Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
"Solo" na sopockim molo - kokos26
KiedyÅ› popeÅ‚niÅ‚em tekst, w którym na przykÅ‚adzie premiera Donalda Tuska opisaÅ‚em tak zwany „syndrom kelnera”. W skrócie chodziÅ‚o o to, że ktoÅ›, kto poza swoim wÅ‚asnym domem musi siÄ™ ciÄ…gle uÅ›miechać i na zmianÄ™, raz to kÅ‚aniać, by za chwilÄ™ stawać znów na baczność, liczÄ…c na napiwki i klepanie po plecach, ten niemal zawsze musi odreagować we wÅ‚asnym domu, pozujÄ…c na twardziela i odważnego szeryfa.

Nie ma i nie byÅ‚o nigdy w wykonaniu Tuska wypowiedzi Å›wiadczÄ…cych o tym, że mamy do czynienia z poważnym politykiem nie mówiÄ…c już o mężu stanu. Za to aż roi siÄ™ od zdaÅ„ wypowiadanych pod publiczkÄ™ i podziwianych przez „najwyżej cenionych dziennikarzy”, które sÄ… tak naprawdÄ™ na poziomie pryszczatego i dopiero przechodzÄ…cego mutacjÄ™ mÅ‚okosa.

Ostatnio w mediach króluje temat przedwyborczych debat i właśnie nagabywany o wyborczy pojedynek z Kaczyńskim, Tusk, stwierdził w programie Tomasza Lisa, że:

„jak jest "solo", to siÄ™ nie udaje, że mama woÅ‚a na kolacjÄ™”

OczywiÅ›cie spora część miejscowej gawiedzi kupi ten tani tekst wymyÅ›lony zapewne przez Ostachowicza, ale już niestety niewiele osób bÄ™dzie sobie w stanie przypomnieć, co to „solo” oznacza w rozumieniu Tuska.

PrzypominajÄ…c sobie ostatniÄ… debatÄ™ w 2007 roku Å‚atwo zauważymy, że dla „bohaterskiego premiera” owe „solo” to unikanie dyskusji o rzeczywistych problemach Polski i próba bicia poniżej pasa z wykorzystaniem wyszkolonego tÅ‚umu, który na dany sygnaÅ‚ wyje, ryczy ze Å›miechu, tupie i przerywa konkurentowi.

„Solo” wedÅ‚ug tego „szlachetnego twardziela” to nic innego jak otoczenie przeciwnika ciasnym szpalerem kumpli, sprowadzenie do parteru i „bohaterskie” kopanie leżącego. OczywiÅ›cie, aby taki pojedynek okrzyknąć, jako sprawiedliwy i zgodny z prawidÅ‚ami uczciwej walki potrzebni sÄ… odpowiedni medialni „sÄ™dziowie”, którzy wytÅ‚umaczÄ… kibicom, że podkowa wÅ‚ożona w rÄ™kawicÄ™ ich pupila nie miaÅ‚a wpÅ‚ywu na siÅ‚Ä™ zadawanych ciosów i ostateczny wynik walki, lecz stanowiÅ‚a tylko niewinny talizman przynoszÄ…cy szczęście.

UnikajÄ…c debaty na rzeczywiÅ›cie naturalnym gruncie i ringu odgrodzonym bezpiecznie od jego wytresowanych dresiarzy, to nikt inny, ale wÅ‚aÅ›nie Donald Tusk wrzeszczy wystraszony z trzÄ™sÄ…cymi siÄ™ Å‚ydkami, że „mama woÅ‚a go na kolacjÄ™”.

Jego „solo” z Leszkiem Millerem to zamkniÄ™cie siÄ™ w swoim gabinecie i kopanie piÅ‚kÄ… w doniczkÄ™ z przyniesionym tam przez Millera kiedyÅ› kwiatkiem. „Solo” zaÅ› z Å›p. pamiÄ™ci Lechem KaczyÅ„skim to jak okazaÅ‚o siÄ™ niedawno, nie tylko spiskowanie przeciw niemu z Putinem czy odbieranie krzesÅ‚a w Brukseli. Ten współczesny „rycerz”, WoÅ‚odyjowski i Skrzetuski skupiony w jednym bohaterskim ciele, ustawiÅ‚ sobie na biurku podobiznÄ™ polegÅ‚ego prezydenta, która umocowana na specjalnej sprężynce umożliwiaÅ‚a mu zapewne szermierkÄ™ na pięści bÄ™dÄ…c swego rodzaju oryginalnÄ… gruszkÄ… treningowÄ….

