 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Wszystkie "myki" Owsiaka. |
 |
 |
Wolę być tym "ujem", jak Owsiakowi dać. Moje motto na styczeń.
To mówicie lewackie zakute łby że nawet jak Owsiak bierze dla siebie miliony to i tak pomaga dzieciom. A wiecie skąd on bierze? Z tych puszek, od tych dzieci, a sam stary byk wozi dupę furą za 250 tys. i nigdy z puszką na mrozie nie stanął. Dzieci nie biorą grosza i one pomagają!
Te puszki to niemal banery reklamowe, tylko neonów brak. TVN, Play i inni co roku mają za darmo ponad 100 tys. akwizytorów marki. Impreza skomercjalizowana do granic. Można odnieść wrażenie że chore dzieci są tylko dodatkiem do tej Platformy Ideologiczno-Promocyjno-Reklamowej.
Każda większa inicjatywa nie obejdzie się bez zlecania pewnych zadań na zewnątrz, ale w ograniczonym minimum i rozsądnych kosztach. Jeżeli w fundacji Owsiaków Owsiak zatrudnia żonę, a żona Owsiaka?
Dzieci pomagają dzieciom w szlachetnej intencji. A 'ktoś' kasę zbija, co już same w sobie ze szlachetnością nie ma nic wspólnego nie mówiąc o świątecznej pomocy...Dlaczego zaufaliśmy Owsiakowi? Jest jeden, jedyny zasrany powód. On robił w telewizji. Mogliśmy albo zgodzić się na ten cyrk, albo nie. Po 50 latach terroru komunistycznego i indoktrynacji. Rzucono ochłap. Jak dają, to biorę..., prawda?
Husky
-------------------------------
Poniżej polecam tekst Jana Hermana, blogera i komentatora politycznego z Salon24.
Ikona z owsem, czy sianem...
Nie będę oryginalny nawet w połowie: Jerzy Owsiak jest kryminalistą, noszonym na rękach deprawowanej przez siebie młodzieży (również tej byłej, wyrośniętej), przez jej rodziców również, do tego jest osłaniany baldachimem przez świat wolności, rynku, demokracji i "cochcetawości".
Jeden robi biznes na pornografii, inny na handlu, przezacni Wokulscy na wojnie, a Owsiak dorabia się na filantropii. Robi to z wyrachowaniem, bezczelnie, poza prawem, w stylu żenującym.
Dawno temu sformułowałem pogląd z zakresu historii gospodarczej, w myśl którego zmienia się (przeistacza) tzw. dominujący podmiot gospodarczy: oś tej przemiany wyznacza linia Farm-Entity-Project(al), inaczej Gospodarstwo-Przedsiębiorstwo-Projektal. W tej sprawie pisałem "naukowo", ale też publicystycznie (np. : https://publications.webnode.com/news/gospodarstwo%2c-przedsiębiorstwo%2c-projektal%2c-outsourcing/ ).
Jerzy Owsiak, niespełniony artysta, wariatuńciowaty pajac ze scenicznym ADHD - jakimś siedemnastym zmysłem wyczuł, że Projektal to-jest-to. Uruchomił jeden z tych nowoczesnych podmiotów gospodarujących, wybiegających w przyszłość, co oznacza: nieuregulowanych przez ustawodawcę, bo ów ustawodawca nie czyta Hermana i nie rozumie wspomnianego procesu.
Jerzy uruchomił Fundusz, z którego "składa się" każdy Projektal. Oczywiście, używam pojęć powszechnie znanych, choć niezrozumiałych w świecie, opanowanym przez Przedsiębiorstwa i (jeszcze dychające) Gospodarstwa, zwłaszcza jeśli kultura gospodarząca Przedsiębiorstw opiera się na Rwactwie Dojutrkowym.
Rozróżniam między Przedsiębiorczością i Rwactwem Dojutrkowym (pisałem np. 2012-11-03 10:41). Przedsiębiorczość - to skłonność do działania na własne ryzyko i na własny rachunek - na rzecz zaspokojenia potrzeb środowiska, w którym Przedsiębiorczość (taka a nie inna właśnie) się zrodziła i w którym jest ukorzeniona. Zysk przedsiębiorcy jest pochodną jego przydatności dla środowiska, w którym się ukorzenił. Natomiast Rwactwo Dojutrkowe funkcjonuje w trybie "skubnij, zyskaj i znikaj": nie ma tu mowy o korzeniach, o interesie środowiska, o środowiskowej specyfice, o dobru ogólnym: liczy się każda okazja by zyskać, nie oglądając się na nic, nawet wbrew dobru ogólnemu.
