|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
„Gazeta Wyborcza” a KoÅ›ciół |
|
|
Czy nam siÄ™ to podoba czy nie, „Gazeta Wyborcza” ksztaÅ‚tuje już drugie pokolenie Polaków. Stworzona jako „pierwszy niezależny dziennik” w caÅ‚ym sowieckim imperium, niemal natychmiast staÅ‚a siÄ™ niezwykle skutecznym narzÄ™dziem indoktrynacji. WÅ‚aÅ›nie dlatego, że miaÅ‚a być „naszÄ…” gazetÄ… – solidarnoÅ›ciowÄ…, wyrażajÄ…cÄ… poglÄ…dy ludzi, zyskaÅ‚a już od pierwszego numeru ogromny kredyt zaufania.
Niestety szybko okazaÅ‚o siÄ™, że jest gazetÄ… bliskÄ… nie ludziom, a wÅ‚adzy, a jej misjÄ… staÅ‚o siÄ™ nie wyrażanie, ale ksztaÅ‚towanie spoÅ‚eczeÅ„stwa i narzucanie mu sposobu myÅ›lenia uznanego za wÅ‚aÅ›ciwy przez Adama Michnika. Mówienie o „misji” nie jest przypadkowe. Bowiem wiele wskazuje na to, że jednym z najważniejszych zadaÅ„, jakie postawiÅ‚ sobie dziennik Michnika byÅ‚a i jest walka z chrzeÅ›cijaÅ„stwem.
PrzygotowujÄ…c ten artykuÅ‚ przeglÄ…dnÄ…Å‚em kilkaset numerów „GW”. Z zaskoczeniem odkryÅ‚em, że niemal w każdym jest przynajmniej jedna informacja, której wymowa jest wobec KoÅ›cioÅ‚a negatywna. A czÄ™sto jest ich kilka. Nie zauważy siÄ™ tego czytajÄ…c tylko czasami „GW”, lecz jej stali czytelnicy systematycznie, dzieÅ„ po dniu, od wielu już lat bombardowani sÄ… tekstami krytykujÄ…cymi chrzeÅ›cijaÅ„stwo wprost, oÅ›mieszajÄ…cymi je lub tworzÄ…cymi wokół niego zÅ‚Ä…, niechÄ™tnÄ… atmosferÄ™. Niekiedy trafiajÄ… siÄ™ jaskrawe tego przykÅ‚ady, jak opublikowanie przez „GW” tzw. „ewangelii Judasza”. Zwykle jednak ataki sÄ… ukryte – najczęściej zresztÄ… pod pozorami rzekomej troski o dobro KoÅ›cioÅ‚a.
Antykościelne cyngle
Przez kilkanaÅ›cie lat rolÄ™ czoÅ‚owego pióra gazety na koÅ›cielnym froncie otrzymaÅ‚ Roman Graczyk. Ten mÅ‚ody krakowski dziennikarz wypisywaÅ‚ zgodnie za zamówieniem sążniste elaboraty, w których krytykowaÅ‚ polski KoÅ›ciół, a nawet papieża. Wszystko zwykle z pozycji tzw. katolicyzmu „otwartego”, „posoborowego” i „postÄ™powego”. Nawet jednak dla Graczyka linia „GW” staÅ‚a siÄ™ zbyt skrajna i w 2005 odszedÅ‚ z redakcji. Obecnie jego pracÄ™ mozolnie kontynuuje niejaka Katarzyna WiÅ›niewska.
SÄ… też inni publicyÅ›ci, których zadaniem jest raczej uwiarygadnianie „Gazety” i dlatego nie angażujÄ… siÄ™ bezpoÅ›rednio w ataki i polemiki. W „GW” rolÄ™ takiego listka figowego peÅ‚ni od lat ofiarnie Jan Turnau. Jednak o antykatolickiej linii dziennika Å›wiadczÄ… nie tylko tasiemcowe wypracowania w gÅ‚Ä™bi numeru, bo niewielu je czyta. PrzeciÄ™tnych czytelników ksztaÅ‚tujÄ… raczej krótkie teksty informacyjne i komentarze, szczególnie te eksponowane na pierwszych stronach – ich dobór i „tonacja”. Spójrzmy wiÄ™c na zestaw konkretnych tematów, które „GW” podaje swoim czytelnikom i ich ujÄ™cie, przebijajÄ…ce z tytułów. To zestawienie mówi samo za siebie.
Plan natarcia
„GW” uderza nie wprost, ale przede wszystkim od strony wszystkiego, co wiąże siÄ™ z rodzinÄ… i seksem. Ale dobór tematów z tej delikatnej materii jest bardzo szczególny: prezerwatywy, aborcja, in vitro i celibat. Typowe tytuÅ‚y: „Nie dla aborcji, tak dla seksu przed Å›lubem” („Mam przekonanie, że w tej sferze KoÅ›ciół i nauczanie Jana PawÅ‚a II przegrywa” – cytat z tekstu), „KsiÄ…dz pragnie żony”, „KÅ‚opoty z celibatem”, „Antykoncepcja dzieli KoÅ›ciół”, „Biskupi: Precz z in vitro” czy „WyklÄ™te in vitro”.
Trudno sobie wyobrazić lepszÄ… pożywkÄ™ dla antychrzeÅ›cijaÅ„skiej propagandy niż afery pedofilskie. „GW” nie mogÅ‚a tego nie wykorzystać, wiÄ™c od lat stale je nagÅ‚aÅ›nia i wciąż do nich wraca: „KsiÄ…dz ksiÄ™dza nie wyda”, „KoÅ›cioÅ‚owi zabrakÅ‚o odwagi”.
