|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Prezes pokazał narodowi polskiemu środkowy palec |
|
|
Jak powszechnie wiadomo w "blogosferze", afera "Air Taxi Kuchciński" jest dla PiS jedynie metodą zarządzania uwagą społeczeństwa tak, by z pola widzenia "ciemnego ludu" zniknęła tzw. "afera podkarpacka" (związana agencjami towarzyskimi, w których politycy korzystali z usług nieletnich kobiet, co było filmowane przez "nieznanych sprawców", zaś filmy trafiły do "nieznanych powierników", więcej na ten temat: link). O aferze pisało "NIE" Urbana już w marcu (Andrzej Rozenek, Nieletnia laska marszałkowska, "NIE", numer 13/2019). W tym czasie od 2 miesięcy nie żył już pierwszy ze świadków, Grzegorz W., potem dołączył do niego Maciej G., a ostatnio Dawid "Cygan" Kostecki. Bez związku ze sprawą, ale "na zakładkę" z "samobójstwem" "Cygana", zmarł w więzieniu Brunon Kwiecień, dzięki czemu część opinii publicznej zajęła się dr nauk chemicznych wrabianym przez ABW w zamach na Sejm III RP, zamiast wieszającym się na leżąco pod kocem bokserem. W związku z "aferą podkarpacką" polska opinia publiczna może się cieszyć, bo przynajmniej pod dwoma względami III RP dogoniła Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Po pierwsze - w uczestnictwie nieznanej części elit politycznych w skrycie filmowanym korzystaniu z usług nieletnich prostytutek (prawdopodobnie - na dodatek - ofiar handlu "żywym towarem"), po drugie - w metodach ukręcania sprawie łba poprzez eliminację świadków (w USA odpowiednik "afery podkarpackiej" skończył się jak dotąd "jedynie" samobójstwem w więzieniu J. Epsteina, ale skutecznym dopiero za drugim razem, co może świadczyć o większym profesjonalizmie polskich samobójców więziennych ...).
Po cóż, mając tak mrożący krew w żyłach temat, jak "afera podkarpacka" zajmować się "o'blat'anym" marszałkiem? Bo "afera lotnicza" pokazuje pewien interesujący aspekt metod działania Jarosława Kaczyńskiego (/ PiS). Na początek - garść faktów:
Kuchciński zapewniał, że gdy jego żona sama leciała rządową maszyną z Rzeszowa do Warszawy, to skorzystała z wolnego miejsca w samolocie za zgodą kapitana i ochrony. Miała nie generować dodatkowych kosztów, bo przelot samolotu już i tak był zaplanowany. (...) dziennikarze TVN dotarli do dokumentów przeczących tej opowieści. (...) 12 lutego szefowa gabinetu marszałka Sejmu wysłała korektę zapotrzebowania na te loty. W dokumencie zaznaczono, że "korekta dotyczy dodatkowego lotu w dniu 13.02.2019 r. z Rzeszowa do Warszawy, lot bez statusu HEAD". Według tego dokumentu Marek Kuchciński wylądował w Rzeszowie 13 lutego o godz. 12:45, a kwadrans później ten sam samolot wystartował z żoną Marka Kuchcińskiego na pokładzie i odleciał do Warszawy. Sam marszałek do stolicy wrócił 14 lutego, oczywiście także za pokładzie rządowego samolotu. Lot jego żony został specjalnie zamówiony.
- Po dokładnej analizie wykonywanych lotów okazało się również, że bezpośrednio po jednym moim locie z Warszawy do Rzeszowa, w drodze powrotnej do Warszawy za zgodą dowódcy załogi oraz jego przełożonego podróżowała moja żona - wyjaśniał Kuchciński. Zapewnił, że "nie był to lot zamawiany specjalnie w tym celu".- Po tym, jak opuściłem pokład samolotu w Rzeszowie, samolot zgodnie z prawem musiał wrócić do Warszawy. Lot ten nie posiadał także statusu HEAD - mówił marszałek.
(...)
Były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych pytany, czy wspomnianym czterem przedstawicielom najwyższych władz państwowych mogą towarzyszyć członkowie rodziny, odparł, że "instrukcja HEAD nie przewiduje takiej możliwości". - Aczkolwiek w przypadku, kiedy na przykład pan prezydent jest zaproszony z misją oficjalną przez głowę państwa innego państwa wraz z rodziną, w takim przypadku są to członkowie delegacji - dodał, zaznaczając, że "to są wyjątki". Lasek: instrukcja HEAD nie przewiduje takiej możliwości.
W podniebnej podróży mieli towarzyszyć mu członkowie rodziny. Początkowo była mowa o 6 takich przelotach, jednak później liczba zwiększyła się co najmniej do 23. Kilka razy z rządowych maszyn, wbrew początkowym deklaracjom, miały korzystać jedynie dzieci marszałka Sejmu. Kiedy sprawa wyszła na jaw, prezes PiS Jarosław Kaczyński kazał mu zwrócić koszty za żonę i dzieci. Zostały wyliczone wedle wartości biletów LOT na ok. 650 zł. Marek Kuchiński wpłacił 15 tys zł za 23 przeloty na Caritas i Klinikę Budzik. Marszałek podróżował z rodziną także helikopterem.
