Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Targowica – czyli jak upadała Rzeczpospolita. Czy historia właśnie się powtarza?
Ikoną zdrady stała się jednak od czasów Targowicy zdradziecka trójka: Szczęsny Potocki, Seweryn Rzewuski i Ksawery Branicki. Kłamstwo zaś dotyczyło już samej nazwy konfederacji. Jej zawiązanie zostało antydatowane na dzień 14 maja 1792 roku, a dla stworzenie wrażenia, że twórcy konfederacji działali na obszarze Rzeczypospolitej, na fikcyjne miejsce jej ogłoszenia wybrano Targowicę - pograniczne miasteczko w województwie kijowskim. W rzeczywistości trójka zdrajców zawiązała konfederację na rzecz "obrony zagrożonej wolności" w Petersburgu 17 kwietnia 1792 roku.

Czytając korespondencję targowiczan nie sposób zadawać sobie pytania - jakże często stawianego w naszych dziejach w kolejnych latach - ile w tym wszystkim było głupoty, a ile agentury, ile wysługiwania się obcym mocarstwom, a ile chorych, krótkowzrocznych konsyderacji politycznych. Chociażby w przeświadczeniu, że zapraszając obce mocarstwo do agresji przeciw własnej ojczyźnie, i to w dodatku agresora rządzącego się czystym absolutyzmem, umacniamy naszą rodzimą, polską wolność. Szczęsny Potocki wyjaśniał przecież faworytowi Katarzyny II Potiomkinowi swoje intencje w następujący sposób: "Straciliśmy wolność. Nasi sąsiedzi wkrótce utracą spokój. Jest więc w interesie ich i naszym złamać fatalną Konstytucję narzuconą przez króla, przywrócić republikę i nadać jej formę trwałą". Tak więc dla tych "patriotów wolności" spod targowickiego znaku gwarantem swobód był bagnet rosyjskiego sołdata.

Pamiętać należy przy tym, że owa mieszanka głupoty, zdrady i zakłamania, która z taką mocą ujawniła się w Targowicy, nie ograniczała się bynajmniej do ich inicjatorów, którzy pojechali szukać nad Newą krynicy polskich wolności. A cóż powiedzieć o Szymonie Kossakowskim, przywódcy Targowicy na Litwie, samozwańczym hetmanie "z woli narodu", a przed laty aktywnym uczestniku konfederacji barskiej? Taką drogę - od Baru do Targowicy - przeszedł nie on jedyny.

Obok zdrady, kłamstwa i głupoty ciągnie się za Targowicą równie obłędny "realizm mniejszego zła". Tym względem kierując się, w dniu 23 lipca 1792 roku Straż Praw (czyli rząd polski ustanowiony na mocy Konstytucji 3 Maja) rekomendowała królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu akces do Targowicy, z nadzieją, że w ten sposób wybierając "mniejsze zło" - czyli złamanie uroczystej przysięgi "w imię Trójcy Przenajświętszej" na wierność Ustawie Rządowej, którą król złożył w archikatedrze rok wcześniej - uda się uniknąć zła większego czyli całkowitego obalenia dzieła Sejmu Czteroletniego. Wśród doradzających królowi takie zachowanie należał m. in. Hugo Kołłątaj, jeden z przywódców "stronnictwa patriotów" podczas Sejmu Wielkiego, a w 1792 roku pełniący urząd podkanclerzego.

Krzywoprzysięstwo miało nie tylko umożliwić uratowanie przynajmniej części reformatorskiego ustawodawstwa z lat 1788 - 1792, ale poprzez szybkie poddanie się Rosji "realiści mniejszego zła" liczyli, że w ten sposób zapobiegną wkroczeniu na terytorium Polski wojsk pruskich. Nie zapobiegli ani jednemu ani drugiemu. Krótko po swoim przystąpieniu do Targowicy (co stało się 24 lipca 1792) i ogłoszeniu wstrzymania walk z wojskami rosyjskimi, król Stanisław August Poniatowski nie miał wątpliwości, że "głęboko przemyślanym zamiarem imperatorowej jest nas upodlić, osłabić i ogłupić oraz odizolować od wszystkich innych narodów, popsuć armię, monetę i edukację, przywrócić dawne przesądy sarmackie, jak liberum veto i absurdalny rozdział Litwy od Korony, a nawet wprowadzić nowy rozdział między Wielkopolską a Małopolską".

Jeśli za upatrywaniem przez targowiczan w despotycznie rządzonej Rosji gwarancji szlacheckich wolności stała głupota przemieszana w nierównych proporcjach z agenturą i zakłamaniem, to właściwie podobne zjawisko dostrzec można w stanowisku "patriotów-reformatorów" wobec Prus. Wyrazem skrajnej naiwności, dobrze utrwalonej otrzymywanym z Berlina jurgieltem (vide: Ignacy Potocki), było przeforsowanie przez nich w 1790 roku zawarcie sojuszu obronnego z Prusami. Przy tej okazji czołowe postaci stronnictwa reformatorskiego prześcigały się w składaniu coraz bardziej czołobitnych "berlińskich hołdów". Nie kto inny jak Hugo Kołłątaj pisał z okazji zawarcia "przymierza pruskiego" o nieżyjącym już królu Prus Fryderyku II - inicjatorze I rozbioru Polski i zadeklarowanym wrogu wszystkiego, co polskie – jako o "dziedzicu krwi jagiellońskiej", niemal pobratymcy Polaków.

