Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Gen. Antoni Heda "Szary". Bali się Go Niemcy. Bał się Go również Jaruzelski.
Niech lew mieszka w waszych sercach - te słowa gen. Władysław Anders wypowiedział do bohaterów spod Monte Cassino, ale z pewnością myślał też o wszystkich żołnierzach walczących za Polskę. Jeśli komuś można było odmówić odwagi lwa, to na pewno nie Antoniemu Hedzie.

We wrześniu 1939 r. walczył jako 23-letni podporucznik pod Iłżą i na Lubelszczyźnie. Potem przy próbie przekroczenia granicy z ZSRR został aresztowany i skazany ostatecznie na 12 lat syberyjskiego łagru. Wyroku udało mu się uniknąć dzięki ofensywie Niemców w 1941 r.

O wolności nie było jednak mowy. Wkrótce trafił do niemieckiego stalagu... dla żołnierzy radzieckich, koło Terespola. Udało mu się zbiec. Trafił w szeregi AK, do zgrupowania pod komendą legendarnego cichociemnego Jana Piwnika "Ponurego".
Niemcy szybko nabrali respektu do "Szarego" po jego brawurowych akcjach, choćby w Starachowicach i Końskich, gdzie rozbił więzienia i uwolnił łącznie ponad 150 osób. Jego precyzyjnie zaplanowane akcje pozwoliły na pomyślne ataki przy minimalnych stratach własnych. W lasach dla celów operacyjnych potrafił też współdziałać z partyzantką AL, co, jak się potem okazało, uratowało mu życie.
Kiedy przeprowadzał ataki na niemieckie więzienia w 1943 i 1944 r., nie przypuszczał jednak, że ta umiejętność przyda mu się również po wojnie.

Po upadku hitlerowskich Niemiec Heda pozostał w konspiracji, czekając na rozkazy dowództwa Ruchu Oporu AK i Delegatury Sił Zbrojnych, powołanych do walki z nową komunistyczną władzą.

UB szukało go po całym kraju. W ramach polowania na "Szarego" ubecy aresztowali jego trzech braci i dwóch szwagrów. Dwóch braci i szwagra zakatowali podczas przesłuchań. Więzienny lekarz, który miał opatrzyć rozbitą głowę jednego z nich, stwierdził: Nie zasługujesz na pomoc, bandyto.

Urząd Bezpieczeństwa szalał w całym kraju, wyłapując żołnierzy podziemia pozostających w konspiracji. Wielu z nich trafiło do więzienia w Kielcach. W lecie 1945 roku "Szary" dokonał czynu, który przeszedł do legendy. Wykorzystał przy tym swoje doświadczenie zdobyte podczas wojny.

Zebrał ok. 150 podkomendnych, skorzystał też z pomocy oddziałów por. Stefana Bembińskiego "Harnasia" i Henryka Podkowińskiego "Ostrolota", by w nocy 4 sierpnia ruszyć na więzienie położone w centrum Kielc. Jego atak nie był szaloną szarżą, ale jak zwykle precyzyjnie skoordynowanym przedsięwzięciem, opartym na wcześniejszych działaniach wywiadowczych i operacyjnych. Należało do nich m.in. pozbycie się większości wojska stacjonującego w kieleckim garnizonie. Oddziały LWP ruszyły przed akcją pod Szydłowiec, gdzie partyzanci zdetonowali miny, pozorując atak daleko od Kielc.
Rozbicie ubeckiego więzienia nie było wówczas jedyną tego typu operacją w Polsce, ale nikomu nie udało się tego zrobić z tak dużym rozmachem i przy minimalnych stratach własnych. Na 374 więźniów "Szary" uratował 354 osoby, w tym wielu swoich byłych podkomendnych i dowódców.

Po tej operacji Heda planował jeszcze bardziej zuchwały atak. W listopadzie 1945 r. jego oddział miał rozbić więzienie na Mokotowie, pełne pojmanych przez UB i NKWD żołnierzy AK. W jego oddziale znalazł się jednak szpicel, który udaremnił cały plan.

Przez trzy kolejne lata tropiony przez ubeków ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem, wpadł w 1948 r. w Gdyni. Komuniści skazali go na czterokrotną karę śmierci. Nie był to rekord jak na owe czasy. Żołnierz ROAK, sierż. Wiktor Stryjewski ps. Cacko został skazany na 38-krotną karę śmierci. Na nim, jak i na wielu innych, wyrok wykonano w mokotowskim więzieniu.

Natomiast wyrok Antoniego Hedy został jednak zmieniony na karę dożywotniego więzienia. W jego sprawie mieli interweniować oficerowie AL, których Heda uratował podczas działań operacyjnych w 1944 r.

W 1956 r. na mocy amnestii "Szary" wyszedł na wolność. Przez ćwierć wieku żył pod czujnym okiem Służby Bezpieczeństwa. Jej archiwa były pełne meldunków funkcjonariuszy z każdej mszy czy uroczystości rocznicowej, na której pojawił się Antoni Heda i jego dawni koledzy.

Zresztą zapobiegliwość SB nie była nieuzasadniona. 20 lat po opuszczeniu celi "Szary", według wspomnień wnuka jednego z jego podkomendnych, postanowił działać ponownie. Próbował skrzyknąć swoich żołnierzy, by odbić ludzi zatrzymanych podczas zamieszek w Radomiu w czerwcu 1976 roku. Plan i organizacja były już ponoć zaawansowane, jednak zabrakło czasu, by przygotować odpowiednio akcję. Zatrzymanych milicja przewiozła w inne miejsce.

Cztery lata później, we wrześniu 1980 roku, Antoni Heda był już w Solidarności, a w kolejnym roku został przewodniczącym Niezależnego Związku Kombatantów przy "S". Miał już wtedy 65 lat, ale komuniści i tak woleli mieć "Szarego" pod kontrolą w zakładzie w Białołęce. Trafił tam w ramach akcji służb "Jodła" 13 grudnia 1981 r. za "prowadzenie działalności polityczno-propagandowej przeciwko ustrojowi i naczelnym organom PRL".

Antoni Heda-Szary - jego pseudonim ostatecznie zrósł się z nazwiskiem - został odpowiednio doceniony wiele lat później. 3 maja 2006 roku prezydent RP Lech Kaczyński mianował pułkownika Hedę generałem brygady.

Prezydent wyraził wówczas żal, że nominacje i odznaczenia dla żołnierzy z dawnej AK i organizacji walczących z komunistycznym zniewoleniem są wręczane z tak dużym opóźnieniem.

tvp.info
--------------------------
W latach 1995-2006 działał niezmordowanie w Ruchu Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. W kręgach AK, kombatantów i idących ich śladem ich patriotów zebrał ogromne ilości podpisów pod petycjami z żądaniem zmiany szkodliwej, "geremkowskiej", jak mówił, ordynacji na JOW.

Po wylewie krwi rodzina musiała Antoniego położyć na materacu na podłodze, bo usiłował wstać z łóżka, zwalał się na podłogę, ale żądał munduru, bo "musi iść na spotkanie" czy zbiórkę.

Generał Antoni Heda Szary zmarł 8 lutego 2008 r. w Warszawie. Cześć Jego pamięci!
 
Dodane przez prakseda dnia marca 02 2019 14:21:04 · 9 Komentarzy · 182 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.