CiÄ…gÅ‚ej krytyce poddaje „GW” naukÄ™ religii w szkoÅ‚ach – i to od samego poczÄ…tku, od powrotu katechezy do szkół w 1990 roku: „Przymus i religia - zÅ‚y pomysÅ‚”, „Religia wyróżnia. To nie fair”.
Niezmiennie napastliwie traktowane jest Radio Maryja: „O. Rydzyk kÅ‚opotem KoÅ›cioÅ‚a”, „Bezkarne radio o. Rydzyka”, „Czekamy na zdecydowanÄ… ocenÄ™ Radia Maryja”.
Osobne miejsce w obsesjach organu Michnika zajmuje atakowanie KoÅ›cioÅ‚a w imieniu rzekomo krzywdzonych przezeÅ„ kobiet: „KoÅ›ciół maÅ‚o kobiecy”, „Kobiety wychodzÄ… z koÅ›cioÅ‚a”, „Panowanie mężczyzny jest zÅ‚e”.
Z nieukrywanÄ… satysfakcjÄ… „GW” wybija każdÄ… informacjÄ™, która może być sygnaÅ‚em sÅ‚abniÄ™cia chrzeÅ›cijaÅ„stwa: „Ubywa Polaków w koÅ›cioÅ‚ach”, „Do seminariów maÅ‚o chÄ™tnych”, „Polska niedziela bardziej Å›wiecka”, „Katolik w mniejszoÅ›ci”, „Religijni, ale obok KoÅ›cioÅ‚a”.
Trzy wojny „Gazety”
W tej dalekiej od zakoÅ„czenia liÅ›cie nie może zabraknąć jeszcze jednego ulubionego konika gazety z czerwonym sztandarem obok tytuÅ‚u: wrogoÅ›ci wobec demaskowania byÅ‚ych donosicieli, czyli lustracji duchownych. Otrzymujemy na Å‚amach „GW” dosyć groteskowÄ… wizjÄ™ rejestrowanych na siÅ‚Ä™, zawsze bez ich wiedzy i zgody, Tajnych Współpracowników, co wyraża siÄ™ w tak zabawnych pomimo powagi spraw, o których mowa, tytuÅ‚ach, jak: „Wywiad zarejestrowaÅ‚ sobie nuncjusza” o abpie Józefie Kowalczyku, obecnym prymasie, czy „Esbecy spreparowali sobie agenta” o abpie Henryku MuszyÅ„skim.
ListÄ™ zarzutów, które „GW” systematycznie wysuwa pod adresem KoÅ›cioÅ‚a można dÅ‚ugo jeszcze kontynuować: upolitycznienie, Komisja MajÄ…tkowa, antysemityzm, homofobia itd. Generalnie wedÅ‚ug dziennika Michnika „KoÅ›ciół sobie nie radzi”. To zresztÄ… kolejny tytuÅ‚ z „Gazety”…
Katarzyna WiÅ›niewska sugeruje, że nikt przez „GW” nie straciÅ‚ wiary. Nie wiem, skÄ…d to wie, bo moje obserwacje sÄ… zupeÅ‚nie inne. Wielu moich przyjaciół, w latach 80. zaangażowanych w ruchach koÅ›cielnych, którzy od 22 lat czytajÄ… „GW” zostaÅ‚o poddanych caÅ‚kiem skutecznemu praniu mózgu i ich obecne poglÄ…dy nie majÄ… z dawnymi wiele wspólnego. Zapewne można naukowo zbadać, ile osób straciÅ‚o wiarÄ™ przez „GW”, a u ilu zostaÅ‚a ona osÅ‚abiona i nie bÄ™dzie to maÅ‚a grupa. Michnik i jego ludzie mogÄ… sobie w tym zakresie pogratulować skutecznoÅ›ci. ZresztÄ… kilkakrotnie to już Å›wiÄ™towali, przy okazji odchodzenia od kapÅ‚aÅ„stwo i/lub KoÅ›cioÅ‚a kilku duchownych. Każdy z nich byÅ‚ nagradzany nie tylko promowaniem i przyznawaniem statusu celebryty, ale i oddawaniem do dyspozycji Å‚amów gazety na obszerne wywiady czy artykuÅ‚y.
W 1987 w podziemnym piÅ›mie „Krytyka” ukazaÅ‚ siÄ™ esej Adama Michnika pt. „Trzy fundamentalizmy". NazwaÅ‚ tak obecność religii, moralnoÅ›ci i idei narodowych w życiu kraju. OdsÅ‚oniÅ‚ wtedy swÄ… ideologiÄ™, którÄ… mógÅ‚ wkrótce za poÅ›rednictwem dziennika zacząć narzucać Polakom. ZanegowaÅ‚ w niej najważniejsze polskie wartoÅ›ci. „Przecież to, o czym mówiÅ‚ Michnik to nic innego tylko >Bóg, Honor i Ojczyzna<, którym on po prostu jawnie wypowiedziaÅ‚ wojnÄ™!” - celnie zauważa znany publicysta Jan Pospieszalski.
Tekst ukazaÅ‚ siÄ™ w dzisiejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.
Artur Dmochowski |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 20 2011 10:32:07 ·
9 Komentarzy ·
202 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|