|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Burmistrz nie jest pacynką prezydenta |
|
|
Mija rok pańskiej pracy burmistrza. Szykuje się w związku z tym jakieś specjalne wydarzenie?
- Z tej okazji każdy mieszkaniec Ursynowa dostanie do swojej skrzynki pocztowej sprawozdanie z naszej działalności. Do tej pory nikt tego nie robił. Uznałem, że mieszkańcy powinni wiedzieć jak są wydawane ich pieniądze i jak prowadzone są przez nowy zarząd sprawy dzielnicy, zwłaszcza w kontekście konfliktu politycznego między dzielnicą a miastem.
Czym się w tym biuletynie chwalicie?
- Mamy lepsze niż w poprzednich latach wyniki finansowe, jeśli chodzi o wykonanie zarówno wydatków jak i dochodów. Udało nam się ściągnąć należne dzielnicy podatki w większej ilości niż zakładaliśmy i dobrze je wydaliśmy. Postawiliśmy na odwodnienie i oświatę. Sporządziliśmy dość skomplikowaną dokumentację i na początku roku ogłosimy przetarg na rekultywację największego zbiornika wodnego na terenie Warszawy - jeziora Zgorzała na południu Ursynowa. Powstanie tam zbiornik retencyjny, który pozwoli odwodnić południową część tzw. Zielonego Ursynowa. Ponad 4 mln zł wydaliśmy na remonty w oświacie. Utworzyliśmy dodatkowych 65 miejsc w przedszkolach i rozpoczynamy właśnie prace budowlane w celu uzyskania kolejnych 125 miejsc.
A jaka jest największa wasza bolączka?
- Brak infrastruktury na Zielonym Ursynowie i trudności z wjazdem na Ursynów w godzinach szczytu, a także brak połączenia z dzielnicą Wilanów. To jest jakaś nienormalna sytuacja, że sąsiadujące ze sobą prężnie rozwijające się dzielnice nie są ze sobą skomunikowane.
No i chyba zatargi z ratuszem. Rok temu jego przedstawiciele przeszkadzali wam w ukonstytuowaniu się władz dzielnicy.
- Platforma Obywatelska obraziła się na demokrację. Nie spodobało jej się to, że nie rządzi tą dzielnicą. Działaczom tej partii wydawało się, że raz zdobytej władzy nie oddaje się nigdy, ale Ursynów to nie Białoruś. Tu władzę wybierają mieszkańcy, a ci dali PO żółtą kartkę. Partita dostała jeden z najsłabszych wyników w Warszawie.
Pańskie ugrupowanie "Nasz Ursynów" i PiS rządzicie, ale ciągle macie jakieś kłopoty. Na panu ciąży nagana.
- W tej sprawie w styczniu odbędzie się pierwsza rozprawa sądowa z mojego powództwa przeciwko miastu stołecznemu Warszawa. Ustrój Warszawy (zabierz głos/oceń prezydenta) jest nieprecyzyjny i niestety czasem w sprawach spornych trzeba szukać drogi sądowej. Uważam, że skoro burmistrza wybiera rada dzielnicy, to pani prezydent nie ma władzy nad burmistrzem wynikającej z kodeksu pracy, a nagana jest regulaminową karą tam zapisaną. Nie miała więc - według mnie - prawa jej mi udzielić. Zostałem wybrany w wyborach demokratycznych. Jej decyzja była polityczna. Dostałem naganę za podpisanie umowy-zlecenia z pracownicą, której pani prezydent nie chciała z przyczyn politycznych.
W dodatku umowę podpisałem nie ja, a naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami, która miała do tego pełnomocnictwa i to właśnie od pani prezydent. Ja, jako nowowybrany burmistrz ich jeszcze wtedy nie miałem, bo to było około miesiąc po wyborach i ratusz mi ich jeszcze nie przyznał, co zresztą bardzo źle świadczy o służbach pani prezydent. W związku z tym nie wiem, dlaczego dostałem naganę za brak nadzoru, skoro nie miałem uprawnień do podpisywania umów, a pani naczelnik je miała i w dodatku zrobiła to zgodnie z przepisami.
Odebrano też panu prawo podejmowania decyzji kadrowych.
- Po odebraniu mi kompetencji kadrowych przez moment nazywałem się malowanym burmistrzem, bo tak się czułem bez tego ważnego instrumentu w zarządzaniu. Oprócz tego ta decyzja wciąż skutkuje niegospodarnością, ponieważ codziennie grube teczki dokumentów jadą od nas na Plac Bankowy do ratusza do zatwierdzenia. Gdyby policzyć ile przez te kilka miesięcy poszło pieniędzy choćby na papier i transport, to wyszłyby grube tysiące złotych.
