Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
"Jesteśmy wspólnotą żywych i umarłych, która ma świadomość, że Polska albo będzie silna, albo nie będzie jej wcale"
Joanna Lichocka: Jednym z głównych elementów propagandy rzÄ…dowej jest teza o „wykorzystywaniu tragedii smoleÅ„skiej do walki politycznej” i wykpiwanie żaÅ‚oby smoleÅ„skiej. Pan twierdzi, podobnie jak JarosÅ‚aw Marek Rymkiewicz, że 10 kwietnia zrodziÅ‚a siÄ™ wspólnota wolnych Polaków. To oznaczaÅ‚oby przywrócenie podziaÅ‚u znanego z PRL – my, naród (wspólnota), oni, wÅ‚adza.

OczywiÅ›cie, że funkcjonuje dziÅ› ten sam konflikt wartoÅ›ci, który istniaÅ‚ w PRL. „My jesteÅ›my tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie staÅ‚o ZOMO.” Z jednej strony mamy Å‚aknÄ…cy prawdy, godnoÅ›ci i wolnoÅ›ci naród, z drugiej zakÅ‚amanÄ…, dbajÄ…cÄ… o wÅ‚asne interesy wÅ‚adzÄ™, jej medialnych funkcjonariuszy, aparat bezpieczeÅ„stwa i wyborców wyznajÄ…cych ideologiÄ™ Å›wiÄ™tego spokoju. Przynajmniej podziaÅ‚ znów jest czytelny, jak w poezji Herberta. Albo stajesz po stronie dobra, albo po stronie zÅ‚a. Nie ma już miejsca na wÄ…tpliwoÅ›ci. Politycy i sympatycy Platformy Obywatelskiej prywatnie mogÄ… mieć szereg cnót moralnych, np. szczerze kochać rodzinÄ™ albo Å‚ożyć na hospicja, ale dopóki podtrzymujÄ… system kÅ‚amstwa, ponoszÄ… współodpowiedzialność za upodlenie Polski.

PodziaÅ‚, o którym mówimy, wziÄ…Å‚ siÄ™ miÄ™dzy innymi z tego, że rzÄ…dzÄ…cy uznali pamięć o SmoleÅ„sku za swojego osobistego wroga. WÅ‚aÅ›ciwie nie powinno to dziwić – sÅ‚usznie dostrzeżono, że byÅ‚ to moment odradzania siÄ™ narodu, jego ducha. Niestety, Donald Tusk i BronisÅ‚aw Komorowski zinterpretowali to wydarzenie Å›ciÅ›le politykiersko, jako moment, który może zostać wykorzystany przez PiS do przejÄ™cia wÅ‚adzy. Mnie takie partyjne myÅ›lenie o jednej z najwiÄ™kszych tragedii w dziejach Polski nie mieÅ›ci siÄ™ w gÅ‚owie, ale rzÄ…dzÄ…cy nie mieli z tym problemu. W imiÄ™ cynicznej gry partyjnej wypowiedzieli wojnÄ™ polskiej duszy. Åšrodki zaradcze powziÄ™te przeciwko spontanicznemu, gÅ‚Ä™bokiemu przeżywaniu narodowej żaÅ‚oby sÄ… dowodem strachu Donalda Tuska.

JL: Czego boi siÄ™ premier?

Mitu Lecha KaczyÅ„skiego, jego zwyciÄ™stwa po Å›mierci. To z tego strachu wynikajÄ… próby zbagatelizowania rangi katastrofy smoleÅ„skiej. Także te podejmowane przez główne media, polegajÄ…ce na wyÅ›mianiu, wyszydzeniu ludzi, dla których SmoleÅ„sk staÅ‚ siÄ™ wydarzeniem formacyjnym. To neutralizowanie rodzÄ…cego siÄ™ mitu do pewnego stopnia siÄ™ powiodÅ‚o. RzÄ…dzÄ…cy wmówili Polakom, że nie ma innej polityki niż brudna gra o wÅ‚adzÄ™ i pieniÄ…dze. WÅ‚asnÄ… praktykÄ™ ukazali jako prawo obowiÄ…zujÄ…ce w każdej partii. Taka propaganda umożliwiÅ‚a sugestiÄ™, że „PiS wykorzystuje katastrofÄ™ smoleÅ„skÄ… do wÅ‚asnych celów”. W tÄ™ mistyfikacjÄ™ daÅ‚a siÄ™ wciÄ…gnąć nawet część osób o poglÄ…dach konserwatywnych czy po prostu zdroworozsÄ…dkowych. PrzyjÄ™li oni jako pewnik, że czczenie pamiÄ™ci bohaterów – uczestników misji smoleÅ„skiej, którzy pojechali oddać hoÅ‚d oficerom pomordowanym w Katyniu i zginÄ™li na sÅ‚użbie paÅ„stwu – jest efektem partyjnej mobilizacji, a nie spontanicznÄ… reakcjÄ… polskiej duszy. Nie wiem, jak można uwierzyć w takie brednie.

