Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
KOMBATANT NAD KOMBATANTAMI
Dzisiaj w poÅ‚udnie w Krakowie byÅ‚em na uroczystym otwarciu Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa „Nila”. Uroczystość odbyÅ‚a siÄ™ w wigiliÄ™ Dnia Polskiego PaÅ„stwa Podziemnego.

O zgrozo! To zadośćuczynienie za opłaconą tysiącami ofiar bohaterską walkę o wolną Ojczyznę miało miejsce niespełna siedemdziesiąt lat po wojnie. Lecz cóż, puśćmy to po katolicku w niepamięć. Lepiej późno niż wcale.

Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych ludzi i pięknych umysłów.

Pisałem, kreśliłem, poprawiałem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale zawsze czegoś brakowało, wciąż było za mało.

Aż mi Pan Bóg podsunÄ…Å‚ refren przepiÄ™knej piosenki maÅ‚o u nas znanego niemieckiego balladzisty Reinharda Mey’a, której tytuÅ‚ brzmi po polsku „BÅ‚ogosÅ‚awieni sÄ…, ci Szaleni”.
Posłuchajcie, proszę.

Błogosławieni, ci Nadłamani,
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni, ci Szaleni.

Uroczystość była doniosła, muzeum imponujące, multum zaproszonych gości.

I znowu było jak zawsze w powojennej Polsce. Pierwsze rzędy zarezerwowane dla przedstawicieli władzy, a bohaterowie uroczystości tłoczyli się z tyłu, jeśli się zdołali załapać na miejsca siedzące.

Z przodu szpanowało odpicowane towarzystwo, z tyłu jak myszki pod miotłą siedzieli schludnie lecz nad wyraz skromnie odziani akowcy, z biało czerwonymi opaskami na rękawach marynarek bynajmniej nie od Bossa.

Wśród gości honorowych był Prezydent Miasta, Wojewoda, kardynał, wszyscy konsulowie za wyjątkiem rosyjskiego i gros innych ważnych lokalnych notabli.

Ale nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że w pierwszych rzędach siedzieli głównie ci, których w stanie wojennym nie było na strajkach i demonstracjach, bo w tym czasie kiedy inni bili się z ZOMO pod Arką w Nowej Hucie narażając życie, oni tworzyli na sępa bezideowe pryncypia Trzeciej Rzeczypospolitej.

Przyszli wszyscy kombatanci z wyjątkiem jednego. No zgadnijcie Państwo kogo? Pudło!... Pudło!... Pudło!... Oj, widzę, że nie zgadniecie, więc Wam powiem.

Zabrakło pieszczoszka salonu podwawelskiego Krakówka i mazowieckiej Warszawki, kombatanta nad kombatantami, niejakiego Władysława Bartoszewskiego, którego ktoś kiedyś dla żartu nazwał profesorem. Tak, tak, tego samego gagatka który protestujących pod Stocznią Polaków nazwał wyjącym bydłem. Tego samego toczącego pianę z nienawiści pariasa, który zagrzewał ministra Sikorskiego do dorzynania watah. Tego samego cynicznego satyra, który się zaśmiewał po pachy, jak minister Nowak mówił, że Platforma skopie ludziom tyłki.

Przysłał usprawiedliwienie, że musiał pojechać na jakiś wykład do Szwajcarii.

Bronicie go Państwo? Mówicie, że tak wiele przecierpiał, iż pewnie zmęczony.

WiÄ™c siÄ™ PaÅ„stwa pytam. A co? Inni nie cierpieli??? Ale o nich cisza. Czy widzieliÅ›cie w mainstreamowych mediach nazwiska innych zasÅ‚użonych kombatantów AK??? Ależ skÄ…d! Jak mowa o Armii Krajowej pada tylko i wyÅ‚Ä…cznie jedno nazwisko – „profesor” WÅ‚adysÅ‚aw Bartoszewski. On spija Å›mietankÄ™. On zjada konfitury. On patronuje fundacjom, wydaje książki, wygÅ‚asza wykÅ‚ady, odcina kupony i zgarnia tantiemy.

