Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
"Ja nie dbała, ale jak taki hałas, to nie słychać, jak jęczą"
Powiedział podobno Niemiec: "Polacy mają noże w oczach".

Smutno nam obu z mamą. Drugiego lutego dostajemy rankiem wiadomość o zamachu, udanym, na szefa Gestapo Kutscherę. Jakie napięcie, jaka wspaniała ulga. Zaraz potem wycie samochodów policyjnych na moście Kierbedzia, ruch wstrzymany, coś się tam dzieje. Widzimy nagle, dwa ciała lecą z mostu W białawą martwą wodę. Serie karabinów trzeszczą z daleka, a dwa czarne punkty, dwie głowy miarowo odpływają od mostu z biegiem rzeki. Ale strzały nie ustają. Stoimy w otwartych drzwiach balkonu i nie odrywamy ani na sekundę oczu od tych dwu czarnych punktów, żeby ich nie stracić, nie przeoczyć. Ale najpierw jeden, a potem drugi po chwili znikają, daremnie ich szukamy, woda jest ogromna, aż do praskiego brzegu biała i pusta.

Rozpętuje się w Warszawie prawdziwe piekło. Łapanki, rewizje, aresztowania, egzekucje wzmagają się do nieopisanego natężenia, godzina policyjna od szóstej po południu. Czwartego lutego wpada do nas Dec i uprzedza, że mamy być gotowe do wyjścia. Zabrać nam wolno węzełek z żywnością na jeden dzień. Mamy wyjść na Rynek, cała ludność Starówki, dalsze wskazówki otrzymamy później. Wygląda to groźnie, podobno mają gnać nas gdzieś na Bielany. Trudno. W domach zostają tylko dozorcy, którym zostawia się klucze, a mieszkania mają być otwarte. Cóż robić - otwieram klatki kanarkom i po całym domu rozsypuję ziarna, żeby się żywiły najdłużej. Z Kiopkiem żegnam się i zostawiam mu jedzenie w kilku miskach, a wodę w każdym pokoju. Czy też jeszcze tu wrócimy?

Pchają nas, cały ten wielki tłum, przez Nowe Miasto, Żoliborz, gdzieś na Bielany i dalej, ale my we dwie nie mamy zamiaru dać się zagnać do lasów Kampinosu i tam się zatracić bez śladu. Zresztą ludzie pryskają na prawo i lewo, więc i my skręcamy za jakieś domki, w warzywniki i opłotki, tam czekamy trochę i zawracamy na Żoliborz do Skoczylasów. Stefan Leszczyński co chwila wyskakuje z domu po wiadomości.

Okazuje się, że odbywa się właśnie pogrzeb Kutschery i wspaniały kondukt przechodzi przez całą Warszawę, a tam gdzie przechodzi, ulice są zamknięte i wymiecione, kamienice puste. Widać, że oni idą dołem, nad Wisłą. Podobno wieczorem rozpuszczą złapanych i wypędzonych i pozwolą wracać do miasta. Siedzimy tymczasem tutaj, u Marysi, i radujemy się, chociaż czeka nas za tę śmierć niejedno, ale jaka to wspaniała ulga, jakie rozkoszne uczucie zemsty, jakie radosne choćby na chwilę zadośćuczynienie. Wieczorem w tłumie innych wracamy do domu. Przed bramą tłumek mieszkańców słucha opowiadania Deca o Kiopku. Kiedy Niemcy weszli z kolei do naszego mieszkania i zaczęli otwierać szafy i tapczany, wywalać pościel i ubrania na podłogę, obrywać palta z wieszaków - wtedy Kiopek, zamiast bronić dobytku, tak bronił zawsze, wlazł pod łóżko w pokoju służącej, gdzie była długa kapa do ziemi, i tam w kącie zaszyty przesiedział cicho niemiecką inwazję. Wylazł dopiero, kiedy go po ich wyjściu zawołał Dec.

Przez pół nocy w radosnym nastroju kładłyśmy na miejsca, sprzątały i układały powywalane rzeczy. Ten zamach był najwspanialszą akcją, a nam udało się przeżyć jeszcze jeden dzień. Czas teraz spycha się za siebie, jakby się wiosłowało, przecież każda godzina i dzień to wygrana z czasem, o godzinę, o dzień bliżej chwili, kiedy się to skończy, a kto wie, może uda się przeżyć tę przestrzeń od dziś do końca wojny?

Fragment z książki Moniki Żeromskiej
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 22 2018 15:19:29 · 9 Komentarzy · 63 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.