Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Jeżeli nie Budapeszt, to co?

PO-PiS-owa szachownica
Najważniejszą osią, wokół której kręci się polska polityka, jest spór Platformy Obywatelskiej z Prawem i Sprawiedliwością, a właściwie plebiscyt: kto jest za Kaczyńskim, a kto przeciw niemu. Jest to spór zasadniczy, aczkolwiek nie jest to też rutynowy spektakl demokracji. Nie jest to bowiem konflikt na programy i idee. Elity w tym spektaklu nie stoją ponad obiema stronami, recenzując z oddali dokonania obu partii, lecz są aktywnym graczem politycznym, stojącym po stronie jednej z nich. Jedna partia na dodatek całkowicie bezkarnie rezygnuje z realizacji reform, a sensem jej istnienia jest nie tyle trwanie przy władzy, co niedopuszczenie do niej rywala. Może sobie na to pozwolić dzięki wsparciu mediów.
PiS z kolei to partia, która skutecznie została pozbawiona prestiżu. Mechanizm był bardzo prosty: stworzyć przy pomocy mediów wizerunek pariasa (czy określić postawę rywala - jak mówi młodzież - jako "obciachową"). Obśmiać i wyszydzić. Czy pamiętają Państwo, że na początku swojego istnienia PiS było partią wielkomiejską, a Lechowi Kaczyńskiemu udało się nawet zwyciężyć w wyborach na prezydenta stolicy? Dzisiaj wydaje się to nieprawdopodobne. Dlaczego? Bo dzisiaj partia Jarosława Kaczyńskiego nie cieszy się prestiżem, jaki posiadała jeszcze kilka lat temu.
Na tej prostej (PO-PiS-owej) partyjnej szachownicy pojawił się właśnie nowy podmiot. O ile dla osób bardziej wnikliwie śledzących zjawiska polityczne jest jasne, iż Ruch Palikota jest podmiotem broniącym pookrągłostołowego status quo, mutacją starych podmiotów, co najwyżej wzmocnioną kooptacją nowych ludzi do "drugiego garnituru" (nie będą oni podejmować kluczowych decyzji), o tyle dla przeciętnego wyborcy - konsumenta mediów, jest to podmiot świeży, "nieskalany", mówiący językiem ludu. Stanowiący zatem w ich percepcji nową jakość w polityce.
Obraz systemu partyjnego dopełniają jeszcze dwa małe kluby: dryfujący i niemający na siebie pomysłu Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. Tak w dużym uproszczeniu prezentuje się polski system partyjny.
Jesteśmy po czterech latach rządów Tuska. Los, chcąc upokorzyć Platformę, dał jej w 2007 roku możliwość rządzenia. Co najdziwniejsze, odsłona inercji PO nie powoduje jednak na razie utraty poparcia społecznego. Ani afery, ani zaniechania, demontaż armii, psucie szkoły, brak obiecywanej reformy finansów ani nawet rosnący dług publiczny nie spowodowały spadku popularności partii rządzącej. Platforma z kolejnym miesiącem coraz bardziej się kompromituje, a spadku jej popularności jakoś nie możemy zaobserwować.
Dlaczego tak się dzieje? Wydaje się, że partia Kaczyńskiego cieszy się tak niskim prestiżem, iż przepływ elektoratu bez głębszych zmian jest niemożliwy. A samo PiS proponuje naprawdę niewiele pomysłów na odbudowę prestiżu, który został mocno nadszarpnięty po zawiązaniu koalicji z Samoobroną.