Bo on już nie musi siÄ™ szwendać po jakichÅ› tam patriotycznych uroczystoÅ›ciach. To już teraz nie modne. On już wystÄ™puje w caÅ‚kiem innej roli. On teraz wspiera Å›wietlistÄ… PlatformÄ™, a ostatnio w TVN24 - o zgrozo! - naucza Polaków przyzwoitoÅ›ci w cyklicznym programie „Lekcje Bartoszewskiego”.

A reszta kombatantów AK? Ci, co jeszcze żyjÄ… klepiÄ… upokarzajÄ…cÄ… biedÄ™ na gÅ‚odowych emeryturach, a jedynym publicznym miejscem, gdzie ich można spotkać sÄ… sklepy „Biedronki”. Nie doczekali siÄ™ godnego życia, gdyż siÄ™ nie zabrali z czerwonymi, a po upadku komuny, jak od zarazy stronili od zawÅ‚aszczajÄ…cych PolskÄ™ różowych siewców nowego porzÄ…dku. A jedno, co majÄ… za to bohaterstwo to spokojny sen i Å›wiadomość, że każdego ranka przy goleniu mogÄ… z czystym sumieniem przeglÄ…dnąć siÄ™ w lustrze.

Niestety, super-kombatant Bartoszewski poszedÅ‚ w innÄ… stronÄ™. A jeszcze do tego miaÅ‚ czelność wydać książkÄ™ pod tytuÅ‚em „Jak być przyzwoitym”. Trzymajcie mnie bo za chwilÄ™ nie wytrzymam. WiÄ™c czekam, kiedy wreszcie akowcy mu tÄ™ książkÄ™ odeÅ›lÄ… z dopiskiem, że nie zdoÅ‚aÅ‚ sprostać jej szczytnemu tytuÅ‚owi?

Takich mamy wÅ‚aÅ›nie profesorów. I już sÄ… pierwsze efekty. Nigdy nie zapomnÄ™, jak w zeszÅ‚ym roku, w czasie przerabiania w szkole „Kamieni na szaniec” zaproponowaÅ‚em córce, by siÄ™ pochwaliÅ‚a na lekcji, że jej dziadek byÅ‚ zasÅ‚użonym akowcem, a córeczka odpowiedziaÅ‚a mi na to, cytujÄ™ dosÅ‚ownie, „Tato! Chyba ciÄ™ pogięło! Wszyscy by mnie wyÅ›miali! Nie miaÅ‚abym w szkole życia!”.

Tak, tak! Dożyliśmy czasów kiedy polskości i patriotyzmu należy się wstydzić. I to jest właśnie owoc setek artykułów Gazety, która wypromowała obwoźnego prelegenta o nazwisku Bartoszewski.

Ale to jeszcze nie koniec obciachu.

Prowadzący uroczystość wodzirej, nie bez przyczyny używam tego nieeleganckiego określnika, nawet tę uświęconą dla Polaków uroczystość wykorzystał na potrzeby kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej.

W czasie prezentacji co ważniejszych gości nie omieszkał wymienić nazwiska kandydującego na senatora z ramienia Platformy Janusza Sepioła, nie wymieniwszy z premedytacją nazwiska siedzącej wśród zaproszonych gości, jego konkurentki popieranej przez PIS, pani doktor Zuzanny Kurtyki.

To już nie był nietakt. To było pospolite, podwórkowe prostactwo. Scyzoryk się otwiera w kieszeni. Nie będę już komentował wystąpienia, ni przypiął, ni wypiął, zdymisjowanego Bogdana Klicha.

Jak widać dużo jeszcze mamy w Polsce do zrobienia.

W tym kontekście przejmująco jak nigdy zabrzmiały słowa Chóru Cecyliańskiego, który na koniec uroczystości zaintonował Hymn Polski Podziemnej.

Cały czas mam je w uszach:

Do broni! Jezus Maryja! Do broni!

Niedługo wybory. Macie Państwo szansę, myślę, że ostatnią, żeby przemeblować skundloną przez komunę Rzeczypospolitą.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
 
Dodane przez prakseda dnia wrze¶nia 26 2011 20:31:38 · 9 Komentarzy · 239 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.