|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Tylko dureń powie prawdę o Smoleńsku. |
|
|
To co napisałem powyżej jest spojrzeniem na to zdarzenie z punktu widzenia polityka i żurnalisty.
Ja wolę posługiwać się inną metaforą. Ujawnienie prawdy o Smoleńsku porównałbym do pytania o to czy powiedzieć pacjentowi (społeczeństwu) o trapiącej go ciężkiej chorobie (powiedzmy, że jest nią czerwonka), czy nie. Na naszym podwórku macherzy "Zrzeszeni wokół Platformy" mówią: "Podrzućmy choremu jakieś broszury, jak ma coś oleju w głowie, to się zorientuje, że lepiej w tym nie grzebać, tylko zdać się na lekarzy. A jak nie - niech sczeźnie. Im prędzej tym lepiej." Natomiast ci "Zjednoczeni na Prawicy" prawią: "Nie ma sensu mówić choremu prawdy. Zacznie jeszcze wierzgać nogami i nas pokopie, albo co. Jasne, że trzeba go coś tam podratować, ale nie musi przecie mieć świadomości co się wokół niego wyprawia. Siostro! Narkoza!"
Ale też nie jest to tak do końca dokładna metafora, bo nie uwzględnia jeszcze (a może przede wszystkim) obaw lekarzy obu rodzimych stowarzyszeń, na temat opinii specjalistów z głównej kliniki amerykańskiej, gdzie wymyślili sobie, by niekoniecznie czerwonkę uznać za groźną chorobę, bo może się ona przydać do walki z żółtaczką. Inni zaś biorą pod uwagę zdanie fachowców z głównych klinik europejskich, gdzie z kolei doszli do wniosku, że kontrolowana czerwonka może wzmocnić organizm.
Natomiast autentyczni specjaliści z branży medycznej twierdzą, "że teraz mówi się prawdę chorym, bo ta wiedza może być im potrzebna do uporządkowania swego życia". Z kolei profesor Andrzej Szczeklik w swojej książce pisał: "Nawet kiedy (pacjent - RM) mówi: wiem, że mam raka, jestem przygotowany na wszystko, proszę mi powiedzieć prawdę - to jego oczy mówią co innego: powiedz mi taką prawdę, jaką chcę usłyszeć, daj mi nadzieję."
No, więc co? Powinno się powiedzieć społeczeństwu prawdę o Smoleńsku czy jednak nie?
Pół roku temu dziesięciu autorom - "blogerom smoleńskim" - udało się wspólnie wydać książkę mówiącą o wynikach ich (i tysiąca innych blogerów - takich jak np. Civilebellum) prac nad ujawnieniem prawdy o Smoleńsku. Zawiera ona mnóstwo nieznanych ogółowi Polaków faktów na temat 10 kwietnia 2010. Wydanie jej jest sukcesem - przestaliśmy bowiem wreszcie działać "każdy na swój strój" - jak powiedział prof. Dakowski (jeden z autorów "Maskirowki smoleńskiej"). Wydaliśmy ją wspólnie. Czy nie jest to przykład takiej oddolnej, społecznej inicjatywy - panowie rządzący?
Być może chcielibyście nas zapytać - po co zajmować się Smoleńskiem, kiedy ma się świadomość, że nie będzie się mieć z tego żadnych, ani politycznych, ani finansowych korzyści?
Odpowiedź dla nas jest prosta.
Każdy z autorów książki uważa, że Polakom należy się ta prawda. Po co? Moim (osobistym już) zdaniem po to, żeby każdy zamieszkujący ziemię pomiędzy Bugiem a Odrą wiedział, po czym geopolitycznie stąpa. Jako rządzący zostaliście wybrani przez Naród, więc to co spotkało Jego ówczesną elitę w Smoleńsku, spotkało cały Naród. Nie tylko klasę rządzącą. Chyba więc lepiej by było, żeby ci obywatele, którzy poczuwają się do Wspólnoty zwanej Polską, świadomie współpracowali z Wami przy naprawie Rzeczpospolitej, niż gdyby nie rozumieli co się w tym kraju wyrabia i dlaczego. To demotywuje.
Pozostali obywatele zresztą, też mają prawo z pełną świadomością powiedzieć: "Nie interesuje nas ta Wspólnota: ani jej wartości, ani cele. Mamy inne". Mają prawo, ale muszą wiedzieć przeciwko czemu i komu się opowiadają. Muszą wiedzieć, a nie - wydawać się im, że wiedzą. Smoleńsk zapoczątkował proces wielkiej antagonizacji Polaków. Proces ten się pogłębia!
Dwa kłamstwa o Smoleńsku zbudowały naprzeciwko siebie dwa wielkie, wrogie obozy. Konflikt pomiędzy nimi roznosi na wszystkie dziedziny życia. Nie da się go rozbroić inaczej jak tylko powiedzeniem prawdy, bo też nie da się mówić o współczesnej Polsce bez mówienia o Smoleńsku.
Chrystus wskazuje nam jak budować Królestwo Boże. A my budujemy tutaj, na tej Ziemi, królestwo dwóch zwalczających się kłamstw. Bo nie ma przecież czegoś takiego jak kłamstwo i manipulacja w dobrej sprawie.
I jeszcze jeden, w sumie nie wiem czy nie najważniejszy z argumentów. Nie będziecie Państwo rządzić wiecznie. Nie macie w apteczce pigułki nieśmiertelności, ani recepty na rządy wieczne. A więc - Panie i Panowie odpowiedzialni za ten kraj, Roku Pańskiego 2019 - co się stanie, gdy zagubione, okłamywane i mamione przez wszystkich, i ze wszystkich stron społeczeństwo, odepchnie Was od sterów? Zostawicie je na pastwę agentów wrogich państw, antyludzkich doktrynerów? Wepchniecie - obrażeni, że to nie Was wybrano - w ręce doktorów typu fikcyjnego Wiktora Frankensteina i całkowicie realnego Josefa Mengele?
Kłamstwem i manipulacją posługują się dziś wszyscy politycy na całym świecie. Jak długi on i szeroki. Stały się one tak normalne jak śmieci w lesie i po rowach.
Czy nie kusiło (sic!) Was nigdy by, dla odmiany, spróbować nowej strategii: mówienia prawdy? Może się okazać, że efekty tej nowej polityki zaskoczą Was zupełnie.
Roman Misiewicz 9 kwietnia 2019
https://10iv2010.blogspot.com/2019/04/tylko-duren-powiedziaby-prawde-o.html |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia kwietnia 09 2019 14:54:36 ·
9 Komentarzy ·
172 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|