|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
"Największy ze Słowian"? Czy Wałęsa Bis? |
|
|
Był taki historyk: Kazimierz Morawski, który za jedno z istotnych źródeł rozbiorów Polski uznał zaprogramowaną deprawację polskiego kleru, zapoczątkowaną w epoce saskiej. Deprawacja zaszła aż tak daleko, że - w powstaniu kościuszkowskim - Prymas został otruty przez rodzinkę, dwóch biskupów powieszono a trzeci zerwał się ze stryczka- czyli przekupił strażników i zwiał. Był taki ks. Podoski, którego ambasador carycy zrobił prymasem Polski. Zasłynął on m.in. tym, że - w trakcie procesji Bożego Ciała - ostentacyjnie stał na balkonie pałacu prymasowskiego wraz ze słynną wówczas panią do towarzystwa. Znów pytanie: czy to ambasador rosyjski mógł go wyświęcić na kardynała a nie ktoś ze Stolicy Apostolskiej? A czy współcześni biskupi, którzy dopuścili się najprzeróżniejszych niegodziwości wyświęceni zostali przez gen. Kiszczaka? Czy ktoś wie: kto był wtedy najważniejszą osobą w Stolicy Apostolskiej?
Myślę, że Jan Paweł II Wielki ( jak to tytułują go niektórzy hagiografowie) nie obraziłby się za porównanie go z L. Wałęsą, bo przecież przez cały pontyfikat "ładował mu akumulatory" i okazywał niezliczone dowody poparcia. Kim byłby Wałęsa bez tak wielkiego Promotora? O Janie Pawle II można mówić zarówno jako o przywódcy Kościoła Rzymskokatolickiego jak i nieformalnym przywódcy Polaków. Zacznę od tej pierwszej funkcji. Jedną z pierwszych jego decyzji było zmiecenie pod dywan afery Banco Ambrosiano. Innym razem wielkiego deprawatora Marciela z Legionu Chrystusa zaprezentował jako wzór dla młodzieży! Na każdą skandaliczną sytuację miał panaceum: "radujmy się". Całe zastępy jego adwokatów powiedzą, że nic nie wiedział, zbyt mocno ufał ludziom etc. Czy dyrektor w jakiejś firmie może tłumaczyć się, że nie wiedział co robił jego personel bo sekretarka ukrywała jakieś listy? To może wypadałoby zapytać "dobrego Stasia" dlaczego Papież "nie wiedział"?
To kto właściwie był głową Kościoła: Karol Wojtyła, czy Stanisław Dziwisz? Dlaczego - przez tak długi czas - papież nic nie wiedział o podwójnym życiu abpa Petza? Podobno nuncjusz Kowalczyk tuszował sprawę. Od wieków trzymano się zasady: nuncjuszem nie może być osoba pochodząca z kraju, w którym rezyduje. To miało chronić przed tworzeniem nieformalnych koneksji - konkurencyjnych do lojalności wobec papieża. Czy taki brak roztropności kogokolwiek nobilituje? Dobrze pamiętam, że sposób załatwienia afery Petza (tzn. nie został odwołany, lecz "sam zrezygnował") wywołał niemało oburzenia i były nawet głosy, że kiedyś ten wirus zainfekuje Kościół.
Czy "Największy ze Słowian" nie potrafił tego przewidzieć?
Wielkim wydarzeniem było przyjęcie na audiencji przedstawicieli loży B'nai B'rith i słynne słowa o żydach, jako o starszych braciach w wierze. Czy Jan Paweł II mógł nie wiedzieć, że żydzi nie mogą być starsi w wierze, ponieważ ich religia powstała później, jako reakcja na chrześcijaństwo? A może chodziło o kształtowanie postawy uległości wśród katolików? Czy ta wizyta nie przyczyniła się później do rozmycia stanowiska wobec masonerii? Papież wielekroć potępiał antysemityzm, ale czy kiedykolwiek potępił antypolonizm? Przewodniczył w Asyżu tzw. multi-religijnej modlitwie o pokój. Nie chcę tu nic mówić o teologii, na której się nie znam. Interesuje mnie sama logika.
Jeśli Jan Paweł II wierzył we wszechmoc Boga w trzech Osobach, to czy też naprawdę wierzył , że może ON dać ludziom ten upragniony pokój? Jeśli TAK, to po co jakieś tam Buddy, Mahomety, i duchy vodoo - obecne w Asyżu? Wreszcie po co byli tam rabini, którzy programowo odrzucają Chrystusa, w którego wszechmoc papież podobno wierzył.
Słyszałem, że chodziło tam o szacunek dla "wierzących inaczej?" Jeśli papież wierzył , że "nie ma innego imienia, pod którym można się zbawić", to - uczestnicząc w takim dziwacznym obrzędzie - utwierdził pozostałych ludzi w przekonaniu, że Chrystus nie jest nikim więcej niż duchy czarowników amazońskich lub bogini Kali. Pod koniec życia publicznie ucałował Koran - nakazujący m. in. zabijanie politeistów, za których uważani są chrześcijanie i jak to pogodzić z kultem świętych, którzy oddali życie w walce z islamem?
