Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Historie równoległe i skośne
Teza ta okazała się być zupełnie fałszywa, co bez żenady przyznają obecnie nawet gorliwi ideolodzy globalizacji. Czy możliwa jest jednak wspólna historia? Czy możliwa jest wspólna wersja takich wydarzeń historycznych jak II Wojna Światowa. Czy na temat Rzezi Wołyńskiej kiedykolwiek zechcą mówić jednym głosem Ukraińcy i Polacy? Czy wreszcie możliwa jest wspólna opowieść na temat ostatnich 70 lat w naszym kraju?

Za czasów komuny czyli realnego socjalizmu byliśmy My i byli Oni. Takie były również tytuły wydanych w 1985 roku słynnych wywiadów Teresy Torańskiej z budowniczymi PRL oraz z solidarnościową opozycją. Znamienne, że w 2015 roku ukazał się bez większego rozgłosu Aneks tej samej zmarłej dwa lata wcześniej autorki stawiający równie utopijną co fałszywą tezę "My to Oni".

Nasze historie są przecież zupełnie nieprzystające. Ich bohaterką jest Ida - naszą Inka, ich oddziały to Gwardia Ludowa - nasze to Armia Krajowa, oni świętowali 1 maja i 22 lipca, my 3 maja i 11 listopada. Spotykaliśmy się z nimi w kazamatach bezpieki ale to oni strzelali nam w tył głowy. Naszymi bohaterami są akowcy ginący w tych kazamatach a ich bohaterami bezpieczniacy, którzy tych akowców torturowali. Ich tragedią było oskarżenie o prawicowe odchylenie albo o trockizm, naszą tragedią, że musieliśmy przez tyle lat cierpieć ich rządy, ich metamorfozy mentalne, ich podziały na Chamów i Żydów ich ekonomię i naukę w ich wydaniu.

To się nie skończyło, teraz musimy cierpieć wybryki ich progenitury biologicznej i mentalnej, ich marsze w obronie niezawisłości sądów oraz niezawisłości kobiecych narządów. Walka o tak zwaną niezawisłość sadów to walka o pełną samowolę tych sądów, nagminnie orzekających o niewinności ewidentnych agentów, skazujących dziennikarza według znanego im tylko klucza na pół miliona za niewinny żart na temat chorobliwie otyłej kobiety, wydających oszustom skradzione nieruchomości i wypuszczających na wolność gangsterów. Walka o niezawisłość kobiecych narządów oznacza walkę o prawo do swobodnego mordowania nienarodzonych dzieci.

Można przecież jeszcze walczyć o prawo kornika do swobodnego zeżarcia Puszczy Białowieskiej, o prawa złodziei do ukradzionych nieruchomości czy o prawa dewiantów. A przede wszystkim walczyć o to żeby było jak było jak to raczyła sformułować niezastąpiona Agnieszka Holland. Również o to żeby wraz z akowcami zakopanymi w dołach na Łączce albo na cmentarzu służewieckim zakopać raz na zawsze naszą wersję historii i pozostawić tylko wersję napisaną przez Onych ale przymusowo zaakceptowaną przez wszystkich i do powszechnego wierzenia podaną.

Tymczasem nasze historie wymijają się jak proste skośne w przestrzeni Euklidesa, które nie przecinają się i nie są równoległe gdyż nie leża w jednej płaszczyźnie, nasze historie oddalają się jak szalone wagoniki kolejki rollercoaster które poruszają się po skośnych torach, a próby zbudowania naszego wspólnego synkretycznego mitu założycielskiego rozsypują się jak szkiełka w rozbitym kalejdoskopie.

Komunizm nie doczekał się swojej Norymbergi i dlatego możliwe jest, że taka Monika Jaruzelska bez żenady publikuje autobiografię pod znamiennym tytułem "Towarzyszka panienka". Szkoda, że nie "Towarzyszka jaśnie-panienka". Niezależnie od tego co sobie w duchu myślą pogrobowcy hitleryzmu nie możemy sobie wyobrazić, że córka jakiegoś hitlerowca śmiało publikuje w Niemczech autobiografię zatytułowaną "Panienka esesmanka". Marcin Meller kontynuuje tradycje swej rodziny nawołując do obrażania naszych bohaterów, żołnierzy wyklętych. Czy możemy sobie wyobrazić, że córka Rudolfa Hössa Brigitte, która razem z całą rodziną wędrowała z jednego obozu koncentracyjnego do drugiego, a w Auschwitz była od 7 do 11roku życia pisze wspomnienia z rozkosznego dzieciństwa w cieniu krematoriów? W latach 1940-44 rodzina Hössów mieszkała w dwupiętrowej willi na obrzeżach Oświęcimia (zrabowanej oczywiście Polakom) tak blisko obozu, że z okna było widać bloki więźniów i stare krematorium. Matka Brigitte nazywała to miejsce "rajem". Rodzina żyła w domu urządzonym meblami i dziełami sztuki zrabowanymi ludziom wysłanym do komór gazowych. Mieli kucharzy, nianie, ogrodników, szoferów, szwaczki, fryzjerów i sprzątaczki, wśród których zdarzali się więźniowie. A jednak po wojnie Brygitte mieszkając w USA przez wiele lat ukrywała swą przeszłość a jej dzieciom nie przyszło do głowy szczycić się wyczynami dziadka. Wyobraźmy sobie jak zareagowałaby opinia publiczna gdyby syn Brigitte a wnuk Hössa napisał: "olewać tych wszystkich zagazowanych Żydów i wszystkie duchy przeszłości". Choć można zrozumieć, że bliżej mu było do dziadka niż do żydowskich pracodawców matki w Stanach, u których czuła się poniżona i sponiewierana nigdy nie odważyłby się zaprezentować swoich resentymentów. Hitlerowska koncepcja organizacji świata przegrała bezpowrotnie i pogrobowcy hitlerowców musieli to zaakceptować.

Komunistyczna koncepcja organizacji świata jako wielkiego obozu koncentracyjnego też przegrała bezpowrotnie, a jednak pogrobowcy stalinizmu nie chcą tego zaakceptować.
Wydaje im się niesłusznie, że trzecie pokolenie akowców jest słabsze niż trzecie pokolenie ubeków.

Izabela BRODACKA

Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 31 2018 07:50:41 · 9 Komentarzy · 109 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.