(...)

JL: Ale na Krakowskim Przedmieściu pojawia się także Jarosław Kaczyński, a tłumy biją mu brawo.

Dlatego, że widzą w nim lidera wspólnoty, a nie działacza partyjnego. To z nim większość z nas wiąże nadzieję na uzyskanie własnej reprezentacji w życiu publicznym. Liczymy na to, że w polskiej polityce znów będzie miejsce na patriotyzm, nie tylko ten w postaci haseł i biało-czerwonych flag, ale przede wszystkim ten w formie podmiotowej polityki zagranicznej. Od tego, czy wspólnota wolnych Polaków, dzisiaj zepchnięta na margines, odzyska realny wpływ na sprawy państwa, zależy polska niepodległość.

JL: Czemu?

Bo to wolni Polacy są spadkobiercami tradycji niepodległościowej, kierują się instynktem narodowym, szybciej niż inni wyczuwają symptomy zniewolenia i są gotowi im przeciwdziałać. Jesteśmy wspólnotą żywych i umarłych, która ma świadomość, że Polska albo będzie silna, albo nie będzie jej wcale. Niektórzy twierdzą, że lepiej nie drażnić Rosji i dostać w zamian pewną swobodę konsumpcyjną: gaz, ropę, żeby auto jeździło, i ciepłą wodę w kranie. Nie rozumiem, o czym oni mówią. Mniejsza czy większa zależność od Rosji to nie jest kwestia do negocjacji, bo każde funkcjonowanie w strefie kremlowskich wpływów ostatecznie prowadzi do utraty niepodległości. Oczywiście, o gaz czy ropę trzeba zabiegać, ale z pozycji silnego państwa, nie tracąc podmiotowości.

Po 10 kwietnia Donald Tusk i jego otoczenie wmówiło Polakom, że istnieje alternatywa: albo przystaniemy na rosyjskie warunki śledztwa, albo będziemy żyć w perspektywie wojny. A przecież we współczesnej polityce istnieje sto innych sposobów na wyegzekwowanie prawdy i wyciągnięcie z niej konsekwencji. Rzecz jasna, wymaga to trudnych dyskusji z sojusznikami, stanowczego formułowania żądań, prowadzenia akcji wywiadowczych, używania sankcji ekonomicznych. Można się przez to narazić nie tylko Rosji, ale i Europie. Wolę jednak żyć w kraju, który będzie uznawany za trudnego partnera, niż w państwie, z którym nikt się nie liczy. Nie zgadzam się na to, żeby zachodni politycy, chcąc rozmawiać o sprawach polskich, jeździli do Moskwy, a tego jesteśmy dziś bardzo blisko.

Nie wiem, czy Donald Tusk, który naraził Polskę na taką sytuację, jest cynicznym zdrajcą, czy tylko dużym chłopcem, jednak w sprawach bezpieczeństwa narodowego nie ma miejsca na empatię. Tak czy inaczej premier będzie musiał kiedyś ponieść konsekwencje swoich politycznych decyzji. Naród go osądzi.

JL: Czemu Smoleńsk tak nami wstrząsnął? Rozmiar tragedii był przytłaczający, ale czemu u części przynajmniej Polaków ma to tak wielkie znacznie?