Teraz o roli przywódcy naszego narodu. Zacznę od tego słynnego "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi - tej ziemi". Nie chcę tu niczego spekulować, ale czy to ja wymyśliłem, że "drzewo poznaje się po owocach"? Czy biblijny opis darów i owoców Ducha Świętego jest jakoś spójny z kierunkiem przemian w ostatnich 30 latach? Czy źli ludzie mogą przeszkodzić w działaniu sił wyższych? A skoro o owocach, to... czy oszustwo pn. Okrągłego Stołu nie dokonało się przy udziale Episkopatu. Czy biskupi mogli wziąć udział w tym spektaklu bez akceptacji papieża? Śp. Prymas Glemp powiedział: Ojciec Święty przeprowadził nas przez morze Czerwone. Oznaczałoby to, że komunizm faktycznie upadł, ale - jak niektórzy zauważyli - upadł na cztery łapy? Wypada zacząć od pytania: czy kraść wolno i czy to, co zostało ukradzione należy zwrócić prawowitemu właścicielowi? Komuna okradła miliony ludzi. Czy papież lub biskupi zwrócili kiedykolwiek uwagę na konieczność zwrotu ukradzionej własności? Podobno nie mieli czasu na takie detale i nie mieli zdania. Ale w sprawie restytucji majątków kościelnych mieli zdanie? A czy uprzywilejowana pozycja Kościoła w odzyskiwaniu mienia nie powinna wzbudzać podejrzeń, że Kościół dostał prowizję za zatuszowanie mega-oszustwa? Czyżby Jan Paweł II - tak bardzo wrażliwy na niesprawiedliwość - kiedykolwiek zaprotestował? Jak to się stało, że komunizm - dawniej uważany za śmiertelnego wroga - stał się aż tak bardzo cennym partnerem "dialogu", że ze strony przywódców Kościoła nigdy nie wyartykułowano potrzeby dekomunizacji? Żaden z przywódców państw nie został tak uhonorowany, jak nasz Olek wraz z Jolą - zaproszeni do papa mobile. Czyżby ten gest nic nie znaczył i nie był przekazem dla zdezorientowanej publiki? Dla wielu skołowanych katolików gest oznaczał znaczyło, że komuniści - w oczach papieża - to też "nasi".
Papież wyraził też werbalną nadzieję, że inspiratorzy zabójstwa ks. Popiełuszki nie pozostaną nieznani. Czy to możliwe, że panowie SB-cy mogli go tak skutecznie zaszczuwać bez współudziału informatorów w sutannach a nawet jego przełożonych? Czy te wszystkie zaniedbania nie powiększyły liczby ofiar "seryjnego samobójcy"? Czyżby papież nie mógł wpłynąć na wyjaśnienie tej zbrodni, kiedy komuna została już "obalona"? Co zrobił w sprawie lustracji osób duchownych? Nie wiedział, że współpraca ze służbami bezpieczeństwa najczęściej łączyła się z szantażem związanym z najprzeróżniejszymi skandalami obyczajowymi? Skoro komunizm był śmiertelnym wrogiem Kościoła, to komu faktycznie służyli duchowni - będący agentami wroga? Czyżby papież nie wiedział, że nie można dwom panom służyć? Czy to była lekkomyślność, czy raczej świadoma postawa "jestem za a nawet przeciw"? Tak mi się kojarzy, że taka postawa mogła sprzyjać bezwarunkowej aprobacie dla słów i czynów Lecha I Wielkiego Elektryka.
Zaraz po "obaleniu" komuny, jednym z pierwszych działań papieża było usunięcie klasztoru karmelitanek z obszaru przylegającego do obozu w Oświęcimiu. Połączmy ten fakt z Asyżem, wizytą w synagodze, audiencją dla Bnai Brith oraz późniejszymi obrzędami chanuki w Sejmie i Pałacu Prezydenckim. Widzę tu pełną konsekwencję, jaką jest osłabianie morale polskich katolików i kształtowanie postawy uległości kapitulacji wobec "starszych braci w wierze". Niejeden raz te papieskie gesty posłużyły za instrument szantażu moralnego wobec mało uległych Polaków. Posłużyły do ich rozbrojenia moralnego i pozbawienia zdolności do stawiania oporu. Ostatnim aktem politycznym Jana Pawła II było wezwanie do wejścia do euro-raju.
Dziś ideologia gender czerpie siłę ze struktur unijnych, ale hagiografowie papieża i tak nie raczą dostrzec związku pomiędzy tymi faktami. Prymas Glemp buńczucznie nawet zapowiadał, że po to tam wchodzimy, by ewangelizować Europę.
W ocenie pontyfikatu Jana Pawła II ograniczę się do jego roli, jako nieformalnego przywódcy Polaków. Kto zyskał na tzw. transformacji? Złodzieje, donosiciele, zboczeńcy a nawet i bandyci! Obrzędem legitymizujących tych ludzi była umowa okrągłego stołu. Zabezpieczona została fałszywymi wekslami. Podżyrował je (nieważne: świadomie, czy NIE!) Jan Paweł II! Prawdopodobnie, bez jego udziału, oszustwo nie stałoby się aż tak doskonałym. Jedynym materiałem - z którego zbudowany został jego kult - jest wazelina np. pomniki stawiane za życia. Co po nim zostanie oprócz pomników i kremówek wadowickich? Wpływ tego pontyfikatu na sprawy polskie mogę porównać do beczki z miodem, do której ktoś dołożył łyżkę inaczej pachnącej substancji. Niestety teraz to my wszyscy musimy zjeść tego mixa. Były ambasador Izraela p. S. Weiss powiedział: "jeśli wy go nie kanonizujecie, to my go kanonizujemy". Sądzę, że lepszej "laurki" nie warto już szukać. Czy to znaczy, że Jan Paweł II nie miał żadnych zasług? Ależ miał: np. uśmiechał się i zabawiał wielomilionową publiczność. Może ktoś powiedzieć, że moja ocena przekroczyła dopuszczalne granice, ale dlaczego jednych papieży wolno krytykować a innych nie? Skoro rebe Joselewicz mógł palcem pogrozić "Panu Papieżowi", to dlaczego ja nie mogę podać niemiłych faktów? Czy tylko dlatego, że jestem gojem?
Adam Jastrzębski |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 15 2019 13:59:36 ·
9 Komentarzy ·
220 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|