|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
"Najpierw frytki, a na deser pralinki" |
|
|
Belgia to malutki kraj z wielką Brukselą. Wielką, bo wszystko co najważniejsze dla Europy koncentruje się w tym właśnie mieście. Centrala Unii Europejskiej, Sojuszu Północno - Atlantyckiego i Parlament Europejski. A ten parlament jest tak ważny, że ma aż dwie siedziby, jedną w Brukseli, a drugą w Strasburgu. Ponoć dlatego, żeby zaspokoić francuski kompleks wyższości. W Parlamencie Europejskim nudzi się 736 posłów, a ci co się nie nudzą, spędzają czas poza parlamentem i dlatego najczęściej sala posiedzeń świeci pustkami. Co oznacza, że w kraju słynącym wyłącznie z frytek i pralinek, wolą delektować się pralinkami, zresztą wyśmienitymi.
Posłowie PE są lewicowi, ludowi, konserwatywni, liberalni i całkiem niepoprawni politycznie. Jak go zwał tak go zwał, na życie wspólnoty mają wpływ raczej symboliczny, uchwalają od czasu do czasu rezolucje, nie zawsze sensowne, choć zdarzają się również pożyteczne. A poza tym nie mają nic do roboty, więc częściej bawią w swojej Ojczyźnie niż w europejskiej centrali. I działają zaznaczając swoją obecność wśród rodaków, nie zaś, jak to być powinno i za co otrzymują wysokie wynagrodzenie, działać w służbie Europy i jej jedności, która właśnie zaczyna się rozpadać. Zamiast tego podejmują inicjatywy, które mają uzdrowić partię, z której zostali wybrani na swoje intratne posady w Brukseli. I, żeby było ciekawiej, niezwykłe ożywienie aktywności partyjnej obserwujemy w polskiej grupie konserwatystów czyli we frakcji o nazwie Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy. Zgodnie z drugim członem tej nazwy z zapałem reformują swoją partię w kraju czyli PiS.
Zaczęło się od europosłów Bielana, Kamińskiego, Kowala i Migalskiego. Skończyło na klapie, jaką zapłacili oni i parę naiwnych osób spoza PE za bunt przeciwko prezesowi Kaczyńskiemu, co to rządzi autorytarnie. Partia pod wzniosłą nazwą Polska jest Najważniejsza jest, ale jakoby jej nie było. Do grupy odważnych "buntowników" dołączyli europosłowie Ziobro, Kurski i Cymański. Panowie rozpoczęli akcję od mediów, bo nic tak nie poprawia samopoczucia jak szkło, na które ma się parcie. Dzisiaj tak jest, kto ma media ten ma władzę. Władzy panowie europosłowie nie mają i mogą stracić wpływy w społeczeństwie, które zdobywali przez lata. Obserwując ich aktywność w środkach przekazu odnoszę wrażenie, że coś im w tej Brukseli najwyraźniej zaszkodziło na głowę. Chyba jest tak, że poduczywszy się języka angielskiego zaczęli częściowo rozumieć, co mówią do nich inni posłowie, wśród nich zwolennicy demokracji wewnątrzpartyjnej i demokracji w ogóle. Tej prawdziwej. W innych zagranicznych partiach tak jest, a w polskich nie. I dlatego trzeba walczyć o reformę PiS -u, żeby wygrał wybory.
Najśmieszniejsze w wystąpieniach "reformatorów" jest powtarzanie, najwyraźniej z braku jakiegoś programu, że Prawo i Sprawiedliwość przegrała po raz szósty wybory i oni są w stanie wygrać siódme. Są przekonani, że porozumiewanie się z prezesem partii za pomocą mediów jest całkiem uprawnione, bo czy my jesteśmy jacy tacy? Zbigniew Ziobro to nawet przelewał za partię krew i wygrywał z ludźmi Platformy Obywatelskiej w Krakowie. Owszem wygrywał, ale krew przelewali bohaterowie narodu, a nie panowie walczący o swoją karierę polityczną w warunkach pokoju i dobrobytu.
Czyżby nasi konserwatywni europosłowie zarazili się panującą w PE i dominującą, niestety, poprawnością polityczną? Ona nie służy prawicy i robi wszystko, aby ją zniszczyć. Demokracja wewnątrzpartyjna? A co to takiego? Być może w warunkach ugruntowanej demokracji jest ona uprawniona, ale nie w Polsce. Taka demokracja może zamienić się w anarchię i zniszczyć całą formację. Z prostego powodu: warunkiem istnienia i sukcesów każdej partii jest jej jedność na dobre i złe. W polskich warunkach, gdzie partia rządząca niszczy swego największego przeciwnika politycznego z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków, w tym wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych, wszelkie gwałtowne ruchy odśrodkowe działają na korzyść władzy, która dysponuje większością mediów. I te media pracują na rozpad Prawa i Sprawiedliwości, na upokorzenie jego przywództwa i elektoratu.
Nie wiem, czy panowie Ziobro albo Kurski i ich zwolennicy wierzą, że w imię nowoczesności założą jakąś partię centrowo - prawicową, którą można by przechrzcić na prawicowo -liberalną, a co to znaczy, dobrze wiemy. Ale my już taką mamy - nazywa się Platforma Obywatelska.
Najwyraźniej pełnienie funkcji europosła prowadzi do oderwania się od rzeczywistości krajowej, która jest daleka od normalnej. U nas jest inaczej niż w Wielkiej Brytanii i długo tak pozostanie. Wiedzą o tym europosłowie Platformy Obywatelskiej, oni nie domagają się demokracji wewnątrzpartyjnej, ich szef Donald Tusk trzyma ich mocno za twarz, a z przeciwnikami wewnątrz PO rozprawia się bez litości i na zimo. Jarosław Kaczyński to przy nim gołąbek pokoju.
I jeszcze jedno, żeby przejąć przywództwo w partii, trzeba mieć charyzmę. Nie wystarczy tupet, czy nawet desperacja. Czasem więc lepiej jednak spożywać frytki, żeby potem delektować się pralinkami. Na zasłużony deser.
Krystyna Grzybowska |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia listopada 03 2011 18:27:34 ·
9 Komentarzy ·
195 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|