 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Koniec miłości, czas na strach - Rafał A. Ziemkiewicz |
 |
 |
Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego zapowiedział, że służba ta "przyjrzy się" poszkodowanym przez klęskę żywiołową plantatorom z podradomskiego "zagłębia paprykowego", czy aby nie wyłudzili odszkodowań, zawyżając areał zniszczonych upraw. Zapowiedź była więcej niż niekonkretna, niejasna, ale obiegła wszystkie media i dotarła, gdzie dotrzeć miała. "Paprykarze" dostali jasny sygnał: przez jednego takiego, co w telewizji pyskował premierowi i polazł na konwencję PiS, wszyscy będziecie mieć kłopoty. Potrzebne wam to było?
Minihelikopter w foliowych tunelach
Jeśli nawet gdzieś na górze liczba zarejestrowanych wcześniej upraw nie zgodziła się ze zgłoszonymi do odszkodowania zniszczeniami, zweryfikowanie wniosków należy do stosownych urzędów znacznie niższej rangi niż jedna ze służb specjalnych państwa. Wyłudzanie nienależnych świadczeń czy odszkodowań, proceder naganny, choć niestety powszechny, jest zresztą czymś innym niż korupcja, do której tropienia stworzono CBA.
Zajmowanie siÄ™ liczeniem zniszczonych tuneli i porównywanie ich z wypeÅ‚nionymi wnioskami nie mieÅ›ci siÄ™ w kompetencjach Biura, nie pasuje też do tego technika operacyjna, którÄ… siÄ™ ono posÅ‚uguje – trudno sobie wyobrazić, co by miaÅ‚ ujawnić sÅ‚awny podsÅ‚uchujÄ…co-podpatrujÄ…cy minihelikopter puszczony pomiÄ™dzy foliowe tunele.
Słowem, merytorycznie zapowiedź ta jest podobnym skandalem jak sławne wkroczenie ABW do moderatora internetowej strony antykomor.pl, kiedy to najważniejsza ze służb specjalnych powołana do zwalczania "poważnych zagrożeń dla konstytucyjnego porządku RP" uznała za takowe, na wniosek prowincjonalnej prokuratury, internetowe kpiny z władzy.
Z całą pewnoÅ›ciÄ… żadne z tych posunięć nie byÅ‚o przypadkiem. Podobnie jak postawienie przez jednÄ… z prokuratur absurdalnie poważnych zarzutów, zagrożonych rokiem wiÄ™zienia, grupie kibiców, którzy rozwiesili na pÅ‚ocie napis: "Donald ma Tole". I podobnie jak wdrożenie przeciwko nim policyjnego Å›ledztwa – bo zatrzymani zostali nie na meczu, ale już po caÅ‚ej sprawie w domach.
Podobnie jak upubliczniona instrukcja komendanta wojewódzkiego policji wskazująca funkcjonariuszom jako priorytet podczas "zabezpieczania imprez masowych" zatrzymywanie osób z antyrządowymi transparentami i jak pokazowe wyrzucenie pracownicy izby skarbowej za utrzymywanie kontaktów z partią opozycyjną.
Pochwały dla nadgorliwych
Pytany – nader rzadko – o podobne zdarzenia premier zbywa wszystko frazesem o "nadgorliwoÅ›ci" swych podwÅ‚adnych, a oddane mu media wydajÄ… siÄ™ takim wyjaÅ›nieniem caÅ‚kowicie usatysfakcjonowane.
Ale premier nie mówi prawdy. To nie sÄ… przypadki i nie jest to też "nadgorliwość". Gdyby zaangażowanie ABW w walkÄ™ z żartami z prezydenta czy inne podobne przypadki byÅ‚y skutkiem nadgorliwoÅ›ci, ktoÅ› poniósÅ‚by konsekwencje i nikomu innemu nie powinno na tym zależeć bardziej niż samemu premierowi. Tymczasem wszystko wskazuje, że rzekomi "nadgorliwcy" wcale nie sÄ… karani, wrÄ™cz przeciwnie – chwaleni.