W polskiej gospodarce ostatnich 25 lat Rwactwo Dojutrkowe wypiera, ruguje Przedsiębiorczość, ale w tak przebiegły sposób, że każe siebie zwać Przedsiębiorczością, zgłasza też pretensje natury moralnej i kulturowej do tego, by obdarowywano je (Rwactwo) specjalnymi prawami, koniecznie sformalizowanymi. (więcej: https://publications.webnode.com/news/z-dziejow-rwactwa-dojutrkowego/ ). Kto chce więcej o Rwactwie - zapraszam: https://publications.webnode.com/search/?text=rwactwo+dojutrkowe .
Gdyby Transformacja była podszyta rzetelną poselską znajomością procesów społecznych i dobrymi intencjami (te nie tylko piekło zaludniają) - obudowałaby Projektale premiami za uspołecznienie a penalizowałaby Rwactwo Dojutrkowe. Stałaby się motorem postępu (to do Pana, Prymusie, synu Kornela).
Ale Transformacja nie była oparta na dobrych chęciach, bo wspierała od początku tych wszystkich, którzy na wydrę, na rympał włamywali się do środkowo-europejskich regaliów i brali co chcieli, wmawiając okradanym, że niosą Wolność, Dostatek, Rynek, Demokrację (wszystko koniecznie Dużymi Literami).
Więc Polska okazała się rajem dla szemranych twórców Funduszy-Projektali. Bezpieczna Kasa Oszczędności (1989) - to chyba pierwszy taki kryminał. A może FOZZ...? Pierwszy miliard należało ukraść - myślano wtedy całkiem poważnie, a o legalności tego myślenia w konkretnych przypadkach decydowano "politycznie", nie zaś w wymiarze sprawiedliwości.
Jerzy Owsiak okazał się w tej nowoczesnej grze mistrzem świata. Po wielu nieudanych podejściach - zmontował fundusz wzorcowy. Zmontował go z następujących elementów:
1. Odwieczna ludzka skłonność do samooczyszczającej groszowej jałmużny;
2. Życzliwe zainteresowanie "publiczności" igrzyskami-widowiskami;
3. Pradawne, wciąż żywe poszukiwanie "niezależnego od ONI-ych" idola-trybuna;
4. Dziurawa legislacja, chroniąca nie to co trzeba i penalizująca nie to co trzeba;
Oczywiście, gdyby taką konstrukcję zbudował ktokolwiek z moich znajomych na FB - nie dałby rady: do tego trzeba tej szczególnej "pozytywnej szajby" (cytat z bananowego premiera, który porzucił rząd dla saksów brukselskich), jaką ma ten zupełnie nieobliczalny facet w muppet-owych okularach, w dodatku - o, paradoksie - umiejący liczyć "swoje" (przyswojone-przytulone).
Naczelnym "mykiem" Owsiaka jest zapis o tym, że 8-10% wpływu ze zbiórek publicznych wolno zatrzymać "na dobro" organizatora. Bez ograniczeń pułapu. To oznacza, że kiedy WOŚP zbierze milion - może kilkadziesiąt tysięcy przytulić. A kiedy zbierze miliard - to może przytulić kilkadziesiąt milionów, i nic nikomu do tego. Wolno w Polsce zbijać fortunę na frajerstwie egzaltowanych groszodawców.
Kryminogenność "owsiakowizny" opiera się na tym, że od samego początku kieruje się on w swojej robocie Rwactwem Dojutrkowym, a charytatywność-filantropia jest jedynie wehikułem tego biznesu. Wyjaśniam, kto jeszcze nie nadąża:
1. Abym urósł - muszę mieć Budżet na swoje potrzeby;
2. Abym miał Budżet - muszę mieć "swój" fundusz;
3. Abym miał Fundusz - muszę zorganizować zbiórkę;
4. Najlepiej "biorą" zbiórki chwytające za serce;
5. Zbiórce powinna towarzyszyć "heca", nośny event;
6. Koszty zbiórek i "hecy" niech pokrywają inni;
7. Korzyści (tantiemy) ze zbiórek - to chroniony MÓJ patent;
8. Tantiemy inwestuję w biznesy dalekie od tego pierwotnego;
9. Konkurencję - wycinam, jak to w "rynkowym" biznesie;
10. Kto mnie "bodzie" - wrzucam w dziurę wymiaru sprawiedliwości;
Taka konstrukcja jest nielegalna nawet w świetle obowiązującego prawa, a jeśli jakiś kumaty prokurator wreszcie zrozumie, że Owsiak nie działał nigdy na rzecz tego, co uzbierał, tylko na rzecz tej części, która mu się należy jako 8-10% odpis - to znajdzie dziesiątki naruszeń prawa, z których najbardziej obrzydliwym jest zatrudnianie nieletnich w nieodpowiednich warunkach i pod łże-pretekstem, pod pozorem przyuczania do filantropii, w rzeczywistości do gromadzenia 8-10% na prywatne-biznesowe odpisy. To jest esencja owsiakowego rwaczego biznesu, i niech mnie wyrzucają z grona FB-znajomych, jeśli jeszcze nie rozumieją. Feromon dobroczynności jest niczym czarodziejska różdżka, a Jerzy jest w tej robocie biegły. To z tego powodu jest Owsiak "społecznie nietykalny", i to dla większości swoich (sic!) ofiar. Majstersztykiem jest przekonanie walnej większości darczyńców, że zbawia on służbę zdrowia. Dla tego jednego przekonania - zagryźć gotowi są mnie i podobnych. Frajerzy...