Do SmoleÅ„ska pojechali w wiÄ™kszoÅ›ci ludzie, którzy w swoim życiu wybierali trudnÄ… drogÄ™, sÅ‚użyli pewnej idei. MyÅ›lÄ™ tu o Lechu KaczyÅ„skim, o Annie Walentynowicz, o Januszu Kurtyce, ale też o mniej znanych przedstawicielach Å›rodowisk patriotycznych. To byli ludzie, którzy caÅ‚ym swoim życiem próbowali Å›wiadczyć o ciÄ…gÅ‚oÅ›ci i wielkoÅ›ci Polski i przez to narażali siÄ™ nieustannie na kpiny mediów. Kiedy dowiedziaÅ‚em siÄ™ o katastrofie, pomyÅ›laÅ‚em, że ich biografie zostaÅ‚y uwiarygodnione poprzez Å›mierć w SmoleÅ„sku. ZostaÅ‚y logicznie domkniÄ™te. Lecha KaczyÅ„skiego niszczono od poczÄ…tku jego prezydentury. To byÅ‚a cena, jakÄ… pÅ‚aciÅ‚ za polskie myÅ›lenie, reprezentowanie polskich interesów. MyÅ›lÄ™, że wiÄ™kszość polityków, którzy zginÄ™li w SmoleÅ„sku, różniÅ‚a siÄ™ tym od czÅ‚onków rzÄ…du Tuska, że oni nie realizowali wÅ‚asnych interesów czy interesów jakichÅ› wÄ…skich grup spoÅ‚ecznych. WsÅ‚uchiwali siÄ™ w myÅ›li, idee czy potrzeby egzystencjalne, krążące w narodzie od dziesiÄ™cioleci. W ten sposób byli wyrazicielami wspólnoty. Weźmy jako przykÅ‚ad koncepcjÄ™ federalizmu z krajami, które – podobnie jak my – po upadku ZSRS wydostaÅ‚y siÄ™ ze strefy sowieckich wpÅ‚ywów. Lech KaczyÅ„ski kontynuowaÅ‚ starÄ… polskÄ… ideÄ™, o której pisaÅ‚ Mickiewicz, a która później powracaÅ‚a choćby u PiÅ‚sudskiego czy Giedroycia. To nie byÅ‚ idealizm, tylko twarda, realistyczna koncepcja wzmocnienia pozycji Polski i zabezpieczenia jej niepodlegÅ‚oÅ›ci. Naiwne jest to, co robiÄ… Donald Tusk i Radek Sikorski, którzy wymyÅ›lili sobie infantylnÄ… politykÄ™ wobec Rosji. Wydaje siÄ™ im, że historia siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a i już nikt nie realizuje swoich narodowych interesów, bo wszyscy Å›wietnie siÄ™ bawiÄ…. A tak nie jest.

JL: Dlaczego właściwie katastrofa smoleńska zrodziła nową wspólnotę narodową?

Zagłada niemal całej polskiej elity politycznej jest wielkim wydarzeniem historycznym. Za 100 lat Smoleńsk będzie wymieniany obok Chrztu Polski, unii Korony z Litwą, rozbiorów, powstań narodowych, Katynia, pontyfikatu Jana Pawła II czy Solidarności. Wszystko to są wielkie wydarzenia, które zmieniały bieg dziejów. Katastrofa smoleńska zmieniła bieg dziejów w Europie. Choćby dlatego, że położyła kres naszej polityce międzynarodowej, w sposób spektakularny wzmacniając Rosję. Jeżeli więc ktoś pyta, jaki interes mogliby mieć Moskwa w doprowadzeniu do tej katastrofy, niech porówna rozkład sił w Europie przed i po 10 kwietnia.

Ale Smoleńsk jest też głębokim doświadczeniem duchowym. Chrześcijanie wierzą, że nic nie dzieje się przypadkiem. Nie ma przypadkowych zdarzeń w planie wielkiej historii, tak jak w życiu każdego z nas. Fakt, że polski romantyzm po raz kolejny został skonfrontowany z metafizycznym złem, ma nas uwolnić od lęku przed śmiercią, przed podejmowaniem trudnych wyborów bez względu na konsekwencje. Bo choć po Tupolewie z polskimi patriotami pozostało upokarzające wysypisko złomu, to Bóg nie zgasił świecy o nikłym płomyku. Ten ogień bijący ze smoleńskiego pobojowiska jest dziś przenoszony między ludźmi jak światło Chrystusa zapalone od paschału, wędruje od znicza do znicza, od serca do serca. To ten początkowo kruchy blask coraz mocniej rozpala wspólnotę wolnych Polaków. Nie dziwi mnie, że jej powstanie tak przeraża obecnie rządzących. Bo ta wspólnota prędzej czy później zmiecie ich ze sceny politycznej. Ale to będzie tylko etap na drodze do zbudowania prawdziwej cywilizacji chrześcijańskiej.

