Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Wojna żydowsko-żydowska czy teatrzyk dla gojów?
Dlaczego? Obecnie powodem plucia jest to, że chociaż w ustawie o IPN nie ma już zapisów, które nie podobały się Żydom, to jest oświadczenie premierów Morawieckiego i Netanjahu, które według polityków Prawa i Sprawiedliwości jest wielkim sukcesem i początkiem nowej epoki.

"Uzyskaliśmy archimedesowy punkt oparcia do tego, żeby rozpocząć poważną walkę o zmianę obrazu najnowszej historii Polski" - oświadczył Jarosław Kaczyński i dodał, że tylko ignoranci bez elementarnego rozeznania w sferze światowej nie doceniają, jak wielki jest to sukces.!

Wychodzi na to, że jestem ignorantką bez elementarnego rozeznania w sferze światowej, ponieważ w żaden sposób nie mogę pojąć, jak można sukcesem nazwać zgodę na pisanie ustaw pod dyktando obcego państwa w zamian za świstek, który nie ma żadnej mocy prawnej.

"Najlepszym dowodem, jak dużo udało się osiągnąć, jest to, że premier Beniamin Netanjahu jest dzisiaj atakowany z tego powodu" - przekonuje prezes Prawa i Sprawiedliwości. I może bym mu nawet uwierzyła, gdyby nie jedno "ale". A jest to "ale" bardzo poważne. Co będzie, gdy pod wpływem tych ataków premier Netanjahu wycofa się z tez zapisanych w oświadczeniu? Czy prezes Kaczyński i premier Morawiecki wzięli pod uwagę taki scenariusz?

Zapewne zapytacie, dlaczego premier Netanjahu miałby wypiąć się na ów "archimedesowy punkt oparcia". Przecież podpisał, a co podpisane, to święte. Bez żartów! Nie takie oświadczenia lądowały w koszu na śmieci. Zapytajmy raczej, dlaczego Netanjahu ma trwać przy tym oświadczeniu, gdy jego własny minister oraz Instytut Yad Vashem zarzucają mu zdradę Izraela, a w Knesecie ma odbyć się awantura na cztery fajery.

I w ogóle o co tu chodzi? Czy naprawdę jesteśmy świadkami żydowsko-żydowskiej wojny, czy też odgrywany jest przed nami teatrzyk dla gojów?

W mojej skromnej opinii (ignorantki bez elementarnego rozeznania w sferze światowej) NIE MA TO ŻADNEGO ZNACZENIA. Bez względu na to, czy patrzymy na wojnę żydowsko-żydowską, czy na teatrzyk dla gojów, w obu przypadkach Polska dostaje po łbie, a Żydzi i tak spadają na cztery łapy. Dlaczego? Ignorantka wyjaśnia.

Załóżmy, że mamy do czynienia z autentyczną wojną żydowsko-żydowską, w której źli Żydzi z Yad Vashem et consortes biją dobrego Żyda Netanjahu. Bez względu na wynik tego pojedynku - a Netanjahu już zapowiada, że będzie "słuchał historyków" - tym, który obrywa najbardziej, jest Polska. Dobre imię państwa i narodu polskiego jest przy tej okazji tak szargane, że włosy stają dęba i ręce opadają.

Z Jerusalem Post dowiadujemy się, że "Rząd Polski na Uchodźstwie brał udział w mordowaniu Żydów", a po żałosnym dementi Szewacha Weissa w świat idzie przekaz o żołnierzach Armii Krajowej, którzy "współpracowali z Niemcami co do Żydów".

To, co obecnie wygaduje prof. Jan Grabowski (Abrahamer), któremu puściły już wszelkie hamulce, woła o pomstę do nieba. A ścigać tych kalumnii nie ma jak, bo przecież PiS wycofał się z zapisów o penalizacji oszczerstw wobec Polski, w związku z czym mamy sytuację "hulaj dusza, piekła nie ma" i każdy czuje się w obowiązku opluć Polaków w ramach "wolności słowa". Można robić to bezkarnie, więc plucie nie zmniejsza się, ale przybiera na sile. Holokaustowa hagada nakręca się w tempie ekspresowym.