Mam nadzieję, że swoim skutecznym działaniem przekonałem panią prezydent, do zmiany tej kuriozalnej decyzji, a jeśli nie, doprowadzę sądownie do cofnięcia decyzji odbierającej mi pełnomocnictwa, jest to bowiem książkowy przykład nierównego traktowania. Moim zdaniem pani prezydent w tej sprawie zachowała się nieprofesjonalnie, politycznie.
Czy przez ten konflikt nie cierpi czasem dzielnica?
- Z tego tytułu nie ma problemu, bo przecież - obcinając nam fundusze - karałaby mieszkańców, a to także jej wyborcy. Muszę pochwalić współpracę bezpośrednią z panią prezydent. Kilkakrotnie widziałem się z nią osobiście i zyskuje przy bliższym poznaniu. Ona rozumie istotę zarządzania miastem, natomiast jej otoczenie nie. Za dużo tam klakierów, którzy chcą się jej przypodobać, za dużo osób, których władza zaślepiła, za mało wytrawnych samorządowców.
Całe szczęście, że odblokowaliśmy się w relacjach bezpośrednich. Ostatnio było kilka kontrowersyjnych spraw, w których nam pomogła. Jedna to kwestia połączenia Ursynowa z Wilanowem, czyli przedłużenie ulicy Ciszewskiego. Trzeba było szybko uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego, aby w przyszłości zrealizować inwestycję drogową. Druga dotyczyła dewelopera, który chciał budować na Ursynowie wbrew interesowi mieszkańców. Też trzeba było uchwalić plan, żeby go zablokować i pani prezydent pomogła.
Aż trudno w to uwierzyć, bo był pan nazywany "najbardziej znienawidzonym przez ratusz burmistrzem".
- W tych koteriach partyjnych może i tak, ale z drugiej strony też podziwianym za skuteczność w działaniu, bo moja ekipa sobie świetnie poradziła w warunkach frontowych. Przecież przez pierwsze pół roku mieliśmy tylko 10 z 20 naczelników, bo ci związani z PO odeszli. Odebraliśmy to jako próbę zdestabilizowania Ursynowa. I okazało, że to nasze 150-tysięczne miasto z prawie 300-milionowym budżetem, bez połowy naczelników i bez kompetencji kadrowych wcale nie upadło. A nawet więcej - osiągnęło najlepsze w ostatnich latach wyniki finansowe. Byliśmy pierwszą dzielnicą w Warszawie, która powiedziała w ratuszu tak: "Proszę wykreślić Ursynów z listy problemów oświatowych, bo te brakujące 11 mln zł znajdziemy". I znaleźliśmy. Choć wszystko to wymagało ogromnego zaangażowania i determinacji moich współpracowników.
Skoro tak dobrze sobie radzicie, to może wasz głos się bardziej liczy, jeśli chodzi o sprawy dotyczące całej metropolii warszawskiej?
- Nasz głos w Warszawie na pewno jest słyszalny, ale czuję się przede wszystkim gospodarzem swojej dzielnicy. Podobnie jak inni stołeczni burmistrzowie wypowiadam się na temat spraw centralnych głównie wtedy, gdy dotykają one mojej dzielnicy.
To zapewne przez ten lokalny patriotyzm chce pan zmienić ustawę warszawską?
- Mam na myśli tzw. małą nowelizację, czyli doprecyzowanie kompetencji dzielnic i ich zwiększenie. Burmistrz powinien być bardziej suwerenny wobec władz Warszawy i powinien być pracodawcą w myśl prawa pracy, czyli zarządzać swoim urzędem, a nie występować w roli pacynki pani prezydent, bo ona jest za daleko od lokalnych, codziennych spraw. Należy też zwiększyć dochody własne dzielnic przez np. przekazanie dzielnicom z mocy ustawy całości lub części wpływów z tytułu PIT, które obecnie wpływają bezpośrednio do budżetu Warszawy.
Chodzi o to, by budżety dzielnic były jak najmniej uznaniowe, a w jak największej części wynikały z dochodów własnych zapisanych ustawowo. Do tego należy dodać mechanizm wyrównawczy dla słabszych dzielnic. Zamierzam, wraz z parlamentarzystami, z którymi rozmawiam, w przyszłym roku zaproponować pakiet zmian w ustawie warszawskiej. Należy zmienić ustawę warszawską, doprecyzowując i nieco zwiększając kompetencje dzielnic, żeby nie dochodziło do tak ośmieszających stołeczny ratusz sytuacji, jakie miały miejsce tuż po wyborach na linii Ursynów-ratusz. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 12 2011 08:16:59 ·
9 Komentarzy ·
174 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|