JL: Tę obawę widać było dobrze w rocznicę katastrofy smoleńskiej.

PrzyjechaÅ‚em na Krakowskie PrzedmieÅ›cie z biaÅ‚o-czerwonÄ… opaskÄ… na ramieniu, identyfikujÄ…c siÄ™ gÅ‚Ä™boko z tÄ… wspólnotÄ…. I stanÄ…Å‚em w tÅ‚umie, rzeczywiÅ›cie olbrzymim, gÅ‚owa przy gÅ‚owie. Stosunek wÅ‚adz Warszawy do tego tÅ‚umu można opisać jako mieszaninÄ™ pogardy i lÄ™ku. Najpierw zobaczyÅ‚em ogrodzone pół placu przed koÅ›cioÅ‚em Wizytek. Å»eby ograniczyć miejsce dla ludzi, wyznaczono tam parking dla samochodów policyjnych. Później zwróciÅ‚em uwagÄ™ na barierki ustawione w ten sposób, że chodniki byÅ‚y puste, a my gdzieÅ› w głównym nurcie ulicy nie mogliÅ›my siÄ™ prawie ruszać. To byÅ‚y ewidentne prowokacje. PoczuÅ‚em siÄ™ jak w latach 80., kiedy uczestniczyÅ‚em z ojcem w GdaÅ„sku w antypochodach na 1 maja. Nazajutrz, pod namiotem Solidarnych 2010, byÅ‚em Å›wiadkiem akcji straży miejskiej i skojarzenia z dziaÅ‚aniami milicji staÅ‚y siÄ™ jeszcze bardziej natarczywe. OczywiÅ›cie, na razie nie jesteÅ›my paÅ‚owani, nie zgarnia siÄ™ nas masowo, ale pojedynczy ludzie, uznani za „prowodyrów”, już trafiajÄ… na komisariat.

JL: Ale to wszystko przedstawiane jest jako kolejne odsłony walki partyjnej PiS-PO.

Tyle że po Smoleńsku, dla ogromnej części Polaków, polityka przestała być grą partyjną. Patrzenie na nią w ten sposób jest dziś anachroniczne. W tej chwili kluczowe jest pytanie nie o kolor krawatów noszonych przez polityków, tylko o to, którzy z nich mają potencjał, by skutecznie zabezpieczyć polską niepodległość.

Nie widzÄ™ innej takiej partii poza PiS-em. Każde inne gÅ‚osowanie w wyborach po tym, co zdarzyÅ‚o siÄ™ 10 kwietnia, odbieram na poziomie zdrady polskich interesów. Nie przekonujÄ… mnie żadne argumenty – religijne czy gospodarcze – bo teraz gra nie toczy siÄ™ o to, jakie ustawy bÄ™dziemy mieli w tej czy innej sprawie, tylko czy w ogóle bÄ™dziemy mieli paÅ„stwo.

JL: Pan także uważa, że Polska nie jest suwerenna?

Dla mnie jest oczywiste, że dzisiejsze państwo polskie nie jest demokratyczne. Z drugiej strony, nie jest też w pełni totalitarne. To taka mini Rosja z mini Putinem, ale jednak państwo, w którym wolność została dotkliwie ograniczona przez rządowe media, służby publiczne, sądy (dość wspomnieć procesy polityczne Jarosława Marka Rymkiewicza czy Krzysztofa Wyszkowskiego). I to nie wolność dotycząca dowolnych spraw, tylko prawo do wyrażania patriotyzmu. Nam się uniemożliwia mówienie, że Polska powinna być Polską. Czyli krajem opartym na fundamencie prawdy, tradycji, pamięci narodowej, z polskimi bohaterami i poetami.

(...)

Cały wywiad Joanny Lichockiej w miesięczniku "Nowe Państwo".
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 27 2011 19:21:56 · 9 Komentarzy · 180 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.