|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Inwigilowała ks. Blachnickiego, zmieniła nazwisko po dekonspiracji męża. Przeszłość Jolanty Lange |
|
|
Jako TW SB inwigilowała księdza. Teraz zajmuje się walką z dyskryminacją Link
- Nie oceniaj, poznaj: to istota różnorodności, to postawa otwartości na innych, to wrażliwość i umiejętność takiego działania, które daje swobodę...
W ramach Warszawskich Dni Różnorodności prezentowano, jak informuje ratusz, "doskonałe dokumenty dotykające różnych przesłanek dyskryminacji", takie jak "L.Poetki (o poetkach lesbijkach, dla których tożsamość psychoseksualna jest inspiracją twórczości)", występy "chóru LGBT+" i promowano spotkania z "freegenderowym mężczyzną".
Podczas wydarzenia głos zabrała Jolanta Lange, prezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum, która poparła tzw. kartę różnorodności.
- Nie oceniaj, poznaj: to istota różnorodności, to postawa otwartości na innych, to wrażliwość i umiejętność takiego działania, które daje swobodę każdemu, tak abyśmy czuli, że jesteśmy razem, a to co nas różni jest naszym bogactwem - mówiła podczas Warszawskich Dni Różnorodności Lange.
Jak się okazało, Jolanta Lange we współpracy ze służbami specjalnymi PRL - jako Jolanta Gontarczyk - inwigilowała wraz ze swoim mężem w RFN założyciela ruchu oazowego ks. Blachnickiego.
Misja w Carlsbergu
Jak przypomina rozgłośnia, małżeństwo Gontarczyków w 1984 r. przybyło do miejscowości Carlsberg, gdzie mieszkał duchowny, i angażując się w działalność ośrodka i zarazem zdobywając zaufanie księdza, śledziło go. "Kapłan przez dłuższy czas otrzymywał sygnały o agenturalnej działalności Gontarczyków i w 1987 r., gdy powiedział dwóm współpracownikom o swoich podejrzeniach, zmarł krótko po tym, jak z nimi rozmawiał" - wskazano.
W latach 2005-2006 IPN prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Blachnickiego, które zostało umorzone. Prokurator Instytutu Ewa Koj potwierdziła agenturalną działalność Gontarczyków na szkodę zarówno ośrodka w Carlsbergu, jak i zachodnioniemieckiej Polonii. Nie wykluczyła, że "ostra wymiana zdań" między księdzem a małżeństwem miała "działanie stresogenne". Nie znalazła jednak podstaw do stwierdzenia, że ks. Blachnicki został otruty przez Gontarczyków.
W Polskim Radiu odbyła się debata o przeszłości małżeństwa Gontarczyków. Piotr Woyciechowski stwierdził, że "Andrzej swoją karierę w SB jako tajny współpracownik rozpoczął w 1974 r. w Łodzi".
"Wyszkolony i niebezpieczny"
- Najpierw zajmował się dość skomplikowanymi kombinacjami operacyjnymi, zmierzającymi do zwalczania ambasad niemieckich na terenie w Polsce. Był bardzo dobrze wyszkolony, świadomy, niebezpieczny, w pełni sterowalny, chętnie podejmujący działalność z pełną inicjatywą. Współpraca Jolanty Gontarczyk zaczęła się trzy lata później, a do werbunku osobiście doprowadził jej mąż, który bał się, że jeśli do tego nie dojdzie, to zostanie przez nią nieświadomie zdekonspirowany - mówił ekspert.
Jak zaznaczał, mimo to "pani Jolanta kontynuuje tę działalność". - Tylko już nie w wymiarze agenturalnym, a jawnym przeciwko Kościołowi katolickiemu i chrześcijaństwu. To jest główny cel - mówił.
Woyciechowski wskazał, jak doszło do zmiany nazwiska Jolanty Gontarczyk na Lange. - Jej ojciec i babka wywodzili się z tego rodu. Byli folksdojczami. Ojciec pani Jolanty na początku lat 40. był tajnym współpracownikiem, zanim wyjechał do Niemiec. Mając więc w RFN rodzinę, małżeństwo Gontarczyków nosiło się z zamiarem wyjechania tam z Polski. SB to wykorzystała, szkoląc i przygotowując ich do zadania - stwierdził.
"Nie byli szeregowymi tajniakami"
Z kolei publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz, mówił, że "Gontarczykowie zostali wysłani do Niemiec nie tylko po to, by inwigilować ks. Franciszka Blachnickiego". - To miał być element żabiego skoku. Najpierw wkupujemy się w łaski bardzo szanowanego księdza, później umieszczamy tych ludzi w zachodnioeuropejskiej chadecji, a w finale być może nawet w londyńskim rządzie. To nie zostało potwierdzone, ale w tym kierunku zmierzało. Zresztą po zdemaskowaniu i powrocie do Polski Gontarczykowie nie byli szeregowymi tajniakami, ale nad ich losem pochylili się panowie Kiszczak i Urban - powiedział.
tvp.info
---------------------------
Ks. Józef Tischner w 1983 r. został zarejestrowany przez Departament IV MSW. Był konsultantem służb PRL. IPN opublikował dokumenty Link |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 21 2019 06:26:46 ·
9 Komentarzy ·
213 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|