|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jednemu 100 tys. mało, drugi ma żal, że pracę w państwowej spółce dostał poza rodzinnym miastem. Ręce opadają... |
|
|
Mniej więcej rok temu pisałem na łamach tego bloga, że stopień oderwania od rzeczywistości u PiS-owców postępuje szybciej niż u bonzów z PO w analogicznym okresie po przejęciu władzy. Miałem wówczas na myśli wypowiedzi czołowych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego na temat gigantycznych pensji swoich kolegów, którzy z polityki przeszli do państwowego biznesu. Warto w tym miejscu przypomnieć wypowiedź Marka Suskiego, który komentując sprawę zatrudnienia Małgorzaty Sadurskiej w zarządzie PZU z beztroską stwierdził, że jej pensja (wg doniesień medialnych miała tam otrzymywać po 90 tys. zł miesięcznie) jest "czymś normalnym".
Niestety, po upływie roku jestem zmuszony stwierdzić, że stopień oderwania od rzeczywistości w zakresie postrzegania zawłaszczonych stołków w spółkach Skarbu Państwa, dobrze płatnych synekur i ogólnego kumoterstwa tylko się pogłębił. No bo jak inaczej zinterpretować słowa kandydata PiS na prezydenta Bełchatowa, Piotra Wysockiego, który jako radny PiS w tym mieście dostał posadę w PGE KWE Bełchatów i teraz mówi, że 100 tys. zł rocznie to nie są wielkie zarobki, a co najwyżej "średnia pensja w kopalni"? Jak zinterpretować słowa innego radnego wybranego z list Zjednoczonej Prawicy, Piotra Walentynowicza z Gdańska, który żali się, tu cytat: "Musiałem wyjechać do pracy do Warszawy. Bo na miejscu [tj. w Trójmieście] znalazła się praca dla wszystkich, tylko nie dla mnie".
Przypomnijmy, że Walentynowicz jako kierowca taksówki, a z zawodu technik mechaniki i eksploatacji pojazdów samochodowych, w 2016 roku otrzymał etat w spółce Pit-Radwar w Warszawie, która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej (podległa MON). Podjął pracę w biurze dyrektora generalnego i zaczął zajmować się audytem. - "Swoje c.v. wysłałem w kwietniu, a przyjęty zostałem po trzech rozmowach dopiero w lipcu 2016 r." - tłumaczył się swego czasu Walentynowicz. - "Gdyby to była praca zdobyta po znajomości, to uzyskałbym ją od razu, a nie czekał dłuższy czas. Rozmowy kwalifikacyjne prowadziły ze mną osoby, które pierwszy raz na oczy widziałem" - dodał.
Warto odnotować, że po przepracowaniu w Pit-Radwar zaledwie pół roku zarobił niemałe 46,9 tys. zł. To oznacza, że miesięcznie musiał otrzymywać ok. 7-8 tys. zł.
Beata Szydło, w trakcie wygłaszania swojego expose, obiecywała, że nowa elita rządowa będzie się charakteryzowała pokorą, umiarem i roztropnością w działaniu. Niestety, wypowiedzi zarówno czołowych polityków PiS (vide: Marek Suski), partyjnych dołów (Piotra Wysockiego z Bełchatowa) oraz ludzi z PiS kojarzonych (np. Piotr Walentynowicz z Gdańska) świadczą, że nowa elita rządowa perfekcyjnie wpasowała się w buty poprzedniej. Szkoda, bo pod względem nepotycznych roszczeń i kumoterstwa liczyłem, że nastąpi jednak pewna jakościowa zmiana...
niewygodne.info |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lipca 13 2018 15:58:55 ·
9 Komentarzy ·
94 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|