Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Prawo Donalda na trudne czasy… - Kapitan Nemo
Nie tak dawno pisałem o drugiej fazie kryzysu, która rozpoczęła się dokładnie w czasie wizyty naszego p.rezydenta na nowojorskiej giełdzie. Wystarczyło, że wizytujący Nowy Jork p.rezydent otworzył sesję giełdową Dow Jones, by od razu runęły wszystkie indeksy. Spadki były tak wielkie, że przerażeni pracownicy nowojorskiej giełdy zdecydowali się na radykalne działania, aby nie dopuścić do jeszcze większej katastrofy. I tak, nasz p.rezydent został szybko ewakuowany z giełdy i w asyście samochodów nowojorskiej policji - wywieziony na lotnisko La Guardia, gdzie czekał już przygotowany do lotu samolot, który natychmiast wzbił się w powietrze. Gdy samolot był już daleko od Nowego Jorku – gdzieś nad Atlantykiem – dopiero wtedy giełda nowojorska lekko się uspokoiła. Nie muszę dodawać, że w trybie „emergency” wydano zakaz pojawiania się naszego p.rezydenta na amerykańskiej giełdzie...

I chociaż z Tuskiem liczy się cały świat - całe szczęście, że jego piątkowe expose nie było transmitowane przez żadne zagraniczne telewizje, gdyż niechybnie mielibyśmy trzecią fazę kryzysu. A tak, doszło tylko do gwałtownych spadków na warszawskiej giełdzie, po deklaracji Tuska podwyższenia podatku od wydobycia surowców… Bo ekipa na trudne czasy, jak rząd Tuska określiła niejaka Kidawa – już sama w sobie zapowiada trudne czasy, mierzone kolejnymi wypowiedziami premiera, po których topnieć będą indeksy giełdowe. A przecież nie tylko. Tej operacji poddane zostaną także nasze portfele, skoro nikt już w tym kraju nie pyta, kiedy benzyna będzie po sześć, tylko – „kiedy będzie po siedem”? Dlaczego ? Bo to jest kolejny majstersztyk pijaru, opracowany przez Ministerstwo Prawdy, na podstawie badań zachowań wyborców, którzy zdolni są zaufać nawet katu. Ludzie zgodzą się na sześć, gdyż to jest przecież znacznie lepiej, niż przyszłe siedem…

Jak mi wiadomo, na obronę prac doktorskich oczekuje kilka prac, dotyczących sposobów zdobycia i utrzymania władzy na przykładzie Donalda Tuska. Socjolodzy zauważyli bowiem, że rządy Tuska stanowią szczytowe osiągnięcie technik Pijarowskich, co pozwala Tuskowi rządzić bez rządzenia. Ten ewenement na światową skalę – opisany w formie Prawa Donalda, może zdobyć nawet Nagrodę Nobla w dziedzinie socjotechniki. Jak mi powiedział pewien docent (ostrzący sobie zęby na Nagrodę Nobla) - Prawo Donalda polega na kilku prostych, w gruncie rzeczy zasadach, które odpowiadają na odwieczne pytania: 1. Jak zdobyć władzę ? 2. Jak uśmiercić opozycję ? 3. Jak utrzymać władzę ?

Ktoś może powiedzieć, że na te pytania odpowiedzieli już tacy „mężowie stanu”, jak Hitler – wybrany przecież w demokratycznych wyborach, czy też Stalin – który najlepiej opanował uśmiercanie opozycji, w celu zdobycia i utrzymania władzy. To prawda. Ale nierozwiązanym dotąd problemem było dostosowanie dawnych metod do czasów nam współczesnych, tj. w warunkach III RP i polskiego społeczeństwa. Ten „złoty róg” zdobył właśnie Donald Tusk, którego Prawo Donalda może przeżyć i jego twórcę. A więc ad rem, czyli do rzeczy:

Pijarowcy Tuska stwierdzili, że w warunkach ogłupionego przez 20 lat społeczeństwa, które oczekuje na cud wejścia do lepszego świata, czyli w tym przypadku do Europy – wygra tylko ten polityk, który potrafi przedstawić wyborcom największą liczbę obietnic – a najlepiej cudów, gdyż „W ogłupionym społeczeństwie nawet ci, co nie wierzą w Boga, nie przestali wierzyć w cudy”. Jest to Pierwsze Prawo Donalda.

