Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Jak Niemcy bronią się przed polskimi produktami. Oto jawna dyskryminacja na rzekomo wspólnotowym rynku.
Teoretycznie zasady te nie powinny być niczym ograniczane. W praktyce bywa z tym jednak różnie. Dla przykładu - polskie towary, które są produkowane zgodnie ze wszystkimi unijnymi standardami i dyrektywami, bardzo często nie mogą wejść na rynek niemiecki. Powód? - Muszą podlegać dodatkowej i bardzo kłopotliwej wewnętrznej certyfikacji.

Pisałem o tym już nie raz, ale nie zaszkodzi powtórzyć: Unia Europejska to obszar swobodnego handlu, przepływu osób, wymiany towarów i usług. Teoretycznie. W praktyce bowiem istnieje cały szereg możliwości blokowania ekspansji kapitału czy dóbr pochodzących z określonych krajów.

Prezes polskiego URSUS-a (firma produkująca ciągniki rolnicze) swego czasu publicznie potwierdził, jak takie "blokowanie" wygląda u naszych zachodnich sąsiadów. Formalnie każdy ma prawo wejść na niemiecki rynek. Często jednak niemieccy urzędnicy, widząc, że dany produkt może stanowić realną konkurencję dla rodzimych wyrobów, żądają dostarczenia dodatkowych certyfikatów. A to może oznaczać bardzo skuteczne embargo.

Maszyny oferowane przez URSUS-a okazały się być tańsze od maszyn produkowanych w Niemczech, a dodatkowo prezentowały porównywalną jakość. W takich okolicznościach niemieccy urzędnicy - pomimo istnienia unijnej zasady swobody wymiany towarów - zablokowali wejście na swój rynek maszyn z Polski poprzez żądanie dostarczenia dodatkowych i kłopotliwych w uzyskaniu certyfikatów.

Efekt? URSUS musiał znaleźć obejście. Firma zaczęła rejestrować swoje maszyny w Polsce i jako używane (ale z zerowym przebiegiem) sprzedawała je na rynek niemiecki.

Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, podczas odbywającego się na początku czerwca tego roku VII Forum Jednolitego Rynku SIMFO, oficjalnie przyznała, że kraje Unii nadal stosują wiele protekcjonistycznych narzędzi:

- Towary są produkowane na terenie Unii Europejskiej zgodnie ze standardami i dyrektywami, mimo to nie mogą wejść na rynek wewnętrzny np. niemiecki, ponieważ muszą podlegać wewnętrznej niemieckiej certyfikacji. A ta jest bardzo kosztowna i długa.

Emilewicz pytana o to, jak znosić te przeszkody i ułatwiać polskim przedsiębiorcom wchodzenie na jednolity rynek, wskazała, że można to robić m.in. poprzez wpływanie na ustawodawstwo europejskie, które odgórnie miałoby likwidować możliwość podwójnego certyfikowania produktów wyprodukowanych na terytorium UE.

Obawiam się jednak, że najwięcej na takim rozwiązaniu mogłyby stracić państwa "starej UE" z Niemcami na czele. Stąd wniosek, że "ustawodawca europejski" wcale nie kwapi się do tego, aby cokolwiek w tej problematycznej kwestii zmienić.

niewygodne.info
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 30 2018 12:16:15 · 9 Komentarzy · 91 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.