Mamy tu do czynienia z zupeÅ‚nie Å›wiadomie wprowadzanÄ… nowÄ… "piarowskÄ…" strategiÄ… wÅ‚adzy – strategiÄ… izolowania opozycji od spoÅ‚eczeÅ„stwa za pomocÄ… strachu. Na razie jest to strach wywoÅ‚ywany Å‚agodnie.
Gospodarza antyprezydenckiej strony internetowej potraktowano bardzo uprzejmie, niczego mu nie odbito, nawet nie ukarano – może dlatego, że zachowaÅ‚ siÄ™ w sposób oczekiwany, to znaczy oznajmiÅ‚, że nie chce mieć wiÄ™cej kÅ‚opotów i koÅ„czy dziaÅ‚alność. ChÅ‚opcu skazanemu z drakoÅ„skÄ… surowoÅ›ciÄ… za namazanie na Å›cianie szkoÅ‚y obelgi pod adresem rzÄ…du w drugiej instancji wyrok ten zÅ‚agodzono. Kibicom od "Toli" też w koÅ„cu odpuszczono. A i "paprykarzom" pewnie nic wielkiego CBA nie zrobi, chyba że nie zrozumiejÄ… aluzji i nie uspokojÄ… jakoÅ› krewkiego sÄ…siada.
Ale też – na razie nie trzeba wiÄ™cej. Pomruk niezadowolenia i pogrożenie przez wÅ‚adzÄ™ palcem wystarczajÄ….
Byle się nie narażać
Na niedawnej konferencji zorganizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy pewien ksiÄ…dz opowiedziaÅ‚, jak próbowaÅ‚ zebrać podpisy pod petycjÄ… o ustawienie w miejscowoÅ›ci pomnika Konstytucji 3 maja. Wszyscy parafianie byli za, ale gdy przyszÅ‚o do podpisów, nagle zaczÄ™li odmawiać. Charakterystyczne byÅ‚y argumenty, jakimi siÄ™ przy tym posÅ‚ugiwali: mam syna na studiach w Warszawie, mam córkÄ™ za granicÄ…, bratanica pracuje w urzÄ™dzie gminy – ksiÄ…dz przecież rozumie, nie mogÄ™ ich narażać...
Przez salę przeszedł podczas tej opowieści pomruk zrozumienia. Nikt nie był zdziwiony. Takie zdarzenia doskonale są znane każdemu, kto próbował w Polsce jakiejkolwiek działalności społecznej. Przykład jest może o tyle tylko jaskrawy, że poszło w końcu o upamiętnienie wydarzenia historycznego, które trudno uznać za jakoś szczególnie "antyplatformerskie". Gdyby księdzu przyszło do głowy stawiać pomnik ofiarom katastrofy smoleńskiej, natychmiastowe wytworzenie się wokół niego pustki byłoby oczywiste.
Zbiorowość zestrachana
Uważamy siÄ™ za naród odważny, ale ten stereotyp jest jak najdalszy od prawdy. W istocie Polacy wciąż pozostajÄ… zbiorowoÅ›ciÄ… ludzi ponadprzeciÄ™tnie zestrachanych, bojÄ…cych siÄ™ każdej wÅ‚adzy, nawet tak niskiej rangi jak prezes spółdzielni mieszkaniowej czy kółka rolniczego. To oczywiste dziedzictwo PRL. PamiÄ™tam z lat 80. skecz Jacka Fedorowicza – wówczas akurat sympatyzujÄ…cego z opluwanymi, nie opluwajÄ…cymi – w którym Kolega Kierownik opowiadaÅ‚, jak "specialna komórka zabezpieczy emeritom i innej biedocie stracha", rozsiewajÄ…c pogÅ‚oski, że tym, co nie pójdÄ… na wybory, bÄ™dzie siÄ™ odbierać recepty. Kilka lat później, już w wolnej Polsce, na wÅ‚asne oczy obserwowaÅ‚em, jak wijÄ… siÄ™ ze strachu (z dosÅ‚ownie tymi samymi usprawiedliwieniami, które przytaczaÅ‚ cytowany przed chwilÄ… ksiÄ…dz) ludzie proszeni o podpis pod spoÅ‚ecznym projektem konstytucji.
