|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Powrót politycznej cenzury |
|
|
Dwa białostockie dzienniki: "Kurier Poranny" i "Gazeta Współczesna", odmówiły publikacji płatnego ogłoszenia nauczycieli akademickich o zagrożeniach, jakie ich zdaniem niesie ustawa o szkolnictwie wyższym. Projekt autorstwa minister nauki Barbary Kudryckiej wchodzi w życie 1 października. Szef "Kuriera Porannego" odmówił, bo uznał, że ogłoszenie jest "manifestem politycznym". I może mieć wpływ na wynik wyborów w województwie podlaskim.
Profesor Edward Malec, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność", uważa, że decyzja o odmowie publikacji ogłoszenia to cenzura. - Ogłoszenie jest merytoryczne. Wszystkie zawarte w nim informacje są sprawdzone i prawdziwe. Dlatego decyzję redakcji białostockich redakcji uważam za cenzurę - tłumaczy. Jak relacjonuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", rozmawiał w tej sprawie z Piotrem Wąsikowskim, redaktorem naczelnym "Kuriera Porannego". - Podczas naszej rozmowy redaktor naczelny najpierw powiedział, że "Kurier" to wolny dziennik, który ma prawo odmówić publikacji ogłoszeń, jeśli mu się nie podobają, i że jest wolny od nacisków dygnitarzy związkowych. Później przyznał jednak, że są w Białymstoku pewne układy, które sprawiają, że gazeta lokalna, jaką jest "Kurier Poranny", nie może opublikować naszego ogłoszenia. Zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej - wyjaśnia prof. Malec.
Profesorowie akademiccy, którzy redagowali ogłoszenie, tłumaczą, że miało ono zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa, jakie ich zdaniem niesie mająca wejść w życie już 1 października nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym. - Chcieliśmy tym ogłoszeniem poinformować społeczeństwo o sytuacji, jaka zaistnieje po wprowadzeniu w życie 1 października ustawy autorstwa pani minister Barbary Kudryckiej. Pani minister pochodzi z Białegostoku, dlatego zależało nam bardzo, aby powiadomić o tym przede wszystkim tutejszą społeczność. Chcieliśmy też przedstawić naszą ocenę tego, co dzieje się obecnie niedobrego w szkolnictwie wyższym - powiedział nam prof. Edward Malec. Ogłoszenie miało być płatne. Publikacji odmówiono zarówno w "Kurierze Porannym", jak i w "Gazecie Współczesnej". Ostatecznie żadna z białostockich gazet go nie opublikowała.
Tekst ogłoszenia zawiera krytykę ustawy przygotowanej przez Barbarę Kudrycką, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Wymieniono w nim m.in. nazwiska podlaskich posłów i senatorów PO, PSL i SLD głosujących za nowelą, która zdaniem nauczycieli akademickich, przyniesie więcej szkód niż pożytku. Wszyscy ci parlamentarzyści startują obecnie w wyborach. - Najwyraźniej fakt, że podaliśmy te nazwiska w naszym ogłoszeniu, był bardzo niewygodny dla lokalnych gazet. Nawet pan redaktor Wąsikowski zagadnął mnie, czy my nie lubimy Barbary Kudryckiej, że chcemy jej tak zaszkodzić. Odpowiedziałem, że ją lubię, ale jako osobę, a nie ministra - tłumaczy Malec. - Ustawa pani minister Kudryckiej ma wiele wad. Była przygotowana "na kolanie" i zasadniczo środowiska nauczycieli akademickich mają wobec niej stosunek krytyczny - dodaje.
W informacji odmownej przesłanej do warszawskiej siedziby Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność" przez Piotra Wąsikowskiego, redaktora naczelnego "Kuriera Porannego", nie podano żadnych przyczyn odmowy publikacji. W późniejszej bezpośredniej rozmowie prof. Edwarda Malca, przewodniczącego Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność", z redaktorem naczelnym, szef gazety przekazał mu informację, że ""Kurier Poranny" nie drukuje manifestów politycznych. To jest manifest polityczny, który jest przygotowany w okresie kampanii wyborczej". W ten sposób jednak gazeta stanęła po konkretnej stronie. "Kurier Poranny" i "Gazeta Współczesna" to dzienniki należące do Spółki Media Regionalne. Grupa wchodzi w skład międzynarodowej struktury Mecom Europe. W Polsce do spółki należy m.in. dziewięć dzienników regionalnych, kilka rozgłośni radiowych i agencji reklamowych.
Chcąc bezpośrednio poznać stanowisko redaktora naczelnego "KP", "Nasz Dziennik" próbował się z nim skontaktować. Telefon odebrała sekretarka, która poprosiła, by podać sprawę, w której dzwonimy. Kiedy przedstawiła go naczelnemu, ten przekazał informację, że jest zajęty, poprosił o pozostawienie numeru kontaktowego i obiecał, że wkrótce oddzwoni. Nie oddzwonił.
Adam Białous |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 23 2011 06:52:58 ·
9 Komentarzy ·
228 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|