Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Mateczka Kozłowska w Berlinie
Oto wkrótce po deportowaniu z Polski i całej strefy Schengen pani Ludmiły Kozłowskiej z powodu "niejasnych źródeł finansowania" firmowanej przez nią fundacji Otwarty Dialog, nie tylko dostała ona wizę niemiecką, ale w dodatku wyszedł jej naprzeciw komitet powitalny, który triumfalnie zawiódł ją prosto do Bundestagu, gdzie wygłosiła płomienne przemówienie o tym, jak to w Polsce łamane są prawa człowieków i w ogóle.

Warto przypomnieć, że czegoś takiego można było się spodziewać po tym, jak stado autorytetów moralnych, żrących chleb naszego i tak już przecież wystarczająco nieszczęśliwego kraju wystąpiło z apelem, żeby gwoli otarcia pani Ludmile łez po straszliwej krzywdzie, jakiej doznała od Polski, przyznać jej obywatelstwo unijne. Przypomnijmy, kto wchodził w skład tego stada: stary ubecki konfident "Bolek", którego bracia Kaczyńscy, zapewne testując stopień zidiocenia naszego narodu, nastręczyli Polakom na prezydenta, Seweryn Blumsztajn, co to podpisuje wszystko, co mu każą i chociaż nie rodzi, tylko "pierdoli", pan red. Tomasz Lis z niemieckiego tygodnika dla tubylczych Polaków, grafina Róża Thun und Handechoch, obecnie na synekurze w Parlamencie Europejskim, Elżbieta Bieńkowska - również na brukselskiej synekurze, tylko jeszcze lepszej pod względem finansowym oraz pan Marcin Święcicki.

Żeby cnota nie pozostała bez nagrody, a także - by poinformować młode pokolenie, skąd tym autorytetom wyrastają nogi, kilka informacji. Lech Wałęsa w latach 70-tych został konfidentem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek". Bodajże w roku 1976 został prawdopodobnie od SB przejęty przez wywiad wojskowy i zadaniowany już całkiem inaczej - nie jako prosty konfident, który donosi na kolegów, tylko jako l`agent provocateur w szeregach opozycji demokratycznej, która właśnie w tym czasie się pojawiła. Wałęsa Trafił do Wolnych Związków Zawodowych na Wybrzeżu, gdzie prezentował niezwykle radykalne "koncepcje". Wreszcie w roku 1980 został dostarczony do Stoczni Gdańskiej, gdzie "obalił komunizm", a przez "lewicę laicką", czyli żydokomunę, jako naturszczyk, został wysunięty na fasadę "strony społecznej" i udelektowany Pokojową Nagrodą Nobla.

Toteż zarówno generał Kiszczak przygotowujący transformację ustrojową ze strony bolszewickiej i pan Daniel Fried, który przygotowywał ją od strony amerykańskiej, nie chcieli słyszeć o żadnym innym przywódcy narodu polskiego, jak tylko o Wałęsie, który w amerykańskim Kongresie wygłosił w tym charakterze przemówienie, tłumaczone przez red. Jacka Kalabińskiego, zaczynające się od "My, naród". I tak już Lechowi Wałęsie zostało, ale dlaczego bracia Kaczyńscy w 1990 roku akurat jego Polakom nastręczyli na prezydenta - tajemnica to wielka.

Pan red. Tomasz Lis - jaki jest - każdy widzi, no a poza tym, musi słuchać swoich przełożonych z Ringer Axel Springer, bo w przeciwny razie nie tylko przestanie być przyzwoity, ale w dodatku będzie musiał siorbać cienka herbatkę. Grafina Róża - aaa, to już tradycja rodzinna. Pochodzi ona bowiem ze świętej rodziny (nee Woźniakowska), którą dalekowzroczni Niemcy futrowali jeszcze za głębokiej komuny. Oto co pisze w swoich "Dziennikach" Stefan Kisielewski pod datą 18 lutego 1973 roku o obradach 34-osobowego komitetu konsultacyjnego koła "Znak": "A w drugiej części wzięli się za łby - tyle, że nie od sprawy zasadnicze, lecz znów o ... paszporty. Kozioł wystąpił z wielką filipiką, że w "Znaku" są zasadnicze różnice, już myślałem, że pójdzie atak na Zabłockiego i Auleytnera (współzałożyciel Klubów Inteligencji Katolickiej, prezes KIK w Warszawie, tajny współpracownik SB "Anna", "Jarosławski", "Maciek" - przyp. SM) frontalny, ideowy, tymczasem owszem, poszedł, ale o... tryb ustalania wyjazdów do Niemiec. Kłócili się, prawda, ale nie o to, o co chodzi. A może już w ogóle o nic nie chodzi?!"

