|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba się upomnieć o suwerenność |
|
|
W nowym roku dołączył Pan do koalicji Ruchu Narodowego i partii Wolność. Jak do tego doszło?
- Z wszystkich okoliczności wymienię jedną, która dla mnie osobiście pozostaje najważniejsza: podpisany pół roku wcześniej akt konfederacji gietrzwałdzkiej (patrz: http://www.konfeederacjagietrzwaldzka.pl). Wśród pierwszych sygnatariuszy znajdziecie Państwo kilku spośród moich dzisiejszych koalicjantów.
Czego możemy się spodziewać po tym aliansie?
- Determinacji w obronie wolności, życia, tradycji i własności Polaków.
Czy jeśli zostanie Pan europosłem, będzie się Pan ubiegał o mandat w polskim parlamencie w tegorocznych wyborach?
- Nie ma powodu, by cokolwiek z góry wykluczać.
W imieniu Czytelników "Myśli Polskiej" - tygodnika odwołującego się do tradycji narodowej - chciałam zapytać jaki jest Pana stosunek do postaci Romana Dmowskiego?
- Pozytywny i niebezkrytyczny zarazem. Pan Roman imponuje mi niezmiernie jako niespożyty wyraziciel polskiej racji stanu, jako pasjonujący pisarz polityczny, jako przenikliwy, nierzadko profetyczny analityk. Ale przecież pozostaje on dzieckiem epoki kolektywizmu - i jako taki stanowić powinien dla nas, owszem, znakomity punkt odniesienia, ale wcale nie zawsze wzorzec do naśladowania. Jako niepoprawny demokrata przejawiał wszak, zwłaszcza w pierwszej części swego politycznego żywota, skłonność do utylitarnego traktowania Wiary i majętności Polaków. Jako niepoprawny anglofil przejawiał typową dla ogółu Polaków naiwność, niezrozumienie złowrogiej roli Anglosasów w inicjowaniu wojen i rewolucji w naszej części świata.
A jak Pan ocenia Józefa Piłsudskiego i prowadzoną przez niego politykę?
- Jak Dmowskiego szanuję za szczerość i komunikatywność - tak Piłsudskiego odrzucam ze względu na jego krętactwa i autentyczny kabotynizm. Nic mi nie wiadomo, by Dmowski miał na sumieniu ludzkie życie - tymczasem Piłsudski jest odpowiedzialny za ofiary wojny domowej, skrytobójstwa, prześladowania, cenzurę i kult jednostki. Gorszych od zbrodni błędów politycznych nawet nie spróbuję tu wyliczać. Generalnie ponosi on dziejową odpowiedzialność za wykolejenie Polski - przez nałożenie na nią gorsetu demokratycznej republiki etatystycznej, coraz głębiej staczającej się w totalniacki socjalizm.
Obecny obóz rządzący często bywa porównywalny do rządów sanacji. Czy Pan również dostrzega tutaj analogię?
- Nawet ukułem na to stosowne określenie aktualnego układu władzy: "żoliborska grupa rekonstrukcji historycznej Sanacji".
Politycy PiS oraz dziennikarze, publicyści i komentatorzy związani z obozem władzy, uparcie twierdzą, że za obecnych rządów Polska "wstała z kolan". Czy podziela Pan ten pogląd?
- Polska bynajmniej nie wstała z kolan - tylko zmieniła klęcznik. Dopóki JE ambasador Mosbacher i JE ambasador Azari urzędują w Warszawie, miast już dawno opuścić ją w charakterze "persona non grata" - nie ma o czym mówić.
11 stycznia br. sekretarz stanu USA Mike Pompeo, w wywiadzie udzielonym telewizji Fox News zapowiedział, że Stany Zjednoczone zorganizują w Polsce (13-14 lutego) międzynarodowy szczyt poświęcony sytuacji na Bliskim Wschodzie, w tym - w szczególności - roli, jaką pełni w regionie Iran. Chwilę później, media obiegły informacja, że Biały Dom poprosił Pentagon o przygotowanie planów ataku na Iran. Jak Pan to skomentuje?
- Rządzącym politykom i publicystom z ich otuliny propagandowej warto przypominać, że nie tylko bezpośredni udział w wojnie napastniczej, ale nawet samo pochwalanie takiej wojny, lub tolerowanie przygotowań do niej - to są u nas przestępstwem kodeksowym (z artykułów 117 i 126 kk).
Opinii publicznej zaś warto przypominać, że artykuł 6 traktatu waszyngtońskiego z roku 1949, do którego Polska przystąpiła w roku 1999 precyzyjnie określa terytorialny zakres naszych zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO: Północny Atlantyk i Morze Śródziemne. Iran nie jest położony nad żadnym z tych dwóch akwenów. Poza tym NATO jest paktem obronnym - nie zaczepnym. Tymczasem Iran jeszcze żadnego z krajów NATO na jego terytorium nie zaatakował. A zatem stwierdzić wypada, że polityka Warszawy wobec Waszyngtonu to dziś już nie poziom lokajski - to poziom froterki podłogowej.
Zdaje się, że obecny obóz rządzący wmanewrował Polskę w konflikt z jeszcze jednym poważnym mocarstwem azjatyckim. Na początku stycznia ABW zatrzymała obywatela Chin pod zarzutem szpiegostwa. Na łamach chińskiego dziennika "Global Times" postawiono tezę, że Polska staje się wspólnikiem Stanów Zjednoczonych. W tym kontekście dziennik zwrócił uwagę na fakt, że kiedy Stanisław Żaryn - rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych - poinformował o zatrzymaniu podejrzanych za pośrednictwem mediów społecznościowych, oznaczył swój post m.in. FBI i amerykański departament stanu. Czy w całym zamieszaniu może chodzić o próbę zablokowania Nowego Jedwabnego Szlaku, w którym Polska - na zaproszenie Chin - miała mieć swój udział?
