Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Ukraina jako nadzieja dla świata
Link

Owszem, była to agresja, ale Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, które doprowadziły do obalenia legalnej administracji prezydenta Wiktora Janukowycza i nie zawahały się użyć do tego celu m.in. środowisk postbanderowskich i neonazistowskich. Środowiska te uzyskały w następstwie przewrotu znaczący wpływ chociażby na politykę historyczną pomajdanowej Ukrainy.

Dezintegracja terytorialna Ukrainy - nazywana przez oficjalną propagandę Kijowa i Zachodu "agresją rosyjską" - była nieuniknionym politycznym skutkiem wcześniejszej agresji Zachodu i przyjęcia na początku marca 2014 roku szowinistycznej ustawy językowej przez pomajdanowe władze.

W przewrocie kijowskim 2013/2014 roku aktywnie uczestniczyły ówczesny rząd polski Donalda Tuska, reprezentujący kolację PO-PSL, a także ówczesna opozycja PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele, który przywitał puczystów na kijowskim Majdanie pozdrowieniem banderowskiej OUN i UPA - "Sława Ukrainie!".

Dlatego jest wysoce symboliczne, że we wspomnianej uroczystej sesji Rady Najwyższej wzięli udział Donald Tusk - obecnie przewodniczący Rady Europejskiej, a także przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, posłanka PiS Małgorzata Gosiewska oraz poseł PO Robert Tyszkiewicz. Donald Tusk wygłosił do zebranych przemówienie w języku ukraińskim (pełny tekst znajduje się na portalu Rady Europejskiej - http://www.consiliumeuropa.eu, 19.02.2019). Warto pochylić się nad tym przemówieniem, żeby zrozumieć jak głęboka jest aberracja polityczna przewodniczącego Rady Europejskiej.

"Po pierwsze, chcę Wam podziękować za wytrwałość. Wytrwaliście w najtrudniejszych chwilach Waszej historii i trwać będziecie, dumni i niezłomni, wbrew geopolityce, wbrew złym zamiarom agresywnego sąsiada i wbrew obojętności i hipokryzji wielu ważnych aktorów światowej sceny politycznej. Wytrwaliście, chociaż Wasi przyjaciele i sojusznicy nie zawsze pomagają Wam w wystarczającym stopniu" - powiedział na wstępie Donald Tusk.

Passus o "zamiarach agresywnego sąsiada", czyli Rosji, to już jest standard ukraińskiej i zachodniej propagandy, więc nie będę się nad nim rozwodził. Ale co oznacza stwierdzenie, że "przyjaciele i sojusznicy" nie pomagają Ukrainie "w wystarczającym stopniu"? Czy to jest krytyka pod adresem obecnego rządu polskiego? Najprawdopodobniej tak, bo przecież przewodniczący Tusk nie pozwoliłby sobie na krytykę Niemiec, UE, czy USA.

A zatem za mało pieniędzy i broni płynie z Polski na Ukrainę i niepotrzebnie Warszawa ciągle przypomina o tym ludobójstwie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Nie ulega wątpliwości, że przewodniczący Tusk pogroził palcem w Radzie Najwyższej Ukrainy właśnie rządowi w Warszawie. I to po ukraińsku.

Kolejny fragment przemówienia przewodniczącego Tuska, na który warto zwrócić uwagę, brzmiał następująco:

"(...) dzisiaj mogę powtórzyć przed Wami nie tylko we własnym imieniu, ale w imieniu całej Unii Europejskiej: jesteśmy z Wami i chcemy Wam dalej pomagać. (...) Mogę powtórzyć, że Europa nigdy nie uzna rosyjskiej aneksji Krymu i nie zrezygnuje z sankcji, dopóki Rosja nie wypełni swoich zobowiązań. Unia nie zaakceptuje też żadnych aktów przemocy na Morzu Azowskim. Zrobię wszystko, aby Unia pozostała w tym zjednoczona".

Te słowa brzmią groteskowo. Są wyznaniem wiary giedroycisty i niczym więcej. Nie wiem czy przewodniczący Tusk ma świadomość tego, że tak radykalna retoryka antyrosyjska jest podzielana poza Warszawą może jeszcze w Londynie, który na własne życzenie prawdopodobnie znajdzie się poza UE, a na pewno znalazł się w kryzysie. Na pewno nie jest podzielana w Berlinie i Paryżu, a zdecydowanie odrzucają ją Rzym, Budapeszt i Praga.

Z tego powodu w zacytowanym fragmencie przewodniczący Tusk złożył Ukrainie deklarację bez pokrycia, za którą - co wielokrotnie udowodnił w swojej działalności politycznej - nie ma zamiaru brać odpowiedzialności. Jeśli władze ukraińskie nie są tego świadome, to uprzejmie je o tym informuję.

"Chłopcy z "Niebiańskiej Sotni" weszli do panteonu nie tylko ukraińskich, ale europejskich bohaterów. I wszystkim matkom poległych chcę przyrzec, że Europa będzie pamiętać o waszych synach. (...) Daliście wielu ludziom na całym świecie, tym poniżanym i zniewolonym, największy dar: nadzieję, że i dla nich, dziś słabych, nadejdzie dzień zwycięstwa" - stwierdził dalej przewodniczący Tusk.

