|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
IV Rzesza wystawia rachunek |
|
|
Kryzys finansowy w strefie euro, która – jak pamiętamy – powstała po to, by immunizować Unię Europejską na finansowe kryzysy, nie tylko nie chce się zakończyć ani nawet złagodnieć, ale powoli rozszerza się na coraz to nowe kraje. Grecja, mimo kroplówek, nadal jest w poważnym stanie, a w dodatku oddziałuje zaraźliwie na pozostałe kraje, które tylko patrzeć, jak też znajdą się w stanie podobnym.
Pozornie przyczyną greckiej choroby jest życie ponad stan. No dobrze, ale dlaczego Grecja zaczęła żyć ponad stan? To proste – dlatego, że mogła. A dlaczego mogła? A dlatego, że Unia Europejska dawała jej subwencje. A dlaczego Unia Europejska dawała jej subwencje? A dlatego, żeby spełnić obietnice składane Grecji w okresie zanęcania jej do Unii Europejskiej. A dlaczego pomysłodawcom Unii Europejskiej tak zależało, żeby przystąpiła do niej nie tylko Grecja, ale i pozostałe europejskie państwa? Ano dlatego, że bez akcesu europejskich państw do Unii nie udałoby się zbudować europejskiego imperium. A po co europejskie imperium i komu jest ono najbardziej potrzebne? To ostatnie pytanie pozostawmy na razie bez odpowiedzi, bo prawdopodobnie wyłoni się sama z dalszej analizy. Na razie widzimy, że życie ponad stan wcale nie było przyczyną, tylko skutkiem, zaś przyczyną były subwencje, dzięki którym Grecja - podobnie jak inne państwa - przyzwyczaiła się do wydawania więcej niż zarabiała.
Czy wywołanie takiego przyzwyczajenia było działaniem bezmyślnym, czy też towarzyszyła temu jakaś kalkulacja? Na to pytanie można odpowiedzieć na podstawie tzw. faktów konkludentnych. Otóż, przynajmniej od pewnego momentu, dla każdego normalnego człowieka było oczywiste, iż Grecja nie tylko żyje ponad stan, ale że w tym sposobie życia zabrnęła już tak daleko, że nigdy nie będzie w stanie uregulować swoich zobowiązań finansowych. Skoro wiedział to każdy normalny człowiek, to niegrzecznie byłoby przypuszczać, że takich rzeczy nie wiedzieli prezesi banków niemieckich czy francuskich. Dlaczego zatem nadal pożyczali greckiemu rządowi pieniądze, jak gdyby nigdy nic? Odpowiedź może być tylko jedna: bo ktoś, z czyją opinią muszą się liczyć, zalecił im kontynuowanie takiego postępowania i zapewnił, że zrekompensuje im ewentualne straty. Kto to mógł być? Wszystko wskazuje na to, że musiały to być rządy niemiecki i francuski. A dlaczego rządom niemieckiemu i francuskiemu tak zależało, by banki nadal pożyczały Grecji, jak gdyby nigdy nic? A dlatego, że Grecja, uzależniając się od subwencji i kredytów, uzależni się również od tych, którzy dają jej te subwencje i pożyczają pieniądze, i spełni każdą ich polityczną zachciankę.
Są bowiem dwie metody budowania imperiów. Jedna – manu militari – polega na podboju. Podbój jednak wymaga prowadzenia wojny, a ta wiąże się z ryzykiem przegranej, a poza tym pociąga za sobą bardzo wysokie koszty. Druga metoda polega na podporządkowaniu podstępnym. Państwo zostaje ujarzmione nie wiedzieć kiedy, bo wprawdzie do samego końca zachowuje pozory samodzielności, ale w rzeczywistości jest ubezwłasnowolnione przez organizatora imperium. Warto przypomnieć, że podczas II wojny światowej pewien niemiecki publicysta zarzucał Anglikom, iż budowali Imperium Brytyjskie podstępem i przekupstwem, podczas gdy Niemcy właśnie budują swoje metodą „radosnej wojny”. O ile wtedy mogło mniej więcej tak być, to dzisiaj Niemcy najwyraźniej doszły do wniosku, że metoda podstępu i przekupstwa jest nie tylko znacznie skuteczniejsza od „radosnej wojny”, ale przede wszystkim – nie obarczona nadmiernym ryzykiem, no i nieporównanie tańsza. I to jest właśnie przyczyna kryzysu finansowego, jaki trapi dziś strefę euro.
Pośrednim potwierdzeniem tej diagnozy jest to, iż proponowana przez politycznych kierowników Unii Europejskiej terapia starannie omija tę przyczynę i koncentruje się wyłącznie na leczeniu objawowym. A jakie są objawy? Ano takie, że niemieckie i francuskie banki mają w swoich aktywach bardzo dużo śmieci. Zatem terapia, jaką proponują zastosować polityczni kierownicy UE, zmierza do usunięcia, a przynajmniej do złagodzenia tych objawów poprzez „dokapitalizowanie” banków. To znaczy dodrukowanie, a ściślej – „wykreowanie” masy fiducjarnego euro drogą kliknięcia w komputery Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie, a następnie przelanie wytworzonych w ten sposób pieniędzy do banków, które zostaną „dokapitalizowane”. No dobrze, ale czyż można wykreować w ten sposób złoto z powietrza? Oczywiście, że nie można, bo tak naprawdę na dokapitalizowanie niemieckich i francuskich banków będą musieli złożyć się wszyscy mieszkańcy strefy euro, którzy stracą i będą tracili pewną część posiadanego bogactwa i dochodów z pracy wskutek inflacji, czyli spadku wartości euro. W ten oto sposób kosztami budowy pokojową metodą IV Rzeszy zostaną obciążeni mieszkańcy imperium – jeśli nie całego od razu, to na początek jego twardego jądra, jakim jest strefa euro.
Stanisław Michalkiewicz |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia listopada 04 2011 18:57:08 ·
9 Komentarzy ·
193 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|