Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Sądokracja i jej przeciwnicy
Wszystko zaczyna się od zaprzeczenia istnienia Boga i jego przykazań a także prawa naturalnego, mającego pierwszeństwo przed prawem pisanym.

Praca wrogów cywilizacji zachodniej i chrześcijaństwa ruszyła szerokim frontem w sposób niezauważalny dla przeciętnego konsumenta telewizji i urzędnika, myślącego w kategoriach od wyborów do wyborów.

Przypomnijmy szeroko transmitowaną uroczystość otwarcia tunelu pod Alpami - nie sprawdzałem, czy jest to rzeczywiście tunel, czy wjazd do jakiegoś podziemnego miasta, w każdym razie widowisko kończyło tryumfalne wyjście z podziemi Szatana, prawdziwy symbol nowoczesnej Europy, której wysocy urzędnicy gremialnie uczestniczyli w tej akademii ku czci. Co ciekawe, Eurokraci mają pełne usta demokracji, a przecież Szatan nie jest demokratą, tylko carem, choć samozwańczym (taki Dymitr Samozwaniec).

W walce przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej szczególną rolę przyznano obok edukacji sądom. W Stanach Zjednoczonych symbolicznie dokonano oddzielenia prawa pisanego (a więc zmiennego) od prawa naturalnego czyli boskiego, skuwając z budynków sądów wyobrażenia mojżeszowych kamiennych tablic. Odtąd kamień miał być zastąpiony papierem. Jednocześnie w tradycyjnym trójpodziale władzy władza sądownicza, niewybieralna, antydemokratyczna, zaczęła się wypychać przed władzę ustawodawczą i wykonawczą. Ma to miejsce we wszystkich krajach Zachodu, jest więc sterowane z jakiejś centrali. Nic dziwnego, że polska próba przywrócenia sądom ich właściwego, tradycyjnego miejsca w trójpodziale władzy wywołała wściekłość nie tylko w kraju, ale i w anonimowej centrali, zagrażając budowanemu od dziesięcioleci gmachowi Nowego Porządku w budowie.

Tłumy rozwścieczonych, starszawych niewiast, przewalających się - czasem dosłownie - po ulicach, wydają z siebie okrzyki, w których powtarzają się słowa "demokracja" i "konstytucja". Warto się zastanowić nad ich sensem - lub w formie krzyku - bezsensem.

Demokracja to po grecku rządy ludu. Forma władzy, wymagająca spełnienia wielu trudnych warunków. Jednym z nich, według Arystotelesa, jest aby klasa średnia była liczniejsza od klasy bogaczy i klasy biedaków, najlepiej od obu z nich łącznie. Czy mamy dziś w Polsce klasę średnią i jak liczną? Rodzi to następne pytanie - czy mamy dziś w Polsce socjologów - wystarczą uczciwi socjografowie - którzy potrafią na to pytanie odpowiedzieć?

Ciekawe byłoby prześledzić też rozgrywanie demokracji przez świetnie zorganizowaną mniejszość żydowską w Pierwszej Rzeczypospolitej. W gminach żydowskich prowadzono specjalne księgi tzw. "pinkasy", w których zapisywano łapówki, wypłacane poszczególnym posłom. (Czy jakieś egzemplarze są w Muzeum Żydów Polskich?) Przypomina to dzisiejszy system lobbingu, podobno zresztą metody te zostały wykorzystane przez Żydów amerykańskich w opanowywanie tamtejszej demokracji.

I jeszcze jedno: w warunkach nadzwyczajnych, takich jak oblężenie miasta, epidemia czy klęska żywiołowa, należy natychmiast wyrzucać demokrację i wolny rynek. Utrzymywanie wolnego rynku w warunkach oblężenia doprowadziło do powstania Komuny Paryskiej.

Jeszcze ciekawostka językowa. Demos to lud po grecku, po łacinie populus. Demokrata, z grecka, to mąż stanu. Populista, z łaciny, to łobuz. Tak wyrokują żonglerzy słowami.

Natomiast krzykliwi obrońcy Konstytucji zapewne jej nie czytali, bo to stwór potworkowaty, spłodzony naprędce przez dwie konkurujące grupy masonów. Mówi się, że w gronach specjalistów stanowi ona pośmiewisko. Jest takie powiedzenie:

Lepiej mieć dobry rząd i kiepską konstytucję,

niż dobrą konstytucję i kiepski rząd.

Istnieje, oczywiście, możliwość, że ma się kiepski rząd i kiepską konstytucję, ale to przecież prawie niemożliwe.

Pytanie do Pana p.t. Cenckiewicza. Dlaczego musimy się dowiadywać o ludziach tylko rzeczy złych, a tak mało mamy wieści budujących. Poznaliśmy przykrą sprawę pana Wałęsy, dlaczego nie możemy poczytać o bohaterskiej niewątpliwie przeszłości panów Bujaka, Frasyniuka i Borusewicza. Może to zrównoważyłoby ich obecne zacietrzewienie (co tu winien cietrzew?) po stronie zła?

Lech Jęczmyk
 
Dodane przez prakseda dnia maja 16 2018 16:51:10 · 9 Komentarzy · 67 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.