|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
586 dni warte Igrzysk... - szuan |
|
|
Dziś, właśnie Dziś - w przededniu rocznicy, smutnej , bolesnej, z latami coraz bardziej przerażającej, kojarzonej z rozpaczą, bezsilnością i strachem.
Właśnie dziś –„nasza” Polska Telewizja urządziła igrzyska. Dla plebsu, zamiast chleba, który w oczach drożeje…
Igrzyska radosne, pełne pluralizmu i wzajemnej akceptacji. Pan Babiarz wspierany przez równie zadowolonego z obecności na ekranie Pana Krasko, wspólnie wypełnili ekran luzactwem ,humorem i entuzjazmem prosto z Bollywood.
A jak ta TV poważnie je nazwała– Wielki Test z Historii – Droga do Wolności.Czyjej Wolności ? Jaruzelskiego i reszty ekipy z tamtych lat ?!
Zobaczyliśmy dwa studia. Dwa światyi dwa oblicza.
Jedno - eleganckie, nowoczesne bardzo przyjazne. Ludzi rozluźnionych, radosnych. Ludzi znanych i rozpoznawalnych. Takich „naszych”, swojskich - celebrytów, polityków, sportowców, artystów – same gwiazdy, same sławy, same „gadające geby” ze znajomością tematów w detalach . I jednocześnie aktorów grających do różnych ról w zależności od sprzyjającej koniunktury. Pajaców i błaznów. A najbardziej chyba clownów, których nawet jak się kopnie w 4 litery to się co najwyżej roześmieją – w końcu za to im się płaci.
W drugim studiu, w Katowicach – sala w połowie zapełniona ludźmi zamyślonymi, pełnymi skupienia , sprawiającymi wrażenie powagi .
I tylko jak to się ma, … do tych pustych krzeseł w studiu, gdy od południa tłum ludzi okupował gmach w którym odbyło się to show? ( w Katowickim radiu od południa opisywano wielką kolejkę chętnych…) Czyżby tylko wybrani mieli prawo do „otwartego” testu ? Czyżby na castingu przed wejściem udzielali niewłaściwych odpowiedzi ? A może byli zbyt emocjonalnie nastawieni ? Nie wiem…
I te pytania.. Tak naprawdę dla kogo? Głupotki, anegdotki, pierdółki. Oni chcą nam spłaszczyć , ośmieszyć, wyszydzić, zminimalizować tamten straszny czas. A nasi politycy nawet Ci z prawicy dają na to zgodę.
A może by tak pytanie jak to było z płotem Wałęsy, jak to było ze zwolnieniem Komorowskiego, jak to było z napisaniem książki w celi przez Michnika, jak to było z tymi samo-pobiciami, samobójstwami księży i ludzi opozycji, jak i ilu się samo-potopiło, i tak dalej i tak dalej…
A może jak to się czuło strach idąc wieczorem do akademika z plecakiem ulotek na plecach, jak bardzo przyjemnie biegło się „ścieżką zdrowia” , jak smakował w celi papieros podarowany przez starego grypsiarza, bo on też „był przeciw” i szanował człowieka co nie bał się komuny ?
A może jak to jest dziś, kiedy te same gęby jak Urban z Jaruzelskim i Kiszczakiem pija szampana, a człowiek któremu zmarnowali wtedy życie ma 400 zł renty za połamane nogi , bo emerytury nie ma – bo za kiepską miał prace, mimo wykształcenia i wiedzy…
Czy normalny człowiek brałby na poważnie udział w „rechotliwym” teście w dzień przed wybuchem Powstania Warszawskiego ? A może dzień przed 1 września ? To jeszcze może pytania z anegdot o Mołotowie i Stalinie przed rocznicą Katyńską ?!
Ja wiem, ze nie ma tak , że są tylko łzy, strach i terror. Ja wiem, że można w strasznych czasach się śmiać , tańczyć, można nawet znaleźć radość i piękne chwile , a czasami i wielkie uczucie.