- Trudno o zasadnicze wątpliwości w tej sprawie. Przypomnę o sprawie kanału śląskiego, na budowę którego trzy lata temu umówił się był już wstępnie wojewoda małopolski z Chińczykami, którzy chcieli w ten projekt wpompować grube miliardy. Zgodne ujadania podjęły wówczas czołowe media gadzinowe - Gazeta Wyborcza i Gazeta Polska - a podobno sam ambasador Jones interweniował w naszym MSZ. I oto projekt kanału śląskiego w ostatniej chwili wyjęto z pakietu tematów do rozmowy z prezydentem Xi.
Jak widać polityka rzekomo "bezalternatywnych sojuszy strategicznych" kosztuje Polskę nie tylko ryzyko wojenne i koszt permanentnie przepłacanych zakupów zbrojeniowych, ale również zyski utracone - stracone okazje dobrych interesów, których nie zrobimy, bo mogłyby nie podobać się naszym imperialnym patronom.
A czy Pana zdaniem rządzący z PiS, ich poprzednicy z PO, czy jakikolwiek wcześniejszy rząd wywodzący się z układu okrągłostołowego, zrobili cokolwiek dobrego dla Polski? Bo wie Pan - i tutaj będę troszkę przekorna - kiedy wychodzę z domu to widzę piękny i czysty kraj, w którym czuję się całkiem bezpieczna.
- Komuniści, kiedy już im brakło innych argumentów, do ostatka powoływali się na to, że "władza ludowa zlikwidowała analfabetyzm" - tak, jakby bez garnizonów Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej i katowni UB ludzie nie cenili edukacji. Jeśli zapobiegliwi i ciężko pracujący Polacy potrafią się jakoś ogarnąć, to przecież nie dzięki "państwu teoretycznemu", lecz pomimo.
Jeśli scenariusz tak się ułoży, że w przyszłości będzie miał Pan realny wpływ na politykę w Polsce, np. poprzez osiągnięcie dobrego wyniku w wyborach do parlamentu, to od czego Pan zacznie naprawę Rzeczypospolitej?
- Od jawnej i publicznej intronizacji Chrystusa Króla Polski - i jednocześnie tajnych zabiegów mających na celu wyposażenie Wojska Polskiego w broń niekonwencjonalną i środki rozpoznania strategicznego. Nota bene: od dwóch miesięcy takim środkami rozpoznania najprawdopodobniej dysponuje już nasz sąsiad, Białoruś - chińska rakieta wyniosła na orbitę pierwszego białoruskiego satelitę.
Na koniec chciałam zapytać o Pana najnowszy film dokumentalny "Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne", który jest w fazie realizacji. W książkowej publikacji towarzyszącej produkcji stawia Pan - śmiałą jak na dzisiejsze czasy - tezę, że interwencja Najświętszej Marii Panny wywarła decydujący wpływ na bieg spraw materialnych. To właśnie Matka Boża miała powstrzymać Polaków przed wywołaniem trzeciego powstania przeciwko Rosji. Dlaczego w swoim filmie wraca Pan do XIX wieku? Jak to się ma do dzisiejszych czasów?
- Analogie są silne - sytuacja międzynarodowa pod wieloma względami przypomina tę z roku 1877. Realna jest groźba wielkiej wojny, z czego Polacy w większości w ogóle nie zdają sobie sprawy. Jak wówczas zmienić się może wszystko - i w świecie, i w naszej ojczyźnie - pod warunkiem podjęcia pracy nad sobą. Droga do pełnej niepodległości politycznej, zewnętrznej, prowadzi przez walkę o nieodległość wewnętrzną, duchową. Zanim gotowy będzie film - polecam książeczkę, w której przedstawiam wyniki wstępnej kwerendy i analizy historycznej: "Gietrzwałd 1877 - nieznane konteksty geopolityczne".
Czy zdoła Pan pogodzić pracę nad filmem z zaangażowaniem w kampanie wyborcze - nie tylko do europarlamentu, ale i w wyborach uzupełniających w Gdańsku?
- Ta ostatnia, jak wiadomo, nie mogła być wcześniej planowana - ale skoro przeciwnik sam ustępuje pola, trzeba na nie energicznie wkroczyć. Nie można oddawać walkowerem ani Gdańska, ani Polski. Trzeba upomnieć się o suwerenność - państwa polskiego i polskiej rodziny. Przeciwko projektom dezintegracji i demoralizacji - urzędowej seksualizacji nieletnich i sodomizacji życia publicznego. Należy zdecydowanie odrzucić zarówno projekty w rodzaju "Freie Stadt Danzig", jak i "tęczowy Gdańsk".
Tu jest Polska - a nie urojona przez prezydenta belwederskiego Dudę "Rzeczpospolita przyjaciół" Polin. Żadnych uchodźców-nachodźcców na koszt podatnika. Żadnego palenia chanukowych świec - w każdym razie nie za mojej kadencji. Bitwę o Gdańsk trzeba stoczyć - jako poligon przyszłych kampanii. Zapraszam na stronę: http://www.kwwgrzegorzabrauna.pl
Rozmawiała: Agnieszka Piwar
Myśl Polska, nr 7-8 (10-17.02.2019) |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lutego 08 2019 14:23:26 ·
9 Komentarzy ·
135 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|