Współczesne znakowanie ludzi - coś mi to przypomina
Program znakowania ludzi łącznie z gromadzeniem o nich wszelakich możliwych danych (na razie są to ilość i jakość "zaliczonych" procedur medycznych) realizuje się na naszych oczach. By go sprawnie przeprowadzić wykorzystano "pandemię", bowiem w innych okolicznościach byłby to trudne zadanie, wymagające i czasu i dodatkowych kosztów.
Docelowo zmierza ten program do taniego zarządzania zasobami ludzkimi przy wykorzystaniu wysokich technologii (np. poprzez gromadzenie danych w tzw. chmurze).
Jak do tej pory nie budzi jego wprowadzanie większych niepokojów społecznych, a powinno. Dlaczego? Odwołajmy się do przykładów z niezbyt odległej przeszłości. Pamiętamy "ambitny" plan eksterminacji ludzi i jego wcielanie w życie przez III Rzeszę. Skrupulatna ewidencja i znakowanie więźniów obozów koncentracyjnych miały w nim kluczowe znaczenie. Wykorzystano w tym celu osiągnięcia amerykańskiej firmy IBM produkującej kartoteki z możliwością segregowania więźniów według odpowiednich kryteriów. Firma ta skwapliwie eksportowała do Niemiec to nowoczesne, jak na owe czasy, narzędzie ewidencji więźniów, wiedząc czemu ono służy. Nie wspomnę już o przymusie noszenia opasek na ramieniu przez oznakowanych w ten sposób ludzi uznawanych przez III Rzeszę jako gorszy sort.
Jak ważna jest dla totalitarnego państwa ewidencja i znakowanie ludzi świadczy polityka ludnościowa ZSSR. Tam ludzie, którzy nie otrzymali dowodu tożsamości nie mieli prawa do swobodnego przemieszczania się po kraju "wiecznej szczęśliwości" i nie mogli opuszczać miejsca stałego pobytu. Słowem totalitaryzmy lubują się odgórnym zarządzaniu zasobami ludzkimi. By to było możliwe, każdego człowieka trzeba oznaczyć i zgromadzić na jego temat jak najwięcej danych (np. kod QR) przyznając mu stosowny certyfikat (patrz co się dzieje w Chinach). Ci co nie spełniają odpowiednich kryteriów, by ten certyfikat otrzymać, skazani są na życie na obrzeżach społeczeństwa lub w ogóle mają być z niego "wyautowani". Pytanie - czy czeka nas taki scenariusz rozwoju wydarzeń? Poprzez analogię do podanych powyżej kilku historycznych przykładów (a jest ich o wiele więcej) można domniemać, że jest się czego bać.
Ewa Działa-Szczepańczyk
Dodane przez prakseda
dnia maja 30 2021 13:33:54 ·
9 Komentarzy ·
146 Czytań ·
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
Louisroano 14/10/2017 22:25 Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie LLK 11/02/2011 10:06 Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji.
Pozdrawiam LLK