On na tÄ™ „kolacjÄ™ u mamy” ucieka nieustannie od pamiÄ™tnej rozmowy na molo ze swoim sekundantem Putinem i bÄ™dzie już to robiÅ‚ do koÅ„ca swojego premierowania.

Oto Polacy mają to, na co zasługują. Dostali premiera, na jakiego zapracowali sobie swoją wieloletnią postawą. Zamiast pułkowników Kuklińskich, w III RP czci się i hołubi całe rzesze pułkowników Kuklinowskich, a premiera robi się z niezrównoważonego emocjonalnie jegomościa zachowującego się ja nieletni wodzirej w knajpie GS-u.

Takich „papierowych” siÅ‚aczy mamy dziÅ› na Å›wieczniku zatrzÄ™sienie, a koronnym na to dowodem i jednoczeÅ›nie Å›wiadectwem jest ich postawa podczas pamiÄ™tnej prezentacji raportu MAK, generaÅ‚ Anodiny.

Trudno sobie wyobrazić, aby władze i służby specjalne niemal 40 milionowego państwa nie wiedziały, że 12 stycznia 2011 roku taka prezentacja się odbędzie, a na jej skandaliczną treść należy natychmiast szybko zareagować.

Jak wtedy zachowali siÄ™ bohaterscy specjaliÅ›ci od walki „solo” z grupy „TUSK KNOCKOUT PROMOTION”?

Wszyscy tchórzliwie uciekli „na kolacje do swoich mamusiek”. Donald Tusk czmychnÄ…Å‚ w Dolomity, Bogdan Klich wziÄ…Å‚ urlop, a dzielny i rzeÅ›ki Red Bul-Komorowski dostaÅ‚ nagle tak silnej infekcji gardÅ‚a, że nie byÅ‚ w stanie wykrztusić ani jednego sÅ‚owa. Dziwnym zbiegiem okolicznoÅ›ci wszystko to staÅ‚o siÄ™ podczas przekazywania w Å›wiat kÅ‚amliwej wersji Putina na temat smoleÅ„skiej tragedii.

Mamy do czynienia z gromadą najzwyklejszych tchórzy, na co kolejnym dowodem były pamiętne już, w ruskim języku wypowiedziane przeprosiny rzecznika rządu, Pawła Grasia. Takiej hańby i poniżenia dawno w Polsce nie byliśmy świadkami.

Oto w stolicy Polski, Warszawie, przed zgromadzonymi polskimi dziennikarzami, rzecznik, podobno polskiego rzÄ…du na wieść, że ruskie hieny okradaÅ‚y polskie zwÅ‚oki ofiar tragedii, nie wali pięściÄ… w stół, lecz po rosyjsku przeprasza („ Eta byÅ‚a prastaja aszybka, izwinitie”), tÅ‚umaczÄ…c, że źle rozpoznaÅ‚ mundury formacji, do której rabujÄ…ce hieny należaÅ‚y.

I jak pamiętamy na tych poddańczym hołdzie się skończyło, bo nikt w tak spektakularny sposób ze strony rosyjskiej nie przeprosił publicznie Polaków i nie wyraził ubolewania.

Mało tego, prezydent Bul-Komorowski jak choinki poobwieszał medalami rosyjskich uczestników akcji ratunkowej. Akcji, której tak naprawdę nie było. Podobnie rzecz się miała z rosyjskimi lekarzami i patomorfologami, którym przyznano ordery za, jak się dzisiaj okazuje, sfałszowaną dokumentację medyczną.

Oto skala upadku państwa pod rządami Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska i jego pomagierów z PSL pod wodzą Pawlaka.

Oto wykreowani przez podobnych im medialnych tchórzy i funkcjonariuszy ideologicznego frontu, herosi.

Niestety przysÅ‚owie mówiÄ…ce, że „MÄ…dry Polak po szkodzie” zawiera w sobie zbyt dużą dawkÄ™ optymizmu.

Skoro za premiera i wicepremiera Polacy wybrali sobie ludzi już „doskonale sprawdzonych” podczas tak zwanej „nocnej zmiany” w czerwcu 1992 roku, która byÅ‚a tak naprawdÄ™ bezkrwawym zamachem stanu przeprowadzonym w obronie obcej agentury w Polsce, to znaczy, że „Polak przed szkodÄ… i po szkodzie gÅ‚upi”.

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (37/2011)
 
Dodane przez prakseda dnia wrze¶nia 16 2011 19:26:55 · 9 Komentarzy · 217 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.