Odzyskać prestiż
Prestiż to jedna z kluczowych kategorii polityki, szczególnie jeżeli spojrzymy na nią przez pryzmat teorii mimetycznej René Girarda. Jest on specyficznym uczuciem o zabarwieniu metafizycznym. Jest dobrem wymienialnym na władzę, ale także dobrą pracę czy wysokie zarobki. Majątek, nazwisko, sława - to niektóre jego źródła. Prestiż może też być czymś osobistym, związanym z intelektem lub swego rodzaju charyzmą. Najważniejszą cechą kandydata w demokratycznych wyborach powszechnych nie są zdolności ani talent, lecz właśnie prestiż.
W demokracji medialnej, gdzie telewizor ma niestety największy wpływ na decyzję wyborczą niż biskup, troska o prestiż jest wyjątkowa. To media głównie decydują, kogo uznajemy za wartościowego, a kim można pomiatać, kto jest - jak mówi dr Barbara Fedyszak-Radziejowska - "władzygodny".
W ostatnich wyborach PiS podjęło jedną próbę odzyskania prestiżu, świadczy o tym między innymi znakomita, co do konceptu, choć zdecydowanie za mało nagłośniona, kampania "Chodźcie z nami", w której twarzami partii były młode, inteligentne i urodziwe kandydatki do Sejmu. Kampania odkłamywała rzeczywistość. PiS nie miało kojarzyć się już z obciachem, ale pokazać interesujące osoby, które byłyby godne naśladowania. Młode, dynamiczne konserwatystki znakomicie nadawały się do tego. Niestety, salonowym mediom udała się restauracja starego wizerunku. Szkoda tylko, że kandydatki dostały słabe miejsca na listach i w konsekwencji zabrakło dla nich miejsc w parlamencie. Odległe miejsca dla pań mogły odebrać wiarygodność kampanii. Sam pomysł był jednak bardzo dobry.
Receptą na problemy PiS z poszerzeniem własnego elektoratu może być podporządkowanie komunikacji z elektoratem strategii odbudowy prestiżu oraz - co się z tym bezpośrednio wiąże - poszerzenie oferty politycznej o polityków i idee, które znalazły się na marginesie zainteresowań partii. Oznaczałoby to także ukłon w stronę elektoratu wolnorynkowego. Poza tym pamiętajmy, iż poza partią wciąż pozostaje środowisko Prawicy Rzeczypospolitej. Wybór status quo oznacza pójście drogą autodegradacji.
PiS powinno zdecydowanie walczyć z izolacją i stanowczo odrzucać logikę wykluczania oraz spychania na margines, do jakiegoś politycznego getta. Nie może dopuścić do samookreślenia swojej partii jako grupy mniejszości. Nie można dalej tolerować postaw biernego przyglądania się, jak prawicowość określa się mianem obciachu, a ludzie prawicy godzą się na to bez zmrużenia oka.
Jest to pierwszy krok do odbudowy prestiżu, kolejnym jest stosowanie autoironii, rozbrajającej "bombę", którą mogą zdetonować nasi rywale (lepiej jest się śmiać z siebie, niż pozwolić komuś szydzić z siebie), oraz kojarzenie własnej marki z "sukcesem", "zwycięstwem", "młodością", "elitarnością", "nowoczesnością", "rozwojem", słowem: z wyrazami o pozytywnej konotacji.
Natomiast poszerzenie oferty politycznej polegałoby na przyjęciu formuły partii, która jednoczy różne prawicowe środowiska. PiS powinno budować swoją nowoczesną, konserwatywną tożsamość, stawiając na trzy filary: rodzinę, własność i tradycję. W połączeniu z otwarciem na inne prawicowe grupy byłby to wybór ścieżki "pozytywnej" i zamknięcie ust tym, którzy tworzą stereotyp "partii destrukcji" czy "partii jednego tematu".
Dobrym momentem na odbudowę prestiżu był czas bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej. Wydawało się wówczas, że odbudowa prestiżu nabierze realnych kształtów, a rzeczywistość zostanie odkłamana. PiS popełniło wówczas dwa błędy. Po pierwsze, nie wykorzystało społecznych emocji i nie wskazało winnego zaistniałego kryzysu. Odłożyło to w czasie, przez co umożliwiło grę narracją pojednania.

PiS a wariant węgierski
Jarosław Kaczyński liczy na to, iż wyborcy przebudzą się i na nowo pokochają PiS w momencie, gdy nad Wisłą swoje żagle rozwinie wielki żaglowiec kryzysu. Mogą to jednak być nadzieje płonne.
Kryzys rodzi ludzkie frustracje oraz jest głęboko demoralizujący. Utrata pracy czy problemy ze spłatą kredytu rodzą w człowieku naturalne obawy. Niepewność przyszłości skutkuje zwiększeniem podatności na manipulację. Emocje wypierają wtedy rozum, a populiści partie głównego nurtu. Może to być czas "żniw" równie dobrze dla Janusza Palikota. I z pewnością będzie, jeżeli PiS nie przedstawi alternatywy dla skompromitowanej Platformy. Na razie w odczuciu społecznym nie potrafi tego uczynić. Partie okopały się na swoich pozycjach i nie zachodzi między nimi przepływ elektoratu. O czym to świadczy? O tym, że największe zaniechania, brak reform i afery nie zachęcają wyborców PO do głosowania na PiS. Czy można naiwnie liczyć, że kryzys zachęci?
Na Prawo i Sprawiedliwość spoczywa w tym momencie wielka odpowiedzialność. Brak wspomnianych reform wewnętrznych może utorować drogę do władzy bardzo niebezpiecznej sile. Na horyzoncie wszak czai się zinstytucjonalizowana wersja Palikota.

PiS powinno budować swoją nowoczesną, konserwatywną tożsamość, stawiając na trzy filary: rodzinę, własność i tradycję

Marek Zambrzycki politolog
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 27 2011 08:53:56 · 9 Komentarzy · 226 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.