|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Potrzebujemy prawdziwego polskiego państwa |
|
|
Zdrajców obnażyła ich reakcja na ewidentny i gwałtowny proces jednoczenia się Narodu w dniach żałoby. Demaskacja była totalna i bezwstydna. Strach odebrał tym szkodnikom na moment resztki rozumu do tego stopnia, że nie zdążyli tym razem przywdziać nawet masek czy choćby przypudrować zakłamanych pysków.
Jeżeli zapytalibyśmy historyka, czy dwadzieścia lat w historii ludzkości lub choćby narodu o ponad tysiącletniej historii to dużo, czy mało, odpowiedź byłaby oczywista. Dwie dekady to bardzo niewiele. W zasadzie nie jest to według genetyków nawet jedno pokolenie, gdyż przyjmuje się, że potrzeba na jego powstanie aż trzydziestu lat.
Jednak są takie przypadki, kiedy dwudziestoletni okres w dziejach narodu odgrywa decydującą rolę dla jego przetrwania.
Tak było z II Rzeczpospolitą.
Mało z nas zdaje sobie sprawę, że to właśnie w latach 1918-39, dzięki niezwykle patriotycznemu wychowaniu młodzieży i bohaterskiemu oparciu się wschodniej bolszewickiej zarazie, zostały naładowane nasze polskie akumulatory z których czerpiemy energię już ponad siedemdziesiąt lat.
Niestety w większości odeszli już nasi dziadowie, naoczni świadkowie tamtych czasów, którzy w trudnych okresach podczas dziejowych zakrętów przekazywali nam, czym jest patriotyzm i jakie znaczenie dla Polaków miały zawsze trzy słowa, Bóg Honor Ojczyzna.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie da się na tym jednym jedynym doładowaniu jechać następne siedem dziesięcioleci. Tej energii może nie starczyć już nawet na jedną dekadę.
Potrzebujemy już teraz, na gwałt, nowego, prawdziwego polskiego państwa, które bardziej w trosce o jutro niż dziś, zacznie ładowanie naszych akumulatorów od nowa. Czas nagli i obowiązkiem naszym jest odzyskać Polskę z rąk szkodników i zdrajców już teraz, póki jest nas, nieogłupionych, jeszcze całkiem sporo.
Wielu czytelników powie, że uprawiam czarnowidztwo i zachowuję się jak Kasandra. Powiem tak. Można było sobie dywagować, jak bardzo jest źle z nami do 10 kwietnia 2010 roku. Od tamtego tragicznego dnia dyskusji na ten temat, przynajmniej ze mną, już nie ma.
Wszyscy dostaliśmy niepodważalny dowód na to, kim jest ta zgraja uzurpatorów, którzy podstępnie wzięli Polskę w pacht po 1989 roku.
Pomyśli ktoś, że mam na myśli sam zamach, sposób prowadzenia śledztwa, gwałtowne rzucenie się tej zgrai zdrajców na wakujące stanowiska. Tu nie chodzi o to.
Zdrajców obnażyła ich reakcja na ewidentny i gwałtowny proces jednoczenia się Narodu w dniach żałoby. Demaskacja była totalna i bezwstydna. Strach odebrał tym szkodnikom na moment resztki rozumu do tego stopnia, że nie zdążyli tym razem przywdziać nawet masek, czy choćby przypudrować zakłamanych pysków.
Każda uczciwa i działająca dla dobra własnego narodu władza, wraz z jej elitami, obserwując zjawisko, z jakim mieliśmy do czynienia tuż po smoleńskiej tragedii, poczułaby dumę i podszytą wielkim smutkiem, ale jednak, radość z olbrzymiej fali jednoczenia się Polaków jako wspólnoty, i podsycałaby ten płomień, który zaczął się przekształcać w wielkie ognisko, przy którym zebrali się przebudzeni rodacy.
Tymczasem, co zrobili oni?
Nasłali na nas dzikich Hunów, gaszących ten święty ogień moczem, wyszydzali, kpili sobie z nas by na koniec splunąć niewolnikom w twarz, bezczeszcząc Chrystusowy Krzyż.
Tak zachowuje się tylko okupant albo zaborca, po prostu WRÓG. Wszystko na ten temat.
Ktoś kto tego nie dostrzegł, nie zrozumiał lub interpretuje zupełnie inaczej, jest kompletnym i bezbronnym już na zawsze głupcem.
Nie dajmy się już więcej deptać, obrażać i poniżać oraz przestańmy czekać na cud, który się zdarzy bez naszego zaangażowania, nagle i znienacka, podczas oglądania „Szkła kontaktowego”, albo w trakcie lektury „Gazety Wyborczej”.
Ci wszyscy uzurpatorzy, którzy przejęli Polskę jak swoją własność, muszą w końcu poczuć nasz gorący oddech na własnych plecach.
Przestańmy w końcu myśleć naiwnie, że totalitaryzm jest tylko wówczas, kiedy otoczeni jesteśmy drutem kolczastym pod napięciem i obserwowani bacznie ze strażniczych wieżyczek.
Tym drutem pod napięciem są dzisiaj służące władzy jej tuby propagandowe, czyli media, a wieżyczki, choć niewidoczne to obsadzone są dobrze sprawdzonymi przez lata „autorytetami”.
To z tych właśnie wieżyczek zauważono po 10 kwietnia dziwne i podejrzane gromadzenie się więźniów w jednym miejscu i to stamtąd poszedł sygnał do komendanta obozu, który rozkazał poszczuć nas wściekłymi psami. Fakt, w dużej mierze rozbiegliśmy się, ale najwyższy czas znowu stanąć razem i nie myśleć naiwnie, że jakoś to będzie.
Nie będzie, bo nie będzie już Polski, a któreś następne pokolenie lub pokolenia będą znowu musiały przelewać krew by odzyskać Ojczyznę, jednocześnie kląć niemiłosiernie na swoich przodków nieudaczników, naiwnych głupców i frajerów, czyli dzisiejszych nas.
To już ostatnie chwile i szansa na narodziny Nowej Polski, która znowu będzie mogła rozpocząć ładowanie naszych akumulatorów.
Wszystkim czytelnikom i sobie samemu życzę, aby stało się to w już w Nowym 2012 Roku.
Mirosław Kokoszkiewicz |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 15 2012 17:45:45 ·
9 Komentarzy ·
155 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|