To słowa jeszcze bardziej groteskowe chociażby w świetle tego, co dzisiaj wiadomo na temat rzeczywistych sprawców masakry na kijowskim Majdanie w dniach 18-20 lutego 2014 roku. Nie tylko w świetle niezależnych badań Iwana Kaczanowskiego, ale także oficjalnego śledztwa ukraińskiego. Jaką nadzieją dla "poniżanych i zniewolonych" (oczywiście chodzi o Rosjan, gdyby ktoś nie wiedział) i na jakie "zwycięstwo" może być dzisiaj pomajdanowa Ukraina? Państwo istniejące teoretycznie, z rozlatującą się gospodarką, wysokim stopniem dezintegracji politycznej, opanowane przez oligarchów i zwykłych przestępców?

Następny fragment przemówienia przewodniczącego Tuska nosił już znamiona występu kabaretowego:

"Dziękuję Wam za rozwagę, za to, że Wasz romantyzm okazał się bardzo pragmatyczny, że Wasza walka o niepodległość i integralność Ukrainy to nie tylko heroiczny opór wobec agresji, ale też systematyczne reformowanie swojego państwa, odbudowa gospodarcza i przemyślana, rozsądna i konsekwentna dyplomacja. Kiedy trzeba - bohaterowie, kiedy trzeba, twardo stąpający po ziemi pragmatycy - tak Was widzi dzisiaj świat".

W tę "odbudowę gospodarczą" nikt przecież nie wierzy już na Ukrainie poza ewentualnie ludźmi niepoczytalnymi. Masowa emigracja zarobkowa z Ukrainy, nie tylko do Polski, ale także do Rosji, z którą Ukraina ma być podobno w stanie wojny, mówi wszystko o tej "odbudowie gospodarczej".

Natomiast co do "konsekwentnej dyplomacji" to ma ona rzeczywiście miejsce w stosunku do Polski, którą ukraińskie państwo upadłe raz po raz stawia do pionu, otrzymując w zamian bezwarunkowe wsparcie.

"Chciałem Wam podziękować za Waszą europejskość. Zawsze będę pamiętał niebieskie flagi z żółtymi gwiazdami na Chreszczatyku w czasie rewolucji, za "Odę do radości" graną wtedy w wielu miejscach na całej Ukrainie. Często powtarzam moim kolegom w Brukseli: nie uczcie ich Europy, uczcie się od nich, co znaczy Europa. Chcę dzisiaj, przed Wami powtórzyć słowa, które kiedyś skierowałem do unijnych liderów: tylko ten, kto jest solidarny z Ukrainą, ma prawo nazywać się Europejczykiem" - stwierdził dalej przewodniczący Tusk.

Czerwono-czarnych flag OUN-B i UPA - dominujących wtedy na Majdanie - rzecz jasna obecny przewodniczący Rady Europejskiej nie zauważył, a każdy kto mu o tym przypomni jest pewnie "agentem Rosji". Jeśli jego koledzy z Brukseli rzeczywiście mają się uczyć od pomajdanowej Ukrainy czym jest Europa, to nie wróżę Unii Europejskiej długiego bytu.

W kluczowym fragmencie swojego przemówienia przewodniczący Tusk powiedział:

"Kiedy my, Polacy zaczynaliśmy swoją drogę do Europy, papież Jan Paweł II powiedział światu: 'Nie ma sprawiedliwej Europy bez niepodległej Polski'. Więc ja chcę dziś powiedzieć, że nie ma sprawiedliwej Europy bez niepodległej Ukrainy. Że nie ma bezpiecznej Europy bez bezpiecznej Ukrainy. Mówiąc najprościej: nie ma Europy bez Ukrainy!"

Po co przywoływać Jana Pawła II, skoro znowu mamy tutaj wyznanie wiary w dawno przebrzmiałe złudzenia Jerzego Giedroycia. Pytanie: czy poza przewodniczącym Rady Europejskiej ktoś w kierownictwie UE podziela te złudzenia? Nie sądzę.

W zakończeniu przemówienia Donald Tusk dał Ukraińcom pięć rad. Zwrócę uwagę tylko na jedną z nich:

"(...) odrzućcie zdecydowanie pokusę radykalnego nacjonalizmu i populizmu, tak jak dotąd czyniliście".

To jest kpina, straszna kpina w świetle tego z czym mamy do czynienia na Ukrainie od 2014 roku, kiedy nastąpił renesans nacjonalizmu ukraińskiego jako fundamentu polityki historycznej Kijowa. Na tym zatrutym fundamencie budowana jest tożsamość państwowo-narodowa pomajdanowej Ukrainy. Tego faktu może nie dostrzegać i świadomie go ignorować tylko fanatyczny giedroycista. Donald Tusk przemawiał w Radzie Najwyższej Ukrainy bynajmniej nie w imieniu Unii Europejskiej, ale polskiego skansenu politycznego im. Jerzego Giedroycia.

W świętowaniu piątej rocznicy masakry na kijowskim Majdanie nie wziął udziału, poza przewodniczącym Tuskiem i wspomnianymi politykami polskimi, żaden polityk z Unii Europejskiej, ani żaden inny członek jej kierownictwa. To mówi wszystko nie tylko o wystąpieniu Donalda Tuska, ale także o sytuacji samej Ukrainy. No i jest zapowiedzią tego, że polityczne koszty ukraińskiej partii szachów poniesie Polska. Wyłącznie Polska, którą w tę partię szachów zaangażował w roli pionka polski skansen polityczny im. Jerzego Giedroycia.

Bohdan Piętka
mysl-polska.pl
 
Dodane przez prakseda dnia marca 04 2019 13:57:52 · 9 Komentarzy · 184 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.