|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Skrzydło oderwało się 69 m od brzozy |
|
|
Dziś odbyło się posiedzenie kierowanego przez Macierewicza zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. W jego trakcie prof. Wiesław Binienda, dziekan wydziału inżynierii z Ohio, i dr Kazimierz Nowaczyk za pomocą telemostu zaprezentowali animacje, symulacje oraz modele matematyczne dotyczące ostatnich sekund lotu Tu-154M.
"Skutkiem ich badań są wnioski, które kwestionują w sposób zasadniczy wyniki prezentowane nam jako rzeczywisty przebieg wydarzeń Tu-154M. Samolot leciał na dużo większej wysokości, nie uderzył w brzozę, a skrzydło oderwało się na skutek ciągle jeszcze nieznanych okoliczności w innym miejscu" - powiedział Macierewicz.
Nowaczyk przekonywał - powołując się na badania trajektorii lotu Tu-154M - że nie mógł mieć miejsca kontakt samolotu z brzozą przy bliższej radiolatarni na lotnisku, a także z brzozą, która miała oderwać skrzydło samolotu, ani kontakt z drzewami, pomiędzy brzozami oraz bezpośrednio za nimi.
"W tych miejscach - według policzonych trajektorii - samolot znajdował się wyżej, przeleciał nad obiema brzozami, około 14 m wyżej" - przekonywał.
Prof. Wiesława Binienda powiedział z kolei, że "fragment skrzydła samolotu Tu-154M nie mógł urwać się na brzozie i być znaleziony 111 m dalej, bo według symulacji komputerowej upada na ziemię w odległości od 10 do 12 m od brzozy".
Jak ocenił, "najbardziej prawdopodobne miejsce oderwania fragmentu skrzydła, jest na wysokości 26 m oraz w odległości 42 m od miejsca znalezienia".
Macierewicz uważa, że ustalenia ekspertów stanowią "niebywały krok naprzód, jaki zrobiliśmy w wyjaśnianiu tej tragedii". "Wiemy już nie tylko, co się nie wydarzyło z pewnością, a więc wiemy już, że z pewnością ta brzoza skrzydła nie ułamała, ale znamy już pierwsze sekundy katastrofy. Wiemy, że rozpoczęła się mniej więcej 69 m za brzozą na wysokości 26 m, gdy doszło do dwóch wstrząsów, których wprawdzie przyczyn jeszcze nie znamy, ale one zapoczątkowały dalsze dramatyczne wydarzenia" - mówił Macierewicz.
Kuzyn jednej z ofiar katastrofy Stanisław Zagrodzki zaapelował podczas posiedzenia zespołu Macierewicza o niesprzedawanie drugiego pozostającego w polskich rękach Tupolewa. Jak przekonywał, powinien on pozostać do dyspozycji ekspertów badających przyczyny katastrofy.
Wiceminister obrony Marcin Idzik zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że wycofany ze specpułku Tu-154 zostanie wystawiony na sprzedaż jako mienie niewymagające specjalnej koncesji na handel uzbrojeniem.
niezalezna.pl |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia listopada 25 2011 18:28:39 ·
9 Komentarzy ·
170 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|