Przepisy dotyczące lotów HEAD nie zostały napisane dla żartu. Jeśli "elity" POPiS-owe chcą wozić sobie rządowymi samolotami krewnych i znajomych, niech najpierw zmienią prawo tak, by to mogły legalnie robić, zamiast ostentacyjnie łamać przepisy, bo to robienie sobie kpiny z "majestatu" prawa i "powagi" państwa, a de facto - z "suwerena", czyli z Ciebie, Czytelniku - i ze mnie.
Warto dodać, że pan marszałek Kuchciński wcale nie ma lekceważącego stosunku do przepisów obowiązujących w (formalnie jeszcze) naszym państwie. Oto próbka tego, jakim legalistą potrafi być, kiedy tego wymaga sytuacja:
Link
Okazuje się, że kiedy "krewni i znajomi" w grę nie wchodzą, to pan Kuchciński bardzo trzyma się przepisów... Tylko dlaczego akurat wtedy, kiedy służy to wyjęciu z Twojej i mojej kieszeni 300 miliardów dolarów na "restytucję" żydowskiego mienia bezspadkowego?
Podobnie jak samonagradzający się rząd Szydło, tak i Kuchciński usiłował wykpić się ze sprawy wpłacając jakieś datki na Caritas. Nie rozumiem, z jakiej racji za dysponowanie mieniem publicznym dla prywaty delikwent rozlicza się z prywatną fundacją dobroczynną a nie ze skarbem państwa (gwoli ścisłości - Marek Kuchciński zadeklarował, że wpłacił po jakimś czasie dodatkowe 28 tys. zł na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych - czyli... Fundusz Wspierania Amerykańskiego Przemysłu Zbrojeniowego). Ostatecznie za to, że rodzina marszałka Kuchcińskiego bezprawnie polatała sobie Twoim, Czytelniku (jak i moim) samolotem, pan marszałek płaci... instytucji charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski i fundacji pani Ewy Błaszczyk oraz amerykańskim przemysłowcom. A wszyscy wyborcy PiS ze wzruszeniem przyjęli narodziny "nowej świeckiej tradycji"... No, ale Ty i ja na te gesty nie damy się nabrać i pana marszałka więcej do sejmu nie wybierzemy... prawda?
Czy człowiek notorycznie łamiący regulamin pracy (instrukcję HEAD) w celu dostarczania swojej rodzinie usług transportowych środkami transportu należącymi do pracodawcy mógłby liczyć na to, że nie wyleci dyscyplinarnie z pracy albo jego umowa o pracę zostanie przedłużona? Jeśli jest "zwykłym" obywatelem - jak np. Ty albo ja - oczywiście NIE. Ale jeśli jest członkiem "nadzwyczajnej kasty", to już całkiem inna sprawa. No dobrze, ale co to ma wspólnego z panem Kuchcińskim, Tobą i mną? Ano to, że Ty i ja, jako (formalni) właściciele III RP już przedłużyliśmy panu Kuchcińskiemu umowę o zatrudnienie, mimo, że wcale nie chcemy... A w jaki sposób? Ano w taki sposób, że pan Kuchciński, w ramach kary za swoje grzeszki otrzymał od naczelnika draństwa pierwsze miejsce na liście kandydatów do Sejmu w Okręgu nr 22, czyli w Krośnie. Osoba, która nie potrafi powstrzymać się od wyciągania łap po mienie publiczne (by przy jego użyciu uszczęśliwiać rodzinę) będzie reprezentować w sejmie interesy narodu polskiego ... Naczelnik draństwa działa w tym przypadku szablonowo - wielkie wpadki "nadzwyczajnej kasty" należy przykrywać orderami i wyróżnieniami dla ich sprawców, tak, by opinia publiczna (czyli Ty i ja) zwątpiła, że wpadki były wpadkami, skoro winnych nagradza się zamiast karać.
Jeśli nie mamy ochoty w nieskończoność finansować tych lotów, "nagród i orderów" "nadzwyczajnej kasty", tylko wolimy ją wyekspediować na... Madagaskar, zacznijmy oddziaływać na PiS-owców w naszym otoczeniu. Kiedy opadną im klapki z oczu, będą tak samo wściekli jak Ty i ja ... Bez ich przebudzenia wylądujemy w replice amerykańskiego systemu monopartyjnego (Republikanie i Demokraci to tylko dwie różne dekoracje, tak samo jak PiS i PO).
Światowid
P.S.
Warto zwrócić uwagę na to, że znaczna część elektoratu PiS jest oburzona nadużywanem stanowiska przez pana Kuchcińskiego i najchętniej by na niego nie głosowała. Wystawienie eks-marszałka na "jedynce" to typowy dla prezesa tytułowy "ukłon" również w ich stronę. Głosując przeciw PO muszą wbrew swej woli wpuścić do sejmu tego, kogo chce tam umieścić naczelnik. Ot, geniusz perfidii.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 22 2019 14:14:32 ·
9 Komentarzy ·
232 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|