Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Cztery lata afer, skandali i nieprawidłowości
Rząd Donalda Tuska wciąż deklarował walkę z patologiami. Jednak najprzeróżniejszych skandali, afer, nieprawidłowości, likwidowania dotychczasowych systemów (np. emerytalnych), niegospodarności, braku nadzoru lub zwykłych nieudolności w zarządzaniu instytucjami w ostatnich czterech latach jest bez liku - dużych i małych, z udziałem polityków i wysokich urzędników, posłów, ich znajomych. Bardzo interesujący opis sytuacji w Platformie i relacji polityków z biznesem przedstawił były polityk tej partii - Janusz Palikot.

Palikot twierdził, że zasadą jest, iż oddelegowani do spółek oddają swoim patronom część zarobionych pieniędzy. Nawiązał do znanej afery: "Mechanizm opisany został w aferze wałbrzyskiej. Człowiek PO zostaje szefem miejskiej spółki, ale musi wypłacić premię do kieszeni kilku ludzi z partii, którzy odsyłają jeszcze z tego procent na kampanię wyborczą. Proszę zwrócić uwagę: we wszystkich głównych spółkach są ludzie Schetyny albo Grabarczyka. Tu decyduje wąskie grono - trzy lub cztery osoby. Ja nie byłem do tego dopuszczany, nawet jeśli chodziło o spółki z mojego regionu. To grono deleguje własnych ludzi do kluczowych firm - PGE, PKP, Orlenu, Lotosu" (za: http://www.wprost.pl/ar/258228/Jak-sie-zarabia-na-wladzy/).

Walka z prezydentem

PO realizowała tę strategię za pomocą wielu instrumentów - od utrudniania prezydentowi sprawowania urzędu, aż do naruszania konstytucyjnego statusu urzędu prezydenta RP, kiedy sprawował go Lech Kaczyński. Stosowane metody zostały opisane w "Białej księdze smoleńskiej tragedii" oraz memoriale "Polityczne tło katastrofy smoleńskiej" z 10 września 2010 r., w którym wykazano, że rząd Platformy dążył do zablokowania wykonywania przez Lecha Kaczyńskiego kompetencji i prerogatyw głowy państwa. Wkrótce po utworzeniu gabinetu Tuska, na początku grudnia 2007 r. premier nie chciał, by prezydent Kaczyński był obecny na szczycie UE w Brukseli. W kolejnych miesiącach politycy PO ponownie próbowali udaremnić prezydentowi Kaczyńskiemu działalność w sferze zagranicznej. Przed posiedzeniem Rady Europejskiej w październiku 2008 r. rząd podjął uchwałę, że premier będzie wyznaczał skład polskiej delegacji na szczyt UE.

W kontekście strategii walki politycznej z prezydentem Kaczyńskim należy wspomnieć o rejestracji prezydenta Lecha Kaczyńskiego w bazie CAT ABW. Do wpisania osoby Lecha Kaczyńskiego doszło, jak podawała "Gazeta Polska", właśnie w październiku 2008 r., czyli w okresie kolejnego sporu rządu z prezydentem. Jeden z informatorów "GP" stwierdził: "Termin rejestracji prezydenta Kaczyńskiego nie był przypadkowy. Chodziło o zebranie wszystkich informacji na jego temat ze służb po to, by później rząd i politycy PO mogli je wykorzystać w sporze z prezydentem, a zbliżał się kolejny szczyt w Brukseli, na który prezydent Kaczyński się wybierał. Warto, by te dokumenty zostały w całości ujawnione, a później porównać je do działań i wypowiedzi np. Janusza Palikota czy też innych polityków PO. Gwarantuję, że znajdzie się bardzo dużo wspólnych punktów".

Wcześniej afera inwigilacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego otoczenia była rozpatrywana przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Okazało się, że podczas śledztwa dotyczącego ujawnienia raportu na temat zamachu na prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji prokuratura sprawdzała billingi jego urzędników, a nawet połączenia prezydenta i jego małżonki. Do tych danych dostęp miała ABW. Na podstawie billingów i informacji o logowaniu się telefonów komórkowych do stacji przekaźnikowych przeprowadzano eksperymenty, gdzie poruszali się prezydenccy ministrowie, gdzie poruszał się prezydent, z kim się kontaktował, jak długo trwały rozmowy.

Mecenas Kownacki: Odwet za satyrę!

