|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Portowa agencja towarzyska wita radośnie Wehrmacht. |
|
|
I oto naprzeciw tym oczekiwaniom wyszła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która na pamiątkę wybuchu wojny, postanowiła w dniu 1 września zorganizować "radosne" obchody. Będą tańce, korowód przebierańców, wesoła muzyczka, a ulicami Gdańska przejdą kolorowi przebierańcy - niewykluczone, że pod wielobarwnymi flagami. Radość będzie międzynarodowa bo polsko-niemiecka.
Ma się rozumieć, że w szeregach polskich ponuraków zapanowało oburzenie.
- Jak to - mówią ci nudni patrioci - rocznica strasznej wojny, bombardowań, mordowania ludzi na masową skalę, a tu będą radosne korowody? Pogięło babę czy co?
Nie, nie! Nie bądźmy tacy jacyś "nienormalni". Trzeba wychodzić naprzeciw nowoczesności. W naszym wspólnym europejskim domu, nie ma już miejsca na ciągłe wypominanie jeden-drugiemu, jakichś krzywd. Była wojna, owszem ale wiecie jak to było? Jeden Polak coś powiedział Niemcowi, coś tam się nie zrozumieli i od słowa do słowa zaczęła się bombowa rozmowa. Ale wina leży przecież i tu, i tu. Nie tylko Niemiec był winien, bo jak on miał rozumieć co ten Polak do niego po swojemu gada? A nawet bardziej wina leży po naszej stronie - odważnie przyznał to wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak, który świetnie opisał jak to było: "Na początku było słowo, złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona".
Sami widzicie! Skoro wiceprezydent Gdańska odważnie uderzył się w nasze narodowe poczucie winy, musimy z tego wyciągnąć wnioski. Już nie tylko Jedwabne, gdzie Polacy mordowali żydowskich sąsiadów, a Gestapo niestety przyjechało za późno i nie zdążyło obronić żydowskich braci. (Powszechnie przecież wiadomo, że Niemiec i Żyd to dwa bratanki). Ale także - jak odkrył to wiceprezydent Grzelak także i Gdańsk, i Stutthof i Auschwitz to nasza, polska robota. No bo skąd by Niemcy na taki pomysł wpadli?
Wróćmy jednak jeszcze do tego radosnego korowodu jaki pani Dulkiewicz - prezydentka Gdańska zorganizuje w dniu 1 września na pamiątkę wybuchu wojny. Ktoś powie - nieważne Polacy, Niemcy, złe słowo czy co tam, ale jednak te 60 mln ludzi w wyniku wojny rozpętanej 1 września - zginęło. Czy to aby wypada tak fikać koziołki i tańcować w "radosnym korowodzie" ulicami Gdańska, którymi we wrześniu 1939 maszerowały kolumny Wehrmachtu? Czy to nie jest jakiś nietakt, jakaś pogarda dla tych co cierpieli, ginęli od bomb, ginęli za drutami obozu w Stutthofie?
I tu też trzeba wytłumaczyć panią prezydent Dulkiewicz. Bo kto ginął, ten ginął, kto płakał ten płakał, a były przecież grupy społeczne (i zawodowe) nawet w polskim społeczeństwie, które czy to w Gdańsku, czy w Gdyni radośnie witały wkraczających żołnierzy Wehrmachtu. Jakie? Ano choćby panienki z portowych agencji towarzyskich, które z całą pewnością cieszyły się, że oto w szeregach niemieckiej armii, wkraczają nie jacyś tam okupanci, a po prostu nowi, spragnieni miłości klienci w gustownie skrojonych zielonych mundurach. Portowe dziewczyny na pewno się cieszyły i to - jak przypuszczam - na ich cześć ta wesoła parada organizowana przez Aleksandrę Dulkiewicz.
Ciągłość tradycji musi być zachowana.
Janusz Sanocki
konserwatyzm.pl |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 22 2019 13:53:24 ·
9 Komentarzy ·
229 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|