Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Wojna handlowo-polityczna UE-USA
Niestety, potworne wyjałowienie intelektualne polskiej klasy politycznej i dziennikarskiej powoduje, że wszystkie aspekty tego sporu zostają w polskich komentarzach sprowadzone do problemu "agentów" i "Putina". Tymczasem spór jest jak najbardziej realny i wymaga prezentacji nowatorskiego stanowiska Donalda Trumpa na relacje euro-atlantyckie.

Po 1945 roku Amerykanie zbudowali imperium obejmujące połowę globu i prowadzili spór polityczny, militarny i ekonomiczny ze Związkiem Radzieckim. Po rozpadzie ZSRR Stany Zjednoczone sięgnęły po hegemonię światową, która tak w samych Amerykanach, jak i elitach władzy w Waszyngtonie, budziła wyraźne poczucie samozadowolenia. Była to klasyczna pycha imperialna, którą znamy u wielu narodów w historii, które zbudowały imperia.

Amerykańscy neokonserwatyści od Republikanów, a także kierownicze kręgi Demokratów poczęły myśleć o świecie w kategoriach imperialnych, w kategoriach Pax Americana.

Polityka imperialna miała na swoim zapleczu gigantyczne lobby, na które składały się dwie kategorie wielkich korporacji: firmy zbrojeniowe, dążące do zwiększenia zamówień dla siebie, a także koncerny naftowe, szukające nowych złóż dla pomnożenia zysków.

Mieliśmy więc cichy sojusz imperialistów, wojskowych, zbrojeniówki i nafciarzy, którzy nauczali, że wojny wprawdzie kosztują, ale są dla gospodarki korzystne, ponieważ napędzają zamówienia publiczne, co przyczynia się do ożywienia gospodarki, a ostatecznie do wzrostu PKB, zatrudnienia, etc. Taką Amerykę znamy z lat 1989-2016.

W styczniu 2017 roku, wraz z dojściem do władzy Donalda Trumpa, wiele się zmieniło. Trump reprezentuje odmienne gałęzie gospodarki, niż dotychczas rządzące. Z punktu widzenia osoby robiącej interesy w nieruchomościach, wojny i zbrojenia wyłącznie kosztują. Imperium przynosi może chwałę, ale jest potwornie kosztowne, zapewniając kieszenie zbrojeniówki i nafciarzy.

Z punktu widzenia innych branż wojny imperialne to wyłącznie podatki, zadłużenie wewnętrzne, zjawiska inflacyjne. Obóz Trumpa jak mantrę powtarza, że Stany Zjednoczone wydają na obronę narodową aż 3,57% PKB rocznie, gdy na przykład Polska - ponoć tak zagrożona przez Rosję Putina - tylko 2,08%, co i tak jest, jak na standardy europejskie, liczbą bardzo wysoką. Merkelowe Niemcy wydają bowiem zaledwie 1,1% swojego wielkiego PKB na sprawy militarne.

Co więcej, ekonomiści związani z Donaldem Trumpem dowodzą (czego jako ekonomiczny laik nie jestem w stanie zweryfikować), że Stany Zjednoczone mają niekorzystne położenie w handlu światowym, ponieważ ich import jest większy niż eksport. Miałoby to być szczególnie widoczne w przypadku niemieckim, gdzie ten stosunek jest, dla Amerykanów, szczególnie niekorzystny.

Z perspektywy Białego Domu sytuacja wygląda więc następująco: amerykański podatnik rok rocznie wydaje na obronę 3,57% PKB, aby bronić niemieckiego podatnika, który skąpi na obronę i wydaje na nią tylko 1,1% PKB, a równocześnie Stany Zjednoczone są stratne na handlu z Niemcami, gdyż są zalewane przez niemieckie samochody, wyroby stalowe i chemiczne.

Amerykański podatnik mógłby jeszcze to wszystko zrozumieć i zaakceptować, gdyby nie fakt, że te trzykrotnie wyższe wydatki na obronę narodową w znacznym stopniu idą na wydatki związane ze stacjonowaniem w Niemczech wojsk Stanów Zjednoczonych, które są gwarancją bezpieczeństwa Berlina w stosunku do Moskwy.

Z punktu widzenia Trumpa sytuacja wygląda tak: za nasze pieniądze bronimy Niemiec, a ci w tym czasie robią wielkie pieniądze na handlu z nami. Stany Zjednoczone mają imperium polityczne i militarne, do którego dopłacają, podczas gdy Niemcy zarabiają, ignorując własne sprawy militarne.

Widząc w ten sposób, jako nierównoprawne, stosunki pomiędzy Waszyngtonem a Europą, co znakomicie opisują przede wszystkim relacje z Berlinem, administracja Donalda Trumpa próbuje wymusić na swoich europejskich sojusznikach dwie rzeczy:

1/ Podniesienie przez nich swoich wydatków na obronę narodową do poziomu 2%. Pozwoliłoby to Amerykanom zmniejszyć swoje zaangażowanie militarne w Europie, a równocześnie umożliwiło sojusznikom europejskim znaczące zakupy broni w Stanach Zjednoczonych, co napędziłoby tamtejszą gospodarkę. Właśnie dlatego wydająca na obronę militarną 2,08% PKB Polska, kupująca w dodatku amerykański sprzęt, jest chwalona i dawana jako przykład.

2/ Wymuszenie, za pomocą jednostronnej polityki celnej, zmniejszenie europejskiego, szczególnie niemieckiego, eksportu stali i samochodów do USA, a tym samym poprawienie bilansu handlowego.

Prawdę mówiąc, uważam, że Donald Trump wie, że nie uzyska w tej grze obydwu tych korzyści i w praktyce zaspokoi się spełnieniem jednego z tych postulatów.

Amerykanie dali Europejczykom, szczególnie zaś Niemcom, ultimatum następujące: albo pozwolicie nam zredukować wydatki zbrojeniowe, gdyż zaczniecie sami wydawać na ten cel znaczne sumy, przy okazji kupując broń w Stanach Zjednoczonych, albo my, Amerykanie będziemy was bronić, jednakże za cenę przywilejów celnych dla nas i ograniczenia waszego eksportu to nas. Tak lub inaczej, Europejczycy mają zapłacić, aby amerykańskie imperium przestało być deficytowe.

Europa stanęła dziś przed alternatywą: albo sama przejmuje swoje bezpieczeństwo, płacąc za to swoimi pieniędzmi, albo płaci za nie Stanom Zjednoczonym poprzez nierównoprawny handel dwustronny.

Europa wije się jak piskorz, aby uniknąć tego ultimatum i nie wybrać niczego. Chce bowiem, aby Amerykanie jej bronili, a sama chce zarabiać na handlu dwustronnym. Jakiekolwiek koszty oznaczają przecież konieczność zredukowania świadczeń socjalnych, a tego socjalistyczne rządy i koalicje rządowe mogłyby nie przetrwać. Europejski wyborca bez socjalizmu nie umie przecież już żyć.

Adam Wielomski

Tekst ukazał się w "Najwyższym Czasie!"
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 03 2018 08:14:14 · 9 Komentarzy · 91 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.