Głośna była również sprawa akcji ABW przeciwko młodemu internaucie, który prowadził satyryczną stronę o Bronisławie Komorowskim. 18 maja 2011 r. o godzinie 6.00 do domu Roberta Frycza wkroczyli uzbrojeni funkcjonariusze ABW. Pretekstem było postanowienie prokuratury w sprawie publicznego znieważenia prezydenta RP. Funkcjonariusze ABW przez trzy godziny prowadzili przeszukanie mieszkania. Skonfiskowali laptop, płyty CD, dyskietki. W okresie poprzedniej prezydentury Lecha Kaczyńskiego ABW nie przeprowadziła takiej operacji.

Mecenas Bartosz Kownacki oświadczył, że istotny w tej sprawie jest fakt, że Robert Frycz nie jest osobą podejrzaną: "[Prokurator] zadecydował o wkroczeniu do mieszkania przed postawieniem panu Robertowi jakichkolwiek zarzutów. Nie dokonał też kwalifikacji prawnej, czy w ogóle doszło do znieważenia prezydenta, a zdecydował się na podjęcie tak poważnych kroków". Mecenas Kownacki podkreślił, że szczególnie bulwersujące jest to, że użyto ABW: "służby powołanej do czuwania nad bezpieczeństwem wewnętrznym państwa. Rozumiem, że ta satyryczna strona internetowa zagrażała bezpieczeństwu konstytucyjnych organów państwa, w tym wypadku - prezydentowi".

Senator Ludwiczuk proponował Rosiakowi stanowisko wicestarosty i zagraniczną wycieczkę. Drugą rozmowę Rosiak nagrał dyktafonem cyfrowym. Kruczkowski wygrał w drugiej turze wyborów samorządowych w grudniu 2010 roku. Jednak na skutek protestów wyborczych sąd unieważnił tę turę głosowania. Potem władze regionalnej Platformy rozwiązały wałbrzyskie struktury partii. Unieważnienie wyborów nastąpiło po zeznaniach świadków w sprawie kupowania głosów wyborców. Szefowa lokalnej telewizji ujawniła, że świadek został wynajęty przez męża jednej z kandydatek startujących z list PO: "Dostał od niego pieniądze i wytyczne. Korumpowani przez niego wyborcy mieli głosować na wskazane kandydatki i kandydatów PO ubiegających się o mandaty radnych: miejskich, powiatowych, sejmiku dolnośląskiego i prezydenta miasta" (za: http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/343773,kolejny-dowod-na-wyborcza-korupcje-w-walbrzychu,id,t.html).

Chińską autostradą na Euro 2012

Fiaskiem zakończyły się zapowiedzi ekspresowej budowy autostrad na mistrzostwa Euro 2012. Symbolem klęski jest rozgrzebana budowa autostrady A2, był to kluczowy dla turnieju piłkarskiego odcinek drogi między Łodzią a Warszawą. Przetarg na budowę tego odcinka wygrała w 2009 r. chińska firma COVEC. Analitycy finansowi wskazywali, że ma słabe wyniki, a jej ocena wiarygodności finansowej jest poniżej średniej dla całej branży budowlanej w Chinach. Kilka miesięcy temu pojawiły się kłopoty z dokończeniem prac przez Chińczyków. Po opuszczeniu placu robót COVEC powien zapłacić 741 mln zł odszkodowania za niedokończone prace. Takie oświadczenia składali rządowi urzędnicy. Jednak firma nie ma żadnego majątku w Polsce, a jej gwarancje bankowe wynoszą tylko 130 mln złotych. Ale skandal z Chińczykami nie był jedynym w branży budowlanej za czasów rządów PO.

Orlików cień w chińskiej trawie

Cień padł również na jeden ze sztandarowych projektów rządu Tuska - budowę stadionów, zwłaszcza tych przeznaczonych dla społeczności lokalnych w ramach rządowego programu "Orlik". Były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski złożył nawet doniesienie do organów ścigania dotyczące budowy orlików. Jego zdaniem, murawa, którą położono na 700 z 1300 boisk, nie miała atestu FIFA ani UEFA, a poza tym murawa, która pochodziła z Chin, może zawierać szkodliwe substancje. Wskazał również na dziwną zbieżność - polski przedstawiciel firmy produkującej murawę pochodzi z Łodzi, tak jak były minister sportu Mirosław Drzewiecki. Rzecznik ministerstwa sportu przekonywała, że wszystko jest w porządku - murawa ma odpowiednie atesty, a w budowie boisk uczestniczy prawie 200 firm, więc nie powinno dziwić, iż niektóre są z Łodzi.

