Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Unia, srunia. Łupki, głupki!
Amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) określiła polskie zasoby gazu łupkowego na ponad pięć bilionów metrów sześciennych. To rząd wielkości sytuujący Polskę na pierwszym miejscu w Europie i pozwalający zaspokoić nasze dzisiejsze potrzeby energetyczne przez najbliższych trzysta lat.
Innymi słowy, to rewelacja pozwalająca realnie myśleć o zmianie stosunków gospodarczych i politycznych praktycznie na całym Starym Kontynencie. Nie dziwota zatem, że kiedy w połowie września nad odwiertem w Lubocinie koło Wejherowa zapłonęła tak zwana "świeczka", potwierdzająca sukces próbnego wydobycia gazu, Donald Tusk natychmiast zdyskontował to wydarzenie, oświadczając, iż eksploatacja komercyjna rozpocznie się w 2014 r., a do roku 2035 osiągniemy "bezpieczeństwo gazowe".
Powyższe zachowanie bez cienia ryzyka popełnienia błędu pozwala ocenić, iż nic się nie zmieniło i ostrożność deklaracyjna nie stała się znienacka mocną stroną naszego premiera. Ale daj Boże, by tym razem miał rację, niezależnie od tego, jak sam rozumie termin "bezpieczeństwo".

ZASADY WSPÓŁPRACY
Bo tak czy owak, sprawa nie jest wcale oczywista. Niedawno światło dzienne ujrzały pierwsze unijne ekspertyzy, dowodzące, iż wydobycie gazu z łupków "negatywnie wpływa na środowisko naturalne". Póki co, wpłynęło negatywnie na Komisję Europejską, która, zdaje się, wie już niemal wszystko, co powinna w tym zakresie wiedzieć. De facto zaczęło się też nakręcanie Parlamentu Europejskiego w stronę zgodną z gospodarczymi interesami Berlina (związanego z Rosją rurociągiem Ribbentrop-Mołotow), jak i interesami Francji (zapatrzonej w energetykę jądrową). Dziś jeszcze nie sposób tego przesądzać, niemniej wydanie dyrektywy blokującej na Starym Kontynencie eksploatację "kontrowersyjnych złóż paliw" wcale nie jest nieprawdopodobne.
Zresztą Francja jak Francja, ale wszak to Niemcy powinny być wzorem dla Europy - o czym przekonywała niedawno niemieckich przedsiębiorców kanclerz Angela Merkel, wyjawiając bez ogródek cele własnej polityki gospodarczej w słowach: "Naszym zadaniem jest doprowadzić do tego, by Europa kierowała się na silnych". Trzeba też bez niedopowiedzeń rozumieć zadekretowanie prowadzenia "procesu integracji" w ramach osobnej struktury zarządzania strefą euro. Oznaczające w kilkuletniej perspektywie, że państwa tej strefy (a w perspektywie następnych lat pozostałe kraje Unii) będą musiały dostosować swoje zasady do standardów obowiązujących nad Szprewą i Hawelą, bezdyskusyjnie podporządkowując się decyzjom zapadającym wcześniej bez ich udziału. Także w wymiarze dotykającym kwestii gazu łupkowego, którego wydobycie coraz częściej określane będzie właśnie jako "zagrażające środowisku naturalnemu".
O to nie warto się zakładać, warto natomiast przypominać opinię francuskiego szefa komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego Alain Lamassoure, który bez żadnych niedomówień i prosto z mostu stwierdził, iż "w Unii Europejskiej to Niemcy mają prawo określać zasady współpracy, bo są lepiej zarządzanym krajem niż inne". Hm. Czy to, co puka do naszych drzwi w słowach pana Alaina, to nie jest przypadkiem IV Rzesza?

DWIE PRĘDKOŚCI
A teraz proszę zapytać, czy polska tak zwana "prezydencja" ma w tej sprawie wyrobioną opinię? Własną, oryginalną, pochodzącą spoza "głównego nurtu" polityki paneuropejskiej? Opinię, którą chciałaby prezentować na unijnym forum? Nie ma? No właśnie. Nie ma, mimo iż europejscy polityczni i gospodarczy liderzy forsują pomysł byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, opowiadającego się za utworzeniem Stanów Zjednoczonych Europy - ze wspólnym rządem gospodarczym. Kto w tym rządzie grać będzie pierwsze skrzypce, a kto robić za dozorcę, ludziom rozumnym wyjawiać nie trzeba. W tym kontekście określić postępowanie naszego rządu słowem "dramat", to odwołać się do eufemizmu.
Na koniec anegdota z brytyjskiego tygodnika "The Economist" sprzed paru tygodni. Oto Angela Merkel wraz z Nicolasem Sarkozym zwracają się do tłumu przywódców państw strefy euro z następującą oracją:
- My, przywódcy Unii Europejskiej...
- My, przywódcy Unii Europejskiej... - powtarzają zgodnie zebrani.
- Deklarujemy, że będziemy ekonomicznie odpowiedzialni - recytują dalej kanclerz Niemiec i francuski prezydent.
- Deklarujemy, że będziemy ekonomicznie odpowiedzialni... - powtarzają przywódcy bezrefleksyjnie.
- I wierzymy w zrównoważone budżety i niskie zadłużenie.
- I wierzymy w zrównoważone budżety i niskie zadłużenie.
- Nareszcie! - zadowoleni Merkel z Sarkozym padają sobie w objęcia, nie posiadając się z radości. Niestety, ku ich osłupieniu chór znienacka dodaje:
- Wierzymy również, iż świat jest płaski, a księżyc zrobiono z sera.
Doprawdy niezłe podsumowanie wzajemnych relacji na poziomie "Europy dwóch prędkości".
Krzysztof Ligęza
 
Dodane przez prakseda dnia padziernika 01 2011 11:42:10 · 9 Komentarzy · 222 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.