|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Szczur katyński? |
|
|
Może by i to się udało, ale może nie - w każdym razie obecnie jest to jedyna nadzieja na odwrócenie od Polski niebezpieczeństwa, które za sprawą Żydów zawisło nad naszym państwem i nad polskim narodem.
Ale żydowskie lobby w Ameryce też trzyma rękę na pulsie i natychmiast wpuściło szczura w postaci pogłoski, jakoby burmistrz Jersey City zamierzał usunąć pomnik katyński znad brzegu rzeki Hudson i założyć w tym miejscu park. Ta pogłoska wzburzyła Polaków nie tylko w Ameryce, ale i w Polsce, gdzie zaprotestował pan marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który w sprawie ustawy nr 447 nie odważył się pisnąć nawet słówka, podobnie jak inni dygnitarze III RP, zarówno z obozu płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm, jak i obozu zdrady i zaprzaństwa - bo nie przypominam sobie, by w tej sprawie wypowiadał się przywódca Platformy Obywatelskiej pan Schetino, ani pulchna pani Lubnauer z Nowoczesnej.
W odpowiedzi na ten protest, burmistrz Jersey City Steven Fulop z pierwszorzędnymi żydowskimi korzeniami, nazwał pana marszałka Karczewskiego "antysemitą", "białym nacjonalistą", który w dodatku "zaprzecza holokaustowi" - co skwapliwie odnotowały zarówno telewizje ubeckie, wspierające obóz zdrady i zaprzaństwa, jak i rządowa, wspierająca obóz płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm.
Jak pamiętamy, w sprawie ustawy nr 447 ani jedna, ani druga w zasadzie głosu nie zabierały.
Wystąpienie pana burmistrza Fulopa pokazuje co najmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, że jest on durniem, a po drugie - skąd czerpie wiadomości o świecie.
Inwektywy, jakimi obrzucił pana marszałka Karczewskiego, nie pozostawiają bowiem wątpliwości, że panu burmistrzowi Fulopowi kaganek oświaty trzymają przed nosem Żydzi i to w dodatku tacy, którzy postrzegają świat przez pryzmat korzyści, jakie mogą odnieść z materialnej eksploatacji holokaustu - jak pretensjonalnie określił masakrę europejskich nieżyjący już blagier Eliasz Wiesel. W związku z tym nietrudno się domyślić, że wiedza o świecie, jaką posiadł pan burmistrz Fulop, nie wykracza rozmiarami poza zakres charakterystyczny dla absolwentów Wyższych Szkół Gotowania Na Gazie, jakich zarówno w Ameryce, jak i w Europie jest zatrzęsienie. Gdyby nie żydowskie korzenie, pan Fulop nie zrobiłby może kariery ani w Partii Demokratycznej, ani w żadnej innej, ale w tej sytuacji z racji szlacheckiego rodowodu, został Człowiekiem Renesansu na tej samej zasadzie, że czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty.
Ale niezależnie od tego, sprawa pomnika katyńskiego, a ściślej - pogłoski o jego przeniesieniu do jakiegoś lamusa, może mieć drugie dno. Skoro zarówno Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, jak i pan prezydent Andrzej Duda, nie mówiąc już o panu premierze Morawieckim, a także panu marszałku Karczewskim, w sprawie ustawy 447 od samego początku, aż do dzisiaj zachowali całkowite i podejrzane milczenie, to nie można wykluczyć, że strona żydowska, na rzecz której mogli w przeszłości poczynić jakieś obietnice w sprawie "mienia bezdziedzicznego" w Polsce, postanowiła ułatwić im trochę sytuację, żeby wreszcie mogli wystąpić w roli płomiennych szermierzy polskiego interesu państwowego i prestiżu Polski. Do tego puszczenie szczura w postaci pogłoski o przeniesieniu pomnika katyńskiego nadawało się, jak mało co.
Po pierwsze - nie wiadomo przecież, czy pogłoska jest prawdziwa, czy też burmistrz Steven Fulop nie działa w porozumieniu z żydowskimi organizacjami przemysłu holokaustu, albo nawet na ich zlecenie - bo bycie Człowiekiem Renesansu w Ameryce wymaga bezwzględnego posłuszeństwa wobec tamtejszego Sanhedrynu - i puścił pogłoskę fałszywą, żeby w ten sposób zwekslować zainteresowanie Polonii Amerykańskiej w stronę dla Żydów całkowicie bezpieczną, a jednocześnie stworzyć żydowskim kolaborantom w Polsce możliwość zaprezentowania się w zaszczytnej roli szermierzy polskości.
Jeśli moje przypuszczenia są trafne, to być może Żydzi nie są pewni, czy w razie zawetowania ustawy nr 447 przez prezydenta Trumpa, udałoby się zmobilizować w Senacie większość 2/3, więc na wszelki wypadek puścili tego szczura. Warto bowiem przypomnieć, że wspomniana ustawa w Izbie Reprezentantów została przyjęta na zasadzie "optycznej większości", a pod listem do pana premiera Morawieckiego podpisało się tylko 59 senatorów, chociaż jestem pewien, że i pozostali byli w tej sprawie nachodzeni i molestowani.
Stanisław Michalkiewicz |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia maja 08 2018 07:13:14 ·
9 Komentarzy ·
74 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|