Ciekawe, jakie rewelacje usłyszymy podczas środowej debaty w Knesecie. Mnie już nic nie zdziwi. Nawet teza o rotmistrzu Pileckim jako hitlerowskim kolaborancie, który w Auschwitz gazował Żydów na polecenie polskiego rządu.

Przeanalizujmy teraz opcję o teatrzyku dla gojów. Głównym celem Żydów było wyeliminowanie z ustawy o IPN artykułów pozwalających na ściganie oszczerców przypisujących Polsce i Polakom odpowiedzialność za zbrodnie niemieckie. I to przypisującym ją WBREW FAKTOM. Cel został osiągnięty.

Po kilkumiesięcznym tarzaniu Polski w smole i pierzu (jak celne określił to Stanisław Michalkiewicz) PiS zrobił to, czego chcieli Żydzi. Na otarcie łez dostaliśmy "sukces" w postaci oświadczenia, które - piszę to raz jeszcze - nie ma żadnej mocy prawnej. Co do mocy symbolicznej tego oświadczenia, to przekaz jest taki: trzeba było coś Polakom dać, ale - wicie, rozumicie - nie daliśmy im nic, a oni cieszą się jak głupi do sera. I nie jest to wymyślona przeze mnie teoria spiskowa, ale narracja jednego z zaufanych współpracowników premiera Netanjahu, Yaakova Nagela.

"Było prawo, o którym wszyscy mówili, że było straszne, a teraz pozbyliśmy się go nie dając nic w zamian" - oświadczył Nagel i dorzucił, że Polska szczyciła się tym, iż uchwaliła prawo, które miało przywrócić narodowi honor, a pół roku później anulowała je "z ogonem między nogami".

Dla jasności - to są słowa tzw. dobrego Żyda, który uczestniczył w rozmowach zakończonych podpisaniem oświadczenia.

A teraz czas na teatrzyk, czyli Żydzi kłócą się dla picu, a goje cieszą się, że coś ugrali, gdy tak naprawdę zostali zrobieni w bambuko. W teatrzyku występują: dobry Żyd Netanjahu, źli Żydzi z Yad Vashem i "archimedesowy punkt oparcia".

Goje cieszą się jak dzieci, a dobre imię państwa i narodu polskiego jest przy tej okazji tak szargane, że włosy stają dęba i ręce opadają. Ścigać tych kalumnii nie ma jak, bo przecież PiS wycofał się z zapisów o penalizacji oszczerstw wobec Polski, a oświadczeniem Morawieckiego i Netanjahu można sobie tak naprawdę podetrzeć--- sami wiecie co.

Gdyby PiS naprawdę chciał "rozpocząć poważną walkę o zmianę obrazu najnowszej historii Polski", to zrobiłby to, co trzeba zrobić, natychmiast przerwać ten chocholi taniec. Co to takiego? Oczywiście, wznowienie ekshumacji w Jedwabnem. Ale tego PiS nie robi. Zamiast ekshumacji mamy świstek, od którego odcinają się "źli Żydzi", a który "dobry Żyd" - prędzej, czy później - wyrzuci do kosza. A nawet jak nie wyrzuci, to żaden premier nie jest wieczny. Jest Netanjahu, nie ma Netanjahu. I świstka też nie ma. I penalizacji antypolskich oszczerstw również nie ma. A co jest? Jest hagada o Jedwabnem. A dlaczego jest? Bo nie ma ekshumacji. A dlaczego nie ma ekshumacji? O to zapytajcie Jarosława Kaczyńskiego.

PS. Za domaganie się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem zostałam zbanowana na Twitterze przez kolejnego "dobrego Żyda", czyli Igora Lendorfa, o którego absurdalnym argumencie przeciw ekshumacji napisałam w artykule poniżej. To przykre, ale tak właśnie wygląda dialog z Żydami.

Katarzyna TS
wprawo.pl
---------------------------------
I oto mamy wynik owego "salomonowego rozwiązania - dobrowolnego samozaorania" ekipy rządzącej w sprawie ustawy o IPN Link
 
Dodane przez prakseda dnia lipca 10 2018 07:49:54 · 9 Komentarzy · 96 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.