|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Sąd Najwyższy wziął w obronę banki. Prokonsumenckie prawo w zakresie rozpatrywania reklamacji zostało uśmiercone. |
|
|
Artykuł 8 z ustawy rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o rzeczniku finansowym stanowi jasno: w przypadku klienta, który złożył reklamację do podmiotu rynku finansowego (np. bank) i nie otrzymał na nią odpowiedzi w terminie 30 dni, uważa się, że reklamacja została rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta. Innymi słowy - jeśli klient banku uważa, że bank naliczył mu niesłusznie opłatę 50 zł i wniesie o to reklamację, na którą nie uzyska odpowiedzi w terminie 30 dni, to bank powinien mu oddać 50 zł. Proste? Nie do końca. Przynajmniej nie dla sędziów.
W listopadzie 2017 roku Sąd Okręgowy w Lublinie zadał Sądowi Najwyższemu następujące pytanie: "Czy w procesie z powództwa klienta przeciwko podmiotowi rynku finansowego o zapłatę kwoty roszczenia zgłoszonej w reklamacji klienta, regulacja zawarta w art. 8 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 roku o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym (Dz.U. z 2016 roku, poz. 892, t. jedn. ze zm.) wyłącza możliwość kwestionowania przez podmiot rynku finansowego zasadności dochodzonego roszczenia tak co do zasady, jak i co do wysokości, czy jedynie oznacza przerzucenie ciężaru dowodu na podmiot rynku finansowego, który będzie zobowiązany udowodnić, że roszczenie nie przysługuje powodowi bądź przysługuje mu w niższej wysokości?".
Tłumacząc z prawniczego na polski - chodziło o to, czy podczas rozstrzygania sprawy sądowej klienta (który złożył reklamacje i nie otrzymał odpowiedzi w ciągu 30 dni, a teraz domaga się od instytucji finansowej kwoty żądanej w reklamacji, bo instytucja jej nie wypłaciła), sąd powinien stosować prokonsumenckie zapisy ustawy w sposób bezpośredni, czy może jednak powinien je interpretować w sposób inny niż ustawodawca przewidział.
Sąd Najwyższy, w wydanej dwa dni temu uchwale, która stanowiła odpowiedź na pytanie prawne sądu z Lublina, zaskoczył chyba większość ekspertów rynku finansowego w Polsce. Uznał on bowiem, że: "W postępowaniu wszczętym przez klienta przeciwko podmiotowi rynku finansowego o zapłatę kwoty roszczenia zgłoszonej w reklamacji klienta, art. 8 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym nie wyłącza możliwości kwestionowania przez podmiot rynku finansowego zasadności dochodzonego roszczenia; na podmiocie tym spoczywa ciężar dowodu, że powodowi nie przysługuje roszczenie lub przysługuje w niższej wysokości".
Innymi słowy - Sąd Najwyższy uśmiercił prokonsumencki zapis ustawy o rozpatrywaniu reklamacji. Teraz, gdy odpowiedź na reklamację nie zostanie rozstrzygnięta w terminie 30 dni, a klient instytucji finansowej (np. banku) zażąda zapłaty roszczenia wskazanego w reklamacji, to nie dość, że wspomniana instytucja może legalnie odmówić zapłaty, to jeszcze w trakcie ewentualnego postępowania sądowego w tym zakresie może się bronić argumentem, że zarzuty klienta były bezzasadne.
Sąd Najwyższy stwierdził tym orzeczeniem, że tekst ustawy (prokonsumencki) to jedno, ale ważniejsza jest jej interpretacja (probankowa), która jawnie przeczy tekstowi. Pod tym względem jest to ważniejsze rozstrzygnięcie od wyroku w/s drukarza, który odmówił wydrukowania ulotki LGBT.
niewygodne.info |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 18 2018 07:41:50 ·
9 Komentarzy ·
82 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|