|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Mój 13 Grudnia. - łysy |
|
|
Miałem wtedy 15 lat, byłem uczniem pierwszej klasy ogólniaka…
Była to zwykła zimowa niedziela, wstałem gdzieś ok 7:30, za oknem był lekko zachmurzony zimowy poranek, spadł pierwszy tej zimy solidny śnieg, cały czas zresztą jeszcze lekko prószył… Po cichutku by nie zbudźi spiących jeszcze rodziców i rodzeństwa ubrałem sie i wyszedłem do kościoła na mszę dla mlodzieży szkolnej , która zaczynała się o 8:00. Tego dnia chciałem zaszpanowa w kościele swoimi nowiutkimi czarnymi oficerkami jakie jakimś cudem udało się mi zdobyć. Dzień wcześniej pastowałem je i glancowałem aż swieciły się jak przysłowiowe kozłowe jaja, buty takie nie doś ,że były wtedy ostatnim krzykiem mody, to były jak niemal wszystko, praktycznie niedostępne.
Mieszkałem wtedy w najdalej na wschód wysunietej dzielnicy Tarnowa, Rzędzinie, nasz kościół, ogromny I potężny jak twierdza był oddalony od mojego bloku o nie więcej niz 150-200metrów, wystarczyło więc przebiec ścieżkami pomiędzy blokami, nie wychodząc nawet na żadną ulicę. Powietrze było tego dnia mroźne I zupełnie bezwietrzne, dalej leciutko pruszył śnieżek. Lekkim truchtem biegłem na mszę, bialutki, jeszcze nie skażony sadzą z kominów śnieg chrupał pod moimi nowiutkimi, wypolerowanymi oficerkami. Wokól prawie nie było ludzi. Na mszę biegłem nie tylko z pobódek czysto duchowych. Po kościele zawsze zbierała się grupka starych znajomych z dawnej podstawówki których znałem dużo dłuzej I z którymi byłem zżyty wtedy dużo bardziej niż z towarzystwem z nowego ogólniaka. Wszyscy mieszkaliśmy na okolicznych osiedlach I kumplowali od co najmniej ośmiu lat, doda do tego należy, że na tę samą mszę przychodziły też wszystkie okoliczne piękności I laski w których podkochiwaliśmy się, a jeżeli taka dziewoja akurat była bez ojca, matki lub starszego brata, to najwiekszy chojrak I kozak miał nawet wtedy szansę odprowadzi pannicę do domu J.
W kościele zająlem miejsce w moim ulubionym sektorze z którego byl najlepszy widok na ławki w których sadowiły się zazwyczaj laski. Idąc do kościoła nie miałem jeszcze pojęcia ,że świat wokól nas zaczyna się wali, że na umęczonym, ale twardym Narodzie Polskim własnie zaczęto dokonywa kolejnej zbrodni… Pierwsze sygnały, że coś jest nie tak dotarły do mnie zaraz po rozpoczęciu mszy, zamiast zawodzenia w wykonaniu tylko lokalnych dewotek i chustkowych babć cały Naród gromko śpiewał Boże coś Polskę , Rotę i inne Bogo-Ojczyźniane pieśni, trochę mnie to dziwiło ale zajęty byłem głównie wypatrywaniem w ławkach co ładniejszych brunetek. Nawet kazanie, zwykle dość nijakie tym razem bylo gromkie, z pasją I nie na tematy adwentowe ale znów Bogo-Ojczyźniane, ja dalej nie wiedziałem co jest grane, ale tym razem czułem ,że cos chyba jest nie tak. Po kościele, dołączyłem do grópki moich kumplachów, którzy zamiast stać rzędem popatrujac w tłum opuszczający kościól by wyłuska swoją sympatię, tym razem byli zbici w kupkę I o czymś żywiolowo dyskutowali. Dołączyłem więc do nich, nieco zdziwiony ich niecodziennym zachowaniem. Jeden z nich, Boguś B, podjarany wykrzyknął w moim kierunku, wiesz co sie stało? Ja zdziwiony odpowiadam, nie !?. A on na to jest stan wyjątkowy, wojna, Jaruzelski wprowadził stan wyjątkowy !!, coś niedobrego się dzieje. Wychynęliśmy grupką na jedną z glównych ulic miasta, a tu pustka, ulica ta zawsze była dość ruchliwa, a tym razem nic żadnego samochodu, ani autobusu komunikacji miejskiej, nic tylko wolno jeżdżące milicyjne suki na sygnale ale bez syreny, pojedynczo lub małymi grupami po dwie, trzy suki..szkieły (milicjanci) siedzące w środku, tez takie jakieś dziwne, w moro, coś jak wojskowi. Nabrałem po chwili trochę pietra więc odłączyłem się od kumpli I moimi blokowymi ścieżkami popędziłem do domu z moją nową, straszną wiadomością. Wybiegłem na nasze trzecie piętro I zamiast delikatnie puka do drzwi zaczęłem jak opętany przyciska raz po raz dzwonek. Ojciec otworzył mi drzwi, wpadłem do przedpokoju zdyszany I krzyczę