Dość szybko okazało się, że nowe boiska nadają się do remontu. W listopadzie 2010 r. media podały, że na 1500 zbudowanych boisk aż jedna trzecia, jak szacują eksperci, zawiera usterki i wady konstrukcyjne. W tej sytuacji głównym kryterium dla gmin wyboru wykonawców boisk były koszty prac, wybierano firmy najtańsze.
Wskazywano również, że przy budowie orlików zmieniano parametry nawierzchni użytej w projekcie, przez co faworyzowano w przetargach niektóre prywatne firmy - niektórzy przedsiębiorcy uczestniczyli jeszcze na etapie omawiania projektu w zamkniętych spotkaniach z politykami PO, urzędnikami z ministerstwa sportu.
W odpowiedzi na te liczne zarzuty rzecznik prasowy ministerstwa sportu oświadczył, że resort prowadził szerokie konsultacje z samorządami i firmami, a projekt "Orlik" objęty był programem "Tarczy antykorupcyjnej" oraz monitoringiem służb specjalnych, które nie wykryły przestępstw.

Najpierw inwestycje, potem prywatyzacje

Duże kontrowersje wywołały prywatyzacje firm, w których Skarb Państwa posiadał udziały. Rząd Tuska był wielokrotnie krytykowany za decyzję o wyprzedaży akcji największych firm, zły moment sprzedaży akcji, brak barier w dostępie do akcji przedsiębiorstw strategicznych.

Pomysły prywatyzacyjne spotykały się z licznymi protestami, przykładem jest uzdrowisko Konstancin-Zdrój pod Warszawą. Samorząd wojewódzki zwracał się do ministra Aleksandra Grada o przejęcie udziałów w uzdrowisku. Ministerstwo skarbu odpowiedziało negatywnie, chociaż park zdrojowy jest własnością gminy i samorząd zainwestował ok. 15 mln złotych. Wartość jednego udziału spółki - jak informował "Nasz Dziennik" z 2 września 2011 r. - resort skarbu ustalił na poziomie 500 zł, co daje niewiele ponad 8 mln złotych, a wstępne szacunki wartości majątku uzdrowiska wynoszą ok. 150-200 mln złotych. Władze miasta i powiatu, uznając, że udziały spółki wyceniono za nisko, złożyły zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministerstwo skarbu.

Plany prywatyzacji grupy Lotos doprowadziły do zebrania 156 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy blokującej sprzedaż tej firmy. Celem tego projektu jest zapewnienie bezpieczeństwa interesów państwa polskiego, zaś Lotos pełni bardzo istotną rolę w tym systemie. Grupa Lotos jest drugim po PKN Orlen producentem paliw w Polsce, w 2010 r. posiadała 30 proc. udziału w krajowym rynku paliw. W dodatku w marcu 2011 r. firma zakończyła realizację programu inwestycyjnego - rozbudowa gdańskiej rafinerii kosztowała 1,43 mld euro. Pod koniec maja 2011 r. dziennik "Kommiersant" poinformował, że rosyjski koncern TNK-BP złożył wstępną ofertę na zakup akcji Grupy Lotos.
Protesty wywołała również decyzja władz Warszawy o sprzedaży 85 proc. samorządowej spółki SPEC, która jest największym dostawcą ciepła w Polsce. Rada Warszawy, w której większość ma PO, odrzuciła wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie tej sprzedaży.

Rządowi zarzucano również, że sprzedaje akcje niektórych firm po zaniżonej cenie. W styczniu 2011 r. opozycja wskazywała, że wielką pomyłką była sprzedaż rok wcześniej 10 proc. akcji KGHM, za które państwo otrzymało 2 mld złotych. Po roku taki sam pakiet akcji mógłby kosztować już 3,5 mld złotych, zmiana wynikała z różnicy w kursie giełdowym spółki. Przedstawiciel ministerstwa skarbu bronił transakcji, mówiąc, że przez prawie dwa miesiące przed sprzedażą ceny akcji nie rosły.

Sytuacje te stały się kolorytem życia publicznego i niejednokrotnie były już przyjmowane jako swoista norma tych czasów. Według niektórych wyliczeń przez ostatnie cztery lata takich afer, zdarzeń, sytuacji konfliktów interesów i skandali wydarzyło się już ponad 700 (za: http://nieznudzeni.pl/aferyPO.txt), zaś gabinet Donalda Tuska rządzi już ponad 1400 dni. Statystycznie oznacza to, że w tym okresie co drugi dzień miało miejsce takie wydarzenie!


Piotr Bączek

Autor był członkiem komisji weryfikacyjnej WSI, a do grudnia 2007 r. szefem Zarządu Studiów i Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Po objęciu urzędu prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego został wyrzucony z Biura Bezpieczeństwa Narodowego
 
Dodane przez prakseda dnia padziernika 04 2011 21:51:09 · 9 Komentarzy · 226 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.