|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
"Czerwone strefy" idiotyzmu są śmieszne, ale i śmiertelnie niebezpieczne. |
|
|
Jest taka główna arteria w Trójmieście, nazywa się Aleja Grunwaldzka, kto wie, ten wie, kto nie wie, to śpieszę wyjaśnić. Jadąc tą aleją mijamy po kolei Gdynię, Sopot, Gdańsk i jednocześnie wszystkie trzy strefy od zielonej, przez żółtą, po czerwoną. Gdy wprowadzano te kretyńskie przepisy nikt też nie pomyślał, że cała ta zabawa nie ma sensu bez zakazu przemieszczania się. Człowiek mieszkający w Nowym Sączu, spokojnie mógł pojechać do pobliskiej Limanowej i tam już żadnych obostrzeń nie było. W Trójmieście strefowy kretynizm nabrał modelowego wymiaru i przechodząc przez przejście dla pieszych trafiamy ze strefy żółtej do czerwonej albo z żółtej do zielonej, co oznacza, że możemy w połowie przejścia zdjąć kaganiec. Jakie to ma przełożenie na zatrzymanie "pandemii"? Wyjątkowo zabawne, wspomniany Nowy Sącz od początku jest na liście strefowej i nigdy z niej nie wyszedł. Za to wyszło mnóstwo kasy restauratorom i wynajmującym kwatery i to wszystko po to, aby Ministerstwo Zdrowia pokazało swój "geniusz" i troskę o Polaków.
Wczoraj pod naciskiem dwóch najbardziej szkodliwych i lewackich zrzeszeń lekarskich: "Porozumienie Zielonogórskie" i "Porozumienie Rezydentów", ekonomista Niedzielski pełniący funkcje ministra zdrowia, przyznał podwyższone stawki za "opiekę nad pacjentem kowidowym".
Na czym polega ta opieka? "Teleporada", lekarz siedzi sobie w chałupie i mówi do słuchawki: kaszlnąć, oddychać, nie oddychać, wziąć Polopirynę i witaminę C. W jednej chwili zniknęły głosy "lekarzy" rodzinnych, którzy jeszcze tydzień temu krzyczeli, że walczą każdego dnia o życie. Dodatkowe stawki w naturalny sposób sprawią, że lawinowo wzrośnie liczba wydanych skierowań na "wymaz", bo kto by nie chciał zarabiać więcej za pacjenta, którego nie musi badać, tylko sobie z nim pogada.
Kolejna konsekwencja to ograniczenie dostępu do lekarza tym, którzy naprawdę pomocy potrzebują i aby dojść do takich wniosków nie trzeba kończyć szkoły podstawowej, tymczasem powyższe idiotyzmy uchwalono po konsultacjach z wybitnymi profesorami medycyny.
Jak wygląda los pacjenta przebywającego w szpitalu i osób bliskich pacjentowi? Najdobitniej pokazuje to przypadek jednej porodówki, gdzie dyrekcja nie tylko zabroniła porodów rodzinnych i odwiedzin dla ojców, ale zabroniła kontaktu noworodków z matkami. Powód? Tak, tu nie ma żadnej zagadki, powód nieustannie ten sam, przy czym należy pamiętać, że matki z dziećmi zwykle po dwóch dniach wychodzą ze szpitala i trafiają do samochodu prowadzonego przez ojca, a potem do dziadków, teściów i wszystkich ciotek z obu stron.
Po co w takim razie ten cyrk? Z dwóch powodów, po pierwsze dyrekcja ma uszyty tak zwany dupochron, po drugie cisza i spokój w szpitalu. Pielęgniarki nie muszą przynosić dzieci do matek i odbierać z powrotem, po szpitalu nikt się nie szwenda. O to, co czują pacjenci ciężko chorzy, przed i po operacjach onkologicznych na przykład, nikt nie pyta. Dotąd lekarze mówili, że sama operacja to nie wszystko, ponieważ równorzędne znaczenie ma stan psychiczny pacjenta i wsparcie rodziny.
Teraz tych ludzi pozostawia się osamotnionych na łóżkach i co jakiś czas wpada personel w takim przebraniu, jakby w Czarnobylu znów coś wybuchło i to musi chorego dodatkowo "podbudowywać" psychicznie.
Matka Kurka |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 04 2020 13:31:36 ·
9 Komentarzy ·
89 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|