Pijarowcy także stwierdzili, że „Dla ogłupionego społeczeństwa nie jest ważne, czy obiecane cudy się spełnią, tylko czy społeczeństwu cudy się obieca”. Jest to Drugie Prawo Donalda.

Tusk zatem nie musiał się wysilać, by spełnić jakikolwiek z zapowiedzianych cudów, gdyż brak cudów można bardzo łatwo wyjaśnić ogłupionemu społeczeństwu tekstem z Trzeciego Prawa Donalda: „Każdy ma prawo do wielkich marzeń, nawet gdy się nie spełnią”.

Przejdźmy teraz do „uśmiercania opozycji” , co jest warunkiem wygrania kolejnych wyborów, po fiasku wszystkich zapowiedzianych cudów w pierwszej kadencji. To jest właśnie przepis na wybór „mniejszego zła” w sytuacji „uśmierconej” opozycji. Opisuje to Czwarte Prawo Donalda: „Nic tak lepiej nie wybije zębów opozycji, jak oskarżenie jej, że wybijała zęby”.

Teraz rozumiecie te wszystkie powołane komisje sejmowe, które przez cztery lata szukały dowodów na „wybijanie zębów” przez PIS. Choć niczego nie udowodniono - całe gówno z tych procesów przylepiło się do PIS i do oskarżonych o „wybijanie zębów” członków PIS-u. Ale jest i Piąte Prawo Donalda, dotyczące obrzucania opozycji gównem: „Jeśli chcesz obrzucić kogoś gównem, zrób to z miłością, gdyż miłość ci wszystko wybaczy”. Nie muszę więc nikomu tłumaczyć, po co Tuskowi była potrzebna „polityka miłości” i szafarze „miłości”….

To, co obserwujemy teraz, to jest już realizacja Siódmego Prawa Donalda, gdyż przed wyborami zastosowano Szóste Prawo: „Przed nadchodzącym krachem mów zawsze, że krach byłby większy, gdyby rządziła opozycja”. Teraz Tusk w swoim expose wypowiedział Siódme Prawo Donalda, polegające na zasadzie: „Zanim zastosujesz ostre cięcia obiecaj, że nie będą one dotyczyć najuboższych, gdyż im nie pozostaje nic innego, jak wierzyć w kolejne cudy”.

Niedowiarkom przypominam, jak Tusk z Rostowskim zapewniali, że podwyżka VAT nie spowoduje wzrostu cen żywności, a zatem nie dotknie najuboższych. Ale mogli pleść takie brednie, gdyż wynika to z Ósmego Prawa Donalda: „Wzrost cen żywności jest możliwy tak długo, jak długo ludzie będą jedli”.

Realizacja wszystkich Praw Donalda jest możliwa w III RP tylko dlatego, że nikt nie zapyta, skąd się wzięli ci najubożsi, skoro – według poprzednich obietnic – wszystkim miało się żyć lepiej? Na to pytanie odpowiada Dziewiąte Prawo Donalda: „Obiecaj, że wszystkim będzie się żyło lepiej, gdyż zawsze znajdziesz kogoś, komu się żyje lepiej”.

Na koniec Dziesiąte Prawo Donalda: „Gdy stracisz władzę na skutek krachu zapamiętaj, że możesz ją odzyskać, gdy krach minie - obiecując nowe cudy”. Wtedy pijarowcy zalecają powrót do Pierwszego Prawa Donalda. I tak wkoło Macieju……
 
Dodane przez prakseda dnia listopada 19 2011 08:55:35 · 9 Komentarzy · 186 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.