie w głowie szczegóły, tak istotne w takich produkcjach, lecz znów - kasa i sława...
Do cholery, filmy historyczne, to nie piaskownica, lecz wielka odpowiedzialność, bo dotykamy w sobie tego, czego nie widzimy, a co w nas jest najistotniejsze i najcenniejsze. Wiele negatywnych ocen jest oczywiści naciąganych i pod publiczkę, ale reżyserowi, scenarzystom i, zwłaszcza młodym, aktorom przyda się kubeł zimnej wody, aby następni wiedzieli na jakie gusty mają zapotrzebowanie i do jakich standardów mają się mierzyć.
Naprawa polskiego państwa teoretycznego to zadanie do odrobienia bardziej dla całego polskiego narodu, niż dla rządu - dlatego, że rząd, posłowie, urzędnicy, lekarze, prawnicy, kominiarze, pisarze i księża wywodzą się z tego samego pnia. Wszyscy mamy więc jedno zadanie - uczynić siebie i własne państwo przydatnym do użytku i pomocnym w potrzebie, która wykracza poza możliwości indywidualne lub środowiskowe. I Tu nie ma zmiłuj się, historia nie zna bowiem litości, naiwnych karze gardłem.
Ryszard Surmacz |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 08 2018 08:27:51 ·
9 Komentarzy ·
61 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|