STAN WYJĄTKOWY !!!, JARUZELSKI WPROWADZIŁ STAN WYJĄTKOWY!!! Ojciec zbaraniał, Mama która właśnie przygotowywała solidne, niedzielne śniadanie stanęła jak wryta. Trwało to kilka sekund.., Ojciec pierwszy oprzytomniał I spytał, co ty gadasz?, jaki stan wyjątkowy?, gdzie?, co ?, uspokój się I powiedz pomału. No więc ja jeszcze raz mówie, tym razem spokojnie, wszystko to co powiedział mi Boguś I kumplachy... Ojca zmroziło, był mocno zaangażowany w Solidarności, (nie piastował tam żadnego stanowiska ale był jednym z pierwszych, którzy zakładali Solidarnoś wśród nauczycieli w mieście) Mama wybuchła płaczem, a zaraz po niej moje młodsze rodzeństwo lat 6 i 8. Ojciec nie tracąc zimnej krwi włączyl telewizor. Zamiast słynnego Teleranka śnieg podniósł telefon (byliśmy szczęściażami, mieliśmy wtedy telefon), głuchy jak pień właczył radio, muzyka pogrzebowa. Było więc jasne, że coś strasznego dzieje się w kraju. Nikt nie miał już ochoty na nasze tradycyjne, niedzielne śniadanie. Ojciec miał marsową minę I jarał szluga, Mama pochlipując tuliła młodsze rodzeństwo, wtem błysną telewizor, zamiast śniegu pokazała się złowieszcza morda Jaruzela i jego przemówienie. Mama do końca dnia szlochała, moje młodsze rodzeństo zamiast słodko rozrabia było ciche i zgaszone. Ojciec chodził po domu jak tygrys po klatce paląc papierosy jednego za drugim, nie wiem czy czekał tego dnia na złowrogi dzwonek u drzwi I smutnych panów. Nie przyszli, choć kolega ojca z Solidarności pan Staszek& zostal tego dnia zwinięty przez SB. Po poludniu dowiedziałem się, że Jaruzel funduje nam ferie do odwolania, że szkoły I uczelnie są zawieszone…było tego prawie dwa tygodnie.
Następnego dnia bez wiedzy rodziców wymsknęłem się na miasto ciekawoś nie dawała spokoju. Puste ulice, słońce, śnieg I ostry mróz, miasto wymarłe, prawie zero ludzi na ulicach, zamknięte sklepy (w których I tak g..no było), po ulicach snuły sie tylko milicyjne suki I rzadkie, puste jak nigdy autobusy komunikacji miejskiej. Przed pocztą głowną I komitetem PZPR barierki z drutem kolczastym,SCOT i wojsko w pełnym oporządzeniu , z kałachami z bagnetem, no i ZOMO, w moro (koloru stalowego w odróżnieniu od koloru oliwkowo/khaki jakie nosiło wojsko..) z ogromnymi , przerażającymi pałami (zwanymi wtedy blondynami od białego koloru lub lolami) I w kaskach z plexiglasowymi przyłbicami. Po rekonesansie wrócilem do domu tylko po to by dostać potężny opierd..l od Mamy I Ojca.
Tak rozpoczął sie mój stan wojenny ten dzień wrył się w pamie, prawie minuta po minucie.
Tarnów okazał się miastem spokojnym, co prawda co miesiąc trzynastego odbywały sie w Katedrze msze za Ojczyznę a po nich wiece przy Krzyżu z kwiatów. Czasami udawało mi się zmyli rodziców I pójść na taki wiec. Oprócz pieśni patriotycznych zazwyczaj płomienne mowy wygłaszal do ludzi znany w tamtych czasach opozycjonista-rewolucjonista tarnowski którego pieszczotliwie nazywano Koniu z racji niezbyt urodziwej twarzy. Milicja nie interweniowala, ale po okolicznych uliczkach I rynku Starego Miasta jeździł tam I z powrotem konwój suk i lodów milicyjnych (suka-milicyjna Nysa, lodówa-milicyjny Star). Zadyma z prawdziwego zdarzenia odbyła się tylko raz 3-go maja 1983 lub 1984 roku kiedy to idący ulicą Wałową tłum zostal u wylotu ulicy Krakowskiej zablokowany przez kordon ZOMO, w ruch poszły pały blondyny i gaz z jednej strony a kamienie I płyty chodnikowe z drugiej. Na zadymie tej wpadli moi kumple z ogólniaka zostali spałowani w suce w drodze na mendę (komendę MO), groził im wtedy wylot ze szkoły, jednak bohaterski dyrektor 1-go Liceum, ŚP pan Nowak nie wyrzucił ich, ryzykując tym samym swoja karierę I stanowisko. Nie wszyscy jednak byli bohaterami na miarę pana Nowaka, w Technikum Chemicznym za udział w zadymie wywalano ze szkoły z wilczym biletem I zawieszano całe klasy do których chodzili złapani zadymiarze, ktoś powiedział kiedyś, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 13 2011 07:49:28 ·
9 Komentarzy ·
180 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|