Poszukiwanie gwarancji dla polskich wolności w Berlinie zakończyło się podobnie jak ich szukanie w Petersburgu. Krótko po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja pruski minister spraw zagranicznych F. Hertzberg pisał: "Polacy zadali śmiertelny cios monarchii pruskiej, wprowadzając dziedziczność tronu i konstytucję lepszą od angielskiej. Sądzę, że Polska prędzej czy później odbierze nam Prusy Zachodnie [Pomorze Gdańskie], a być może i Wschodnie. W jaki sposób bronić naszego państwa, otwartego od Kłajpedy po Cieszyn, przeciw narodowi licznemu i dobrze rządzonemu?".

W tej sytuacji "realizm mniejszego zła" ze swoimi instrumentami w postaci krzywoprzysięstwa i kapitulanctwa wobec Rosji nie miał żadnych szans na powstrzymanie berlińskich polityków od pochwycenia okazji do zlikwidowania raz na zawsze koszmaru Polski dobrze rządzonej. W sierpniu 1792 roku po wcześniejszym porozumieniu z Rosją wojska naszych pruskich "sojuszników" zajęły Wielkopolskę, która przypadła im w II rozbiorze, który stał się faktem w 1793 roku.

Targowica to także bierność zdecydowanej większości "narodu szlacheckiego". Chociaż nie spełniły się nadzieje twórców zdradzieckiej konfederacji na pozyskanie masowego poparcia, a jeżeli pojawiało się, to ograniczało się bądź do politycznej klienteli czołowych targowiczan, bądź było wynikiem perswazyjnej siły wkraczających "sojuszniczych" wojsk rosyjskich. Z drugiej jednak strony te same masy szlacheckie, które na przełomie 1791/ 1792 w zdecydowanej większości ratyfikowały na swoich sejmikach Ustawę Rządową, latem 1792 roku wobec jej obalania zachowały się całkowicie biernie. Charakter chowania głowy w piasek miała również decyzja Sejmu Wielkiego z 29 maja 1792 roku o zawieszeniu swoich obrad.

Targowica to wreszcie moralne upodlenie, przede wszystkim ich twórców i zwolenników. Jak pisał Władysław Konopczyński: "magnaci wnieśli tu: Branicki - warcholstwo i zaprzaństwo, Potocki - pychę i prywatę, Rzewuski - zgubne instynkty i przesądy polityczno-społeczne". Byli też "zwykli szulerzy" w rodzaju Antoniego Pułaskiego czy Stanisława Bielińskiego. Nie wystarczyło zaprosić Rosję do zlikwidowania "zuchwałej zbrodni" 3 Maja. Caryca wymagała oprócz zakłamanie szczególniejszego upodlenia się zdrajców. 14 listopada 1792 roku przywódcy Targowicy dziękowali carycy - "wybawicielce" w Petersburgu za wybawienie Polski od "wieczystych kajdan".

Jedynie realistyczną okazała się w tej sytuacji droga honoru i przyzwoitości. Droga, którą wybrał książę Józef Poniatowski wraz z innymi oficerami składający dymisję na wieść o akcesie króla do konfederacji zdrajców. Albo jak postępowanie tych zapomnianych Rejtanów, posłów sejmu grodzieńskiego z 1793 roku, którzy mimo rosyjskich armat wycelowanych w miejsce obrad sejmu, gwałtownie protestowali (jeden z nich wypił nawet inkaust, którym miano podpisywać ratyfikację II rozbioru) przeciw kolejnemu podziałowi Ojczyzny.

Grzegorz Kucharczyk 2018-07-23
pch24
-------------------------------
Jak już na wstępie tego tekstu zaznaczono, Targowica to w dziejach zdrady w Polsce przykład najbardziej znany, ale bynajmniej nie jedyny. Sprzedawczyków nie brakowało wcześniej, pojawiali się także w kolejnych wiekach. Przy czym mechanizm zdrady był analogiczny do tego z 1792 roku czyli zaprzaństwa wspartego na kłamstwie. Jak w przypadku powołanego przez Stalina w Moskwie w 1944 roku PKWN, który w oficjalnej wersji powstał w Chełmie - "pierwszym wyzwolonym polskim mieście". Słynny manifest PKWN, wg oficjalnej wersji opublikowany po raz pierwszy w tym mieście, został dowieziony tam sowieckimi samolotami, bo został wydrukowany w Moskwie. Nawet miesiąc zdrady był ten sam - lipiec. W lipcu 1792 król przystąpił do Targowicy i nakazał kapitulację polskiemu wojsku, w lipcu 1944 roku Stalin instalował w Chełmie a potem w Lublinie włodarzy "Polski Ludowej".
 
Dodane przez prakseda dnia lipca 24 2018 07:29:28 · 9 Komentarzy · 111 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.