Ale Niemcy o niczym nie zapominają, zatem nic dziwnego, że teraz trzeba to wszystko odsłużyć, odpracować - no i stąd ta wrażliwość na krzywdę pani Ludmiły i pragnienie zadośćuczynienia. Elżbieta Bieńkowska - bez pozwolenia Naszej Złotej Pani nigdy nie zostałaby unijnym komisarzem, no a jaka była cena tego pozwolenia, wartego 87 tys. złotych miesięcznie - bo tyle wynosi podstawowa pensja unijnego komisarza? Jakże tedy możemy się dziwować, że i pani Bieńkowska uwija się, jak w ukropie? A najlepszy w tym towarzystwie jest oczywiście pan Marcin Święcicki. Też ze świętej rodziny, ale popełnił coś w rodzaju mezaliansu, poślubiając miłą panienkę, córkę wiecznego wicepremiera za komuny Eugeniusza Szyra. Zajmował się on w PRL gospodarką, toteż cechowało go pragmatyczne podejście również do spraw romansowych i żeby młoda para nie musiała wydłubywać kitu z okien, uczynił co następuje. Starszy Pan Święcicki kierował Komitetem Przeciwalkoholowym. Żadnych kokosów z tego nie było, aż do dnia, gdy teść-wicepremier wprowadził "korkowe", w wysokości bodaj 1 zł od każdej sprzedanej butelki wódki. Potem pan Marcin Święcicki został nawet sekretarzem KC PZPR, no a teraz jest płomiennym szermierzem demokracji i praworządności.

Jak widać, Niemcy dysponują w Polsce sporymi wpływami i w każdej chwili mogą zmobilizować tylu folksdojczów, ilu akurat potrzeba, toteż nic dziwnego, że nie muszą liczyć się z decyzjami władz naszego bantustanu. Również w przypadku deportowania pani Ludmiły z całej strefy Schengen, przyznaniem jej niemieckiej wizy i uhonorowaniem w Bundestagu przypomniały, że "co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie!"

I podobnie jak wybitny niemiecki działacz socjalistyczny Herman Goering, co to mawiał, że "o tym, kto jest Żydem, ja decyduję", rząd niemiecki może sobie lekceważyć porozumienie z Schengen, inicjując jednocześnie procedurę karną przeciwko Polsce z powodu "łamania praworządności". Ale nie bez kozery wśród SS-manów mawiano, że "czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty". Wprawdzie są wątpliwości, czy Nasza Złota Pani reprezentuje czysty typ nordycki, ale tak było i wcześniej, o czym świadczą kryteria, jakim powinien był odpowiadać prawdziwy, rasowy Niemiec. Otóż powinien być blondynem - jak Hitler, powinien być szczupły - jak Goering, dobrze zbudowany - jak Goebbels i prawdziwie męski - jak Roehm.

Ale oprócz efektu dydaktycznego z akcentami komizmu, jaki wywołała niemiecka decyzja, by pani Ludmiła Kozłowska odbyła w Berlinie wjazd triumfalny, można z niej wyciągnąć również i taki wniosek, że Niemcy mają swoje rachuby na wykorzystanie banderowców - również dla spacyfikowania Polski. Jak wiadomo, w traktacie lizbońskim jest przewidziana "klauzula solidarności" w myśl której, kiedy demokracja w jakimś państwie członkowskim byłaby zagrożona, to UE może - oczywiście na prośbę tego państwa - udzielić mu "bratniej pomocy".

Dlatego w ramach walki o praworządność takim bastionem staje się zachowanie stanowiska I Prezesa SN przez panią Małgorzatę Gersdorf, która niedawno też odbywała w Niemczech triumf - ale oczywiście znacznie skromniejszy. Czy ona też wie, że w razie czego ma w imieniu Polski złożyć takie zaproszenie - tego wykluczyć nie można. Ale gdyby te pozory legalności, o jakie zabiegał w sierpniu 1939 roku zabiegał nawet Adolf Hitler z jakichś powodów zawiodły, to w odwodzie pozostają jeszcze banderowcy, którzy z przyjemnością urządziliby w Polsce powtórkę z "wołynki" - no a wtedy zaistniałyby przesłanki przewidziane przez ustawę nr 1066, która - jak gdyby nigdy nic - obowiązuje mimo że wchodzimy już w trzeci rok "dobrej zmiany".

I ostatnia sprawa - niemiecka wiza dla pani Ludmiły Kozłowskiej jest prawdziwą wisienką na torcie, w postaci pokazowej nieudolności wszystkich tajnych służb w Polsce, które najwyraźniej nie potrafią poradzić sobie z jedną obdarzoną tupetem dziewuchą. Naprawdę z dwojga złego, lepiej już nie mieć żadnych służb, niż takie, z ABW na czele i dlatego uważam, że każda wydana na nie złotówka, jest złotówką zmarnowaną.

Stanisław Michalkiewicz
magmapolonia.org
 
Dodane przez prakseda dnia wrze¶nia 16 2018 08:50:51 · 9 Komentarzy · 96 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.