Jak dotąd jednak nikt w III RP do tego wstydliwego dziedzictwa PRL nie próbował się odwoływać. Przeciwnie, władza demonstrowała aż przesadną grzeczność wobec wszelkiego rodzaju protestów. Dopiero Donald Tusk, w miarę jak budował monopol swego ugrupowania jako całkowicie mu podporządkowanej partii władzy, zaczął świadomie sięgać po socjotechniki analogiczne do używanych przez poprzednią monopartię. Pierwsze próby dokonane na "handlarzach dopalaczami" i "kibolach" okazały się udane i dowiodły, że dysponuje oddanymi mediami, zwłaszcza elektronicznymi, a więc z zasady oddziałującymi bezpośrednio na emocje, można się kusić również o otoczenie kordonem strachu i niechęci grup znacznie szerszych. Nawet całego "żelaznego elektoratu" opozycji.
Tym bardziej że przecież Tusk dysponuje całą niezbÄ™dnÄ… do tego peerelowskÄ… infrastrukturÄ…, troskliwie przechowanÄ…, a nawet rozwiniÄ™tÄ… przez III RP. Każdy obywatel wie, że wobec urzÄ™du nie ma i nigdy nie bÄ™dzie miaÅ‚ racji. Każdy przedsiÄ™biorca wie, że 47 kontroli może go, jeÅ›li tylko zechce, bÅ‚yskawicznie doprowadzić do bankructwa. A każdy pracownik sfery budżetowej – że może wylecieć.
Strach przed wsparciem jakiejÅ› nieprawomyÅ›lnej inicjatywy, przed udostÄ™pnieniem sali albo nie daj Boże zaproszeniem "pisowskiego" pisarza do biblioteki publicznej, ostrożność, z jakÄ… ludzie, nawet bardzo mÅ‚odzi, deklarujÄ… swoje sympatie tylko na osobnoÅ›ci, publicznie nakÅ‚adajÄ…c maskÄ™ "nie interesujÄ™ siÄ™ politykÄ…" – sÄ… wiÄ™c caÅ‚kowicie racjonalne. I z każdÄ… pokazówkÄ…, w rodzaju tej dokonywanej na "Staruchu", coraz bardziej.
Stare nawyki
WÅ‚adza – i szeroko rozumiana elita, która za niÄ… stoi – doskonale to wie. "Oni" sÄ… nie tylko "starzy, gorzej wyksztaÅ‚ceni i z prowincji", obciachowi, niemodni, żaÅ‚oÅ›ni, ale na dodatek groźni. Masz jakÄ…Å› tam pracÄ™, wiążesz koniec z koÅ„cem, to siÄ™ ciesz i od takich, co podskakujÄ…, trzymaj siÄ™ z daleka, bo sprowadzÄ… na ciebie kÅ‚opoty. Jak ten pyskaty "paprykarz" na sÄ…siadów.
Stare wojskowe sposoby – albo sami zrobicie wyrodkowi "kocówÄ™" i przywoÅ‚acie go do porzÄ…dku, albo caÅ‚y pluton ma przerÄ…bane aż do skutku – w latach 80. doskonale siÄ™ sprawdziÅ‚y, sprawiajÄ…c, że mimo pogłębiajÄ…cego siÄ™ kryzysu sympatia do "SolidarnoÅ›ci" i gotowość pomagania jej stale malaÅ‚a. W sytuacji, gdy polityka "miÅ‚oÅ›ci" siÄ™ wyczerpaÅ‚a, grill robi siÄ™ pusty, a ciepÅ‚a woda coraz chÅ‚odniejsza, odwoÅ‚anie siÄ™ przez wÅ‚adzÄ™ do wciąż tkwiÄ…cych w pamiÄ™ci spoÅ‚eczeÅ„stwa nawyków wrÄ™cz siÄ™ narzuca.
Pytanie tylko, jak daleko Tusk jest gotów się na tej drodze posunąć.
|
 |
| |
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 27 2011 08:18:33 ·
9 Komentarzy ·
249 CzytaÅ„ ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|