Nie oskarżam go o złodziejstwo. Nie oskarżam go o nielegalną fortunę. W ogóle mam w nosie, ile on ma, choć nie mam w nosie, skąd to ma. Oskarżam go o wyłudzanie poprzez zmontowanie niedozwolonej "koniunkcji" przepisów prawa, o wykorzystanie ustawowej intencji wspierania szlachetności - dla budowania zazdrośnie strzeżonego prywatnego biznesu.
W sądzie zapytam o jedno: wskaż źródło swojego dostatku. Jeśli wskaże, że wystarczająco zarobił jako witrażysta, dziennikarz, z reklam - sam dobrowolnie poddam się karze. Ale raczej będzie tak, że (wreszcie) przymulony dotąd wymiar sprawiedliwości dostrzeże, iż źródłem niemal manifestacyjnej zamożności Owsiaka jest wieloletnia praca styczniowa nieletnich. Zgoda na ich zatrudnianie obejmuje czynności związane z dobroczynnością, a nie napędzanie kasy zręcznemu rwaczowi dojutrkowemu. Pomijam, że Owsiak swoją wariatuńciwatą formułą przyćmiewa cały trzecio-sektorowy "przemysł dobroczynny", pogarszając radykalnie jego efektywność społeczną.
* * *
Mam osobisty interes w tym, by "trącać" Jerzego. Od lat podejmuję inicjatywy w obszarze "remutualizacji", czyli przywracania elementarnych umiejętności społecznych rosnącej masie wykluczonych i wykluczanych. W takiej sprawie trudno działać w formule widowiskowej błazenady.
Więcej: pewna dyrektorka MOPS wyraźnie postawiła mi zarzut "geszefciarstwa", kiedy jej tłumaczyłem, że spółdzielnię socjalną nie musi zakładać kilkoro wykluczonych (to jest w znakomitej większości przypadków nie do wykonania), może zaś to nastąpić w wyniku wspólnego działania dwóch organizacji pozarządowych, albo - najlepiej - organizacji pozarządowej i tzw. jednostki samorządu terytorialnego (patrz: ustawa o spółdzielniach socjalnych, 27 kwietnia 2004 z późniejszymi uzupełnieniami, Dz. U. z 2018 r. poz. 1205, art. 4 pkt. 2 ppkt 2).
W ogóle w Polsce jest tak, że projekty zmierzające do RZECZYWISTEGO wyciągania wykluczonych z topieli nie mają wzięcia, za to przewalanie miliardów z Funduszu Pracy bez widocznego wpływu na stan zatrudnienia - ma się jak najlepiej.
Kiedyś przy posiłku w malowniczym miejscu blisko jeziora Lubowidz wręczyłem Jerzemu egzemplarz Strategii FS dla Miasta Lęborka, gdzie taki właśnie (jak wyżej) pomysł zawarłem obok 99 innych, oczywiście, w innej formie, bo np. prawo było inne i Polska nie taka. Strategia - do wglądu w Urzędzie Miasta. Gdyby Jerzy zlekceważył-zignorował - nie byłoby problemu, w końcu rwacz dojutrkowy nie musi mieć serca po właściwej stronie. Ale on zareagował tak jak niegdyś reagował na Przystanek Jezus: dość powiedzieć, że zainicjowane przeze mnie przeniesienie owsiakowego Przystanku na podlęborskie wrzosowiska - nie wypaliło. Efekt: niech mi Jerzy nie dyrdymali o dobroczynności, filantropii, charytatywności, o biedaczyskach spod znaku czerwonego serduszka, które on zbawia na pohybel służbie zdrowia, niech nie wmawia nieletnim, że w nagrodę za zimę pojadą latem potaplać się w błocku. Bo zajadów dostanę i poprzewracam mu stragany.
https://www.salon24.pl/u/matuzalem/923358,ikona-w-owsem-czy-sianem,2 TT.FB. Internet
==================
ps.
Willa nieroba Kaczyńskiego:
Link
a tu jak ktoś ciężko pracuje to ma:
lepianka Owsiaka
Link
|
 |
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 06 2019 10:23:17 ·
9 Komentarzy ·
134 Czytań ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|