Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
W łby, centralnie ,,panowie,, centralnie. - vulpes
Gdyby jednak okazało się, że kanalia strzeliła sobie w policzek, to byłby to drugi tak cyniczny atak na demokratyczne instytucje państwowe po "samobójstwie" Blidy. I był!

Moje poranne wypociny mogłyby uchodzić za jakieś proroctwo... gdyby nie to, że w momencie gdy pisałem trzecią część artykułu w Internecie zaczęły się pojawiać rzeczy, które przewidziałem w nocy. Rzeczywiście "pułkownik" (cudzysłowu użyłem z pełną premedytacją) postrzelił się w policzek. Ponieważ za dużo informacji wyciekło do mediów (ech, ktoś wypaplał możliwy termin wypisu), więc nie udało się ukryć banału i komizmu tego strzału. I "pułkownik" się tłumaczy... tyle, że w sposób jeszcze bardziej banalny i śmieszny, niż przewidywałem.
Cytat:
Uratował mnie człowiek, który poprawiał kable. Przestraszyłem się tego, że wejdzie. Źle wymierzyłem, strzał padł zbyt szybko. Padł strzał w policzek, a nie w głowę, spieszyłem się - powiedział Przybył.
http://www.tvn24.pl/-1,1730890...

Widziałem przypadek, jak "młody"* oddał niechcący strzał w powietrze z PM-63**, bo mu się zamek wyśliznął z ręki (gdybym w tym momencie nie przestrzegał procedur, pewnie bym nie napisał tych słów, bo odstrzeliłby mi głowę - w wojsku jak w lotnictwie procedury pisane są krwią).

Ale takich jaj, aby ktoś oddał strzał w kierunku o 90 stopni różniącym się od zamierzonego, bo się spieszył - nawet w wykonaniu najgłupszych rekrutów nie widziałem! Cóż, miałem do czynienia z podchorążymi, a nie prokuratorami.

Totalnie pogubił się w zeznaniach

Cytat:
Otworzyłem okno w swoim gabinecie i strzelałem w jego kierunku, żeby uniknąć rykoszetu. Lufę pistoletu włożyłem sobie do ust - opisuje swoją próbę samobójczą Przybył.

1. Gdyby "pułkownik" chciał się zabić, wówczas pocisk wyszedłby górną częścią czaszki i trafił w sufit, a nie w otwarte okno. Chyba, żeby "pułkownik" przed strzałem zrobił skłon wprzód w kierunku okna lub całkowicie wystawił głowę za okno. Skłonu nie zrobił, a pocisk i tak wyleciał oknem. Bo celował w policzek.

2. Nie wiem co jest za oknem, przez które wyleciał pocisk. Trudno więc powiedzieć czy pocisk wylatujący przez okno nie był większym zagrożeniem dla postronnych osób niż odbijający się rykoszetem po pokoju. Pewnie by był, bo o ile rykoszetujący pocisk robi straszne spustoszenie w tkance miękkiej (porusza się ruchem wirowym wytrącony z osi symetrii) to nie ma takiej siły przebicia, aby przejść choćby przez drzwi. Kogo więc "pułkownik" chciał chronić przed rykoszetem, skoro był jedyną osobą w pomieszczeniu. Gdyby przy strzale mierzył w mózg, to taki drobiazg czy później dostanie rykoszetem byłby mu zupełnie obojętny.

3. Na opublikowanym wczoraj filmie wyraźnie słychać przeładowanie i strzał. A gdzie dźwięk klamki, który miał przestraszyć "pułkownika"?

4. Na koniec mały eksperyment. Ułóżmy palce wskazujący i środkowy w "pistolet", włóżmy do ust poziomo tak, aby celowały w policzek i obróćmy do pionu, aby wycelować w podniebienie. I co? Zęby zawadzają? A teraz spróbujmy włożyć palce od razu pionowo. Prawda, że wygodniej?

Pytanie "dlaczego niedoszły samobójca nie dokończył dzieła" zostawiam bez odpowiedzi. W momencie strzału wiele rzeczy mogło się zdarzyć. Wprawdzie wątpię, aby "pułkownik" zemdlał na widok krwi, ale mógł się znokautować zamkiem pistoletu, ogłuszyć hukiem, zemdleć z bólu...

Wniosek może być jeden - wyjaśnienia "pułkownika" zupełnie nie przystają do praw fizyki. Mikołaj P. kłamie!

Przybył i Parulski - natychmiast pod sąd!

Skoro wczorajsza konferencja prasowa i strzał były jedną wielką mistyfikacją, zaś konferencja prasowa "generała" Parulskiego wypowiedzeniem posłuszeństwa cywilnemu zwierzchnikowi przez zbuntowanego generała, to mamy do czynienia nie z "konfliktem w prokuraturze", ale podważeniem cywilnej kontroli nad armią, czyli zwykłym puczem! W tej sytuacji z buntownikami nie prowadzi się mediacji, tylko ich dymisjonuje, degraduje (stąd stosowane przeze mnie z premedytacją cudzysłowy przy stopniach wojskowych) i stawia przed Wymiarem Sprawiedliwości! Tak pewnie stałoby się w każdym w miarę normalnym państwie demokratycznym (napisałem "w miarę normalnym", bo w państwie całkowicie normalnym taka sytuacja nigdy by się nie wydarzyła). Niestety w III RP takie rozwiązanie nie przejdzie ze względu na

POlityczny kontekst sprawy

1. Tłem dla całej tej sprawy są poważne nieprawidłowości w smoleńskim śledztwie: odsunięcie od sprawy nadzorującego śledztwo prokuratora Pasionka, fałszywe zeznania samego Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Parulskiego, śledztwo w/s "przecieków" zorientowane nie na ustalenie faktów, lecz na znalezienie jakichkolwiek poszlak obciążających prokuratora Pasionka, powiązane z tym śledztwem naruszenie tajemnicy dziennikarskiej przez sprawdzanie bilingów wielu osób (w tym również niezaangażowanych w śledztwo) oraz próba naruszenia tajemnicy korespondencji poprzez żądanie wydania treści wiadomości tekstowych (SMS-ów) przychodzących i wychodzących z danych numerów. Wszystkie te nieprawidłowości opisałem dokładnie w artykule: http://www.niepoprawni.pl/blog...... Jakiekolwiek ukaranie winnych oznacza automatycznie przyznanie racji Warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej, która część z tych nieprawidłowości wymieniła w swojej ekspertyzie oraz Prokuratorowi Generalnemu Andrzejowi Seremetowi, który tę ekspertyzę zlecił i całkowicie się z nią zgadza. Czy ktoś odważy się to głośno powiedzieć? Sądzę że nie!

2. Wczorajsze wydarzenia pokazały, że zamiast państwa, dokładniej wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza prokuratury mamy tutaj bu...l na kółkach, w którym prokuratorzy podkładają sobie wzajemnie świnie, zbierają na siebie "haki" łamiąc przy tym prawo, a nawet odstawiają inscenizacje takie jak wczoraj, aby ratować d... sobie i kolegom z jednego obozu (Przybył wyraźnie powiedział dziś: "Chciałem, aby prokuratura przetrwała i to pod dowództwem gen. Parulskiego"). Obecna władza chętnie by przypisała taki obraz czasom, gdy Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym był Zbigniew Ziobro. Ale niestety jest to obraz sytuacji obecnej. Nie można tego powiedzieć - trzeba wmawiać "że istotnym, ale nie jedynym źródłem negatywnych zjawisk w prokuraturze jest brak jej jasnego, docelowego modelu" oraz "szukać rozwiązań systemowych, a nie kadrowych". http://www.tvn24.pl/0,11310,17......

3. Jedyną osobą, która w III RP ma prawo wykonywania gwałtownych ruchów jest Donald Tusk. Pamiętamy "noc długich noży" po aferze hazardowej, gdy jednego dnia poleciało wiele głów (w sensie utraty stanowiska). A Słońce Peru aktualnie znajduje się na urlopie. Nieważne, że premier formalnie nie jest zwierzchnikiem prokuratorów. Jak długo on nie podejmie decyzji co zrobić, tak długo nikt nic konkretnego nie zrobi.

Trudna sytuacja Seremeta rzutuje na wizytę w Rosji
O ile do tej pory strona rosyjska w śledztwie smoleńskim traktowała nas "per noga", to poniedziałkowy strzał w prokuraturze da im dodatkowy pretekst aby nie traktować nas poważnie. Niezrównoważeni prokuratorzy wojskowi strzelający do siebie na dwa dni przed wizytą Prokuratora Generalnego w Rosji, to większy prezent dla strony rosyjskiej niż pijany generał w kokpicie... tyle, że tu nawet Rosjanie nie musieli niczego fałszować!

Jak się ma do tego głoszona przez "pułkownika" teza, że "przesłuchy" śledztwa smoleńskiego były robotą wrogiego wywiadu imperialistycznego zachodu, nastawioną na skłócenie Polaków i zerwanie przyjaźni ze Związkiem Socj... tzn. z Rosją? W taką teorię spiskową nawet najgłupszy "moher" nie uwierzy!

Sprawa może mieć jeszcze drugie dno
Dlaczego do prowadzenia trefnego dochodzenia w sprawie "przecieków" Parulski wybrał właśnie prokuratora Przybyła? Co mają do jasnej cholery wspólnego kontakty z mediami ze zorganizowaną przestępczością? Nawet ja, mimo jak najgorszego zdania o mediach nie postawiłbym tak odważnej tezy, że wszystkie media w Polsce to jakieś zorganizowane grupy przestępcze! Więc dlaczego? Ponoć Przybył był "pryncypialny", prowadził sprawy skutecznie nie bojąc się oskarżać najważniejszych i najbardziej wpływowych osób w wojsku. Może był przekonany, że jest to człowiek tak silny i nie do ruszenia, że nikt mu nic nie zrobi niezależnie od tego ile razy złamie prawo i procedury. Może był tak przekonany o jego lojalności i wiedział, że Przybył zrobi dla niego wszystko - włącznie ze zrobieniem z siebie wariata, co nawet zastrzelić się nie potrafi. Może wręcz "nakręcił" go do tego spektakularnego czynu wykorzystując plany likwidacji prokuratury wojskowej i wmawiając zagrożenie ze strony "cywilnej mafii"? Są na takie "nakręcanie" stosowne paragrafy, nawet w ich sprawie zostało dziś wszczęte śledztwo - ciekawe co przyniesie. A możliwe, że ktoś chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: z jednej strony wrobić i odsunąć od śledztwa smoleńskiego prokuratora Pasionka, a z drugiej zrobić to rękami prokuratora Przybyła, tym samym kompromitując i paraliżując wydział d/s przestępczości zorganizowanej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu prowadzący dochodzenia w sprawach afer korupcyjnych w wojskowych przetargach? Te pytania muszę pozostawić otwarte i wątpię abyśmy kiedykolwiek poznali na nie odpowiedzi.

Pomiędzy Barbarą Blidą a Henryką Krzywonos
Od momentu strzału w prokuraturze z "pułkownika" Mikołaja Przybyła robi się "bohatera" i "męczennika za sprawę". Działanie to bardzo przypomina historię wokół Barbary Blidy. Zarówno Mikołaj P. jak i Barbara B. złamali prawo, obydwoje aby uniknąć odpowiedzialności podjęli sfingowane próby samobójcze, które w rzeczywistości były atakami na Wymiar Sprawiedliwości demokratycznego państwa prawa.
Z drugiej strony robienie z niego supermana bohatersko walczącego ze zorganizowaną przestępczością bardzo przypomina tworzenie legendy wokół Henryki Krzywonos, której po ataku na Jarosława Kaczyńskiego nagle dorobiono przepiękny życiorys.
Takie działania powtarzane zbyt często mogą się zakończyć wylaniem dziecka z kąpielą i ostateczną deheroizacją dotychczasowych legend III RP. I to będzie chyba jedyny pozytywny skutek całej tej gigaafery!

Koniec części czwartej, mam nadzieję, że ostatniej.
Ps. Na filmie bardzo wyrażnie słychać jak "pułkownik" przeładowywuje broń ale odgłosu upadającego ciała (tak na moje oko jakieś 110kg) już nie. Położył się czy co?
-----------
 
Dodane przez prakseda dnia stycznia 11 2012 09:42:14 · 9 Komentarzy · 199 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.