Ale te chwile są okupione rozpaczą i łzami. Te chwile są kradzione.
Stan Wojenny , to nie kabaret. Stan Wojenny to nie humoreski miedzy Laskowikiem a Smoleniem. To nie dowcipy o Urbanie i jego uszach. To był ciężki, upiorny czas dla normalnego człowieka.
To czas gdy wszystko wywróciło się do góry nogami. To czas , gdy ludziom zabrano respirator. Oni już nie oddychali – mieli głęboki oddech , wdech wolności w poprzedzających miesiącach, i nagle im to zabrano .
Bo jak tu oddychać ? Oparami gazu, nędzy, strachu, bez siły, bez nadziei ?
To był czas, gdy starzy, młodzi, dzieci marzli na mrozie w poszukiwaniu najpotrzebniejszych rzeczy. W kolejkach za chlebem, mydłem, za wszystkim. To czas, gdy wywlekano – „zapraszano” zaangażowanych do miejsca odosobnienia. I wcale nie chodziło o klasztorne skupienie i nie o wczasy w leśnej głuszy dla poprawy nastroju.
To był czas gdy jedni lądowali w zapleśniałej cali, a inni „integrowali” się w obiektach wczasowych. Dużo można pisać o tamtych czasach. I wiele jest pytań, na które brak odpowiedzi.
„Ja byłam dzieckiem. Mogę opisać tylko to co widziałam. Strach w oczach moich rodziców. Niezrozumiałe dla mnie ruchy, palenie w wielkim popłochu jakiś papierów nad muszlą w-c. Drżącymi rękoma, jak u osób z Parkinsonem wyciąganie taśm z kaset magnetofonowych . I niby cichutkie, ale ostre , syczące słowa „ będzie dobrze”. A w oczach niepewność, bo nikt nie wie przecież, ile prawdy jest w tym co powiedzieli.”( Szuanna …)
Ja to wszystko pamiętam. I dzisiaj obraża to mnie to cukierkowate show, które zrobiła nam telewizja.
Obraża moją pamięć. Oglądając tą marna farsę zastanawiam się ile w tym jest kolorowego show, a ile przemyślanej propagandy?
Pytam się Was - czy jest ktoś na tyle odważny, aby 31 sierpnia zrobić takie same show o II wojnie światowej ? A może iść krok dalej i zrobić wielkie show o 5-letnim kacecie w Auschwitz w wigilie wyzwolenia Oświęcimia ?
Niby nic, każdy wie, że przecież i tam ludzie się kochali, mieli swoje radości i zwycięstwa, podobno nawet żartowali by nie zwariować… . Wiem to bluźnierstwo ! Ale inaczej jak Was ruszyć ? Jak zmusić do zrozumienia, że nie wszystko można ?!
Dla mnie bluźnierstwem jest właśnie to coś , co dzisiaj zrobiono. Za rok, w przerwach wystąpi Pani Urbańska na rurze z gadem na biodrach , a Pan Hołdys odśpiewa „ Autobiografię” w wersji dla gejów. Pani Kora powiesi religijny obrazek na swoim pudelku i opowie, że wtedy była zmuszana by chodzić do kościoła i występować dla „moherów”. A w kolejnym roku poseł Biedroń opowie nam o głęboko zakonspirowanych związkach solidarnych gejów noszących bibułe w spodniach dla niepoznaki. A i być może , że Pani …khe, khe ( przepraszam odkrztuszę Grodzka wspomni z entuzjazmem , jak to Panu Bolkowi pomagały celowo i świadomie zakonspirowane „kobiety” w przebraniu.
Co to w ogóle miało być ? „Poziomki” w czerwonym kisielu ?!
I jeszcze ten tytuł - 586 dni trwał Stan Wojenny. Dla mnie i dla wielu nie były to dni pełne humoru i uśmiechu. Wprost odwrotnie. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 13 2011 08:40:14 